Wpisz i kliknij enter

Sandro Perri – In Another Life

Paryż dla wszystkich.

Wkraczamy w okres pojawiających się zewsząd obietnic. Będziemy ich wysłuchiwać codziennie, z urządzeń zwanych telewizorami i radiami. Niektórzy być może na ich bazie podejmą decyzje odnośnie własnych wyborów, a inni być może poddadzą je analizom. Skorzystam z okazji i sam dołączę do tego chóru. Do pomocy zaproszę kanadyjskiego muzyka Sandro Perriego, wraz z którym nie tylko zaproszę wszystkich do Paryża, ale również zaoferuję wizję innego życia. Okazją do tego jest najnowszy album Perriego „In Another Life”. Nowy materiał pojawił się siedem lat po poprzednim.

Zacznijmy od stolicy Francji. Trzyczęściowy utwór „Everybody`s Paris” stanowi drugą część płyty. Część pierwszą otwiera partia fortepianu i wyłaniające się z oddali głosy dziecka. Przypomina to ostatnie dokonania Alessandro Cortiniego. Plusem jest to, że Perri nie spieszy się. Powolnie prowadzi te swoje snuje, ale robi to na tyle umiejętnie, że nie nudzi. Spora w tym zasługa jego głosu oraz ciekawych dodatków. Nie można zignorować tego, że pojawiają się charakterystyczni goście Andre Ethier (Deadly Snakes) i Dan Bejar (Destroyer).

https://www.youtube.com/watch?v=1vEqHvjf69U

Każda z trzech części jest inna. W drugiej pojawia się rytm calypso. Najlepsza jest część trzecia, a to przez efekty gitary elektrycznej. Wszystkie trzy utwory przetwarzają tą samą melodię. Zmienia się instrumentarium, ale nie zmienia się klimat lekkiego zrezygnowania i melancholii. Co by nie mówić o tych obietnicach to mogą one nie skończyć się dobrze, jak przestrzega Bejar: „Everybody wants to fall then get back up / But all around you the dead stack up”. Najważniejszym punktem płyty jest 24 minutowy utwór tytułowy. Może to być forma popu medytacyjnego, który odwołuje się do twórczości Arthura Russella.

W zakresie muzyki „In Another Life” to mieszanina gitary i elektroniki. Delikatny głos wokalisty przywodzi na myśl Sufjana Stevensa. Cały utwór nosi w sobie nieskończony proces budowania napięcia. To znaczy, że nie dochodzi do żadnej kulminacji, co nie przeszkadza oddać się we władanie tej melodii. Perri zostawia dźwiękom sporo przestrzeni, a całość łagodzi nastrój. Operując powtórzeniami, niezauważalnie przesuwa akcenty, co po czasie staje się niesłyszalne, a w konsekwencji sprawia, że utwór wtapia się w otoczenie. W propozycji innego życia zawierają się takie obietnice: „No delusion about what is great” lub „Nothing to have, no reason to fight”. Tym samym bez żadnych obciążeń, wymagań czy przeszkód, można sobie pozwolić na luksus próżnowania w takt tej niezobowiązującej, ale ładnej płyty.

Constellation | 2018

Bandcamp
FB







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy