Wpisz i kliknij enter

Festiwal Jazz Jantar 2018 – część I

26 października startuje w Gdańsku pierwsza część tegorocznej odsłony Festiwalu Jazz Jantar. To już 21. edycja! Prześledźcie bogaty program, bo szykuje się dużo wyjątkowych koncertów.  

Jesienne koncerty 21. Festiwalu Jazz Jantar odbędą się w gdańskim Klubie Żak w dwóch turach:

  • 26–28 października
  • 8–12 listopada i 14–18 listopada

To 13 festiwalowych dni, 114 artystów i 1 pisarka, 25 koncertów i 1 spotkanie autorskie oraz niepoliczalna ilość spotkań, dobrych rozmów i wspaniałych chwil w kameralnej przestrzeni Klubu Żak.

 

Program:

26.10.2018 / G. 20.00

– RACZKOWSKI/KOSTKA DUO / Młoda Polsk

– KAMIL PIOTROWICZ SEXTET / Product Placement / Młoda Polska / premiera

 

27.10.2018 / G. 20.00

– CUKIER / Third Source / Młoda Polska / przedpremiera

– BRAVE NOISES  / Young Lithuania / pierwszy raz w Polsce

 

28.10.2018 / G. 17.00

– Spotkanie autorskie z Magdaleną Grzebałkowską (wstęp wolny)

– POKUSA XXL / Młoda Polska / premiera / G. 19.00

– BINKER GOLDING BAND / Young Britain

Obraz: Paweł Wyszomirski, muzyka: Pokusa

 

Binker Golding Band to nowe przedsięwzięcie saksofonisty tenorowego znanego przede wszystkim z duetu Binker and Moses, który w 2015 roku otrzymał nagrodę MOBO (Music of Black Origin) dla najlepszego zespołu jazzowego.

„Coś niesamowitego dzieje się w Londynie w lecie 2018 roku. Zakłócający przyjęty porządek ruch, na czele którego stoi społeczność młodych muzyków, zwraca jazz ku nowemu, pełnemu energii kierunkowi i napotyka nową, pełną entuzjazmu publikę” – tymi słowami Chris May z serwisu All About Jazz rozpoczyna recenzję „Alive In The East?”, albumu Binker and Moses z czerwca tego roku i właśnie ten duet wskazuje jako jedną z głównym przyczyn pokoleniowej zmiany, jaką można zaobserwować w całej Wielkiej Brytanii.

Uczestników poprzednich edycji festiwalu Jazz Jantar nie trzeba zresztą przekonywać o tym, że brytyjski jazz znalazł się właśnie w najlepszym momencie w swojej historii. Występowali tu już przecież Dinosaur, Slowly Rolling Camera, Sons of Kemet czy Polar Bear. Kevin Le Gendre z British Council nazywa to zjawisko mianem British Jazz Invasion, nawiązując do olbrzymiej popularności brytyjskich grup rockowych z lat 60., które wspólnie określano jako British Invasion. O Binker and Moses napisał z kolei: „W ich artystycznej deklaracji jest autentyczność i kulturowa postawa umieszczająca ich twórczość raczej wewnątrz popu oraz sztuki niż poza nimi.”

Podobną postawę Binker Golding prezentuje w wywiadach, gdzie jako inspiracje na równi stawia Tinę Turner, Charliego Parkera, The Beatles, Milesa Daviesa, Boba Marleya czy Guns N’ Roses. O najpopularniejszym albumie tych ostatnich (Use Your Illusion II) wspominał na łamach M Magazine: „To miało na mnie ogromny wpływ. Słuchałem tego albumu tak wiele razy, że pamiętam każdy jego fragment, łącznie z przekleństwami.”

W tej samej rozmowie Golding dobitnie pokazuje, dlaczego nowy brytyjski jazz tak bardzo wyróżnia się na tle młodych scen w innych państwach. Saksofonista zarzuca wielu innym muzykom zapatrzenie w przeszłość, zarówno w wizerunku scenicznym stylizowanym na elegancję z lat 40., jak i w muzyce opartej o gatunkowe standardy. „Jestem zaskoczony, że jazzowi muzycy jeszcze nie nauczyli się być sobą – opowiadał. – Często mam wrażenie, że kompletnie zapomnieli o byciu artystami, tak bardzo są zaślepieni przez „tradycję”.”

Nowe, firmowane nazwiskiem już tylko Binkera Goldinga przedsięwzięcie będzie bezpośrednią kontynuacją tych przekonań, w której pobrzmiewać będą echa straight ahead jazzu, soulu, a także najbardziej brytyjskiego z wszystkich gatunków – grime’u, czyli połączenia hip-hopu z muzyką elektroniczną, które powstało na początku XXI wieku w Londynie.

W stworzeniu tego niezwykłego połączenia pomogli Goldingowi muzycy o równie szerokich horyzontach. Za fortepianem zasiada Joe Armon-Jones, który w tym roku debiutował albumem Starting Today. Portal Pitchfork przyznał mu wysoką notę 7.5/10, a w konkluzji recenzji przeczytać można: „Armon-Jones skierował współczesny jazz ze ścieżki dyskretnego inspirowania się eklektycznym, londyńskim brzmieniem na jego fascynująco zróżnicowaną teraźniejszość i zajmuje pozycję jednego z najbardziej obiecujących głosów tej sceny.” Sekcję rytmiczną tworzą z kolei basista Dan Casimir (wychowanek Dave’a Hollanda) oraz perkusista Sam Jones.

Debiutancki album Binker Golding Band ukaże się jesienią tego roku, a występ podczas festiwalu Jazz Jantar będzie pierwszym koncertem zespołu w Polsce i jednym z pierwszych poza Wielką Brytanią.

Raczkowski/Kostka Duo 

Laureaci konkursu „Jazzowy Debiut Fonograficzny” 2018.

„Franciszek Raczkowski i Mikołaj Kostka są studentami Akademii Muzycznej w Katowicach. Łączy ich jednak coś więcej, bowiem nazwiska obu muzyków pojawiają się przy okazji kilku różnych wspólnych projektów. Jednym z nich jest duet, którego debiutancka płyta właśnie się ukazała, a jej wydanie zrealizowano w ramach programu Jazzowy Debiut Fonograficzny. Warto wspomnieć, że Franciszek Raczkowski już po raz drugi stał się beneficjentem wspomnianej akcji – w roku 2015 w jej ramach ukazała się płyta autorskiego tria pianisty.

Pięćdziesięciominutowe wydawnictwo zawiera dwa wspólne utwory duetu, trzy napisane przez skrzypka, sześć przez pianistę oraz na okrasę jedną część zbioru „Sześć melodii” Johna Cage’a. Te Cage’owskie odniesienia słychać w muzyce duetu częściej, ale płyta jest o wiele bardziej zróżnicowana. Trafi się coś śpiewnie słowiańskiego, przebojowa melodia, słychać także subtelne echa tradycji zza wielkiej wody. Wszystko w aurze dyskretnej delikatności przełamanej współczesną improwizacją. (…)

Lubię sięgać po płyty kameralnych składów, a album Franciszka Raczkowskiego i Mikołaja Kostki dobrze wpasowuje się w taką formułę. Nie ma tu dominacji jednego z instrumentalistów – obaj odnajdują się zarówno w rolach pierwszo-, jak i drugoplanowych, a także w klasycznych duetowych konwersacjach i przepychankach. (…)

Ciekawa to i nie obojętna dla słuchacza płyta. Dobrze wpisująca się w listę dotychczasowych, z reguły celnych wyborów komisji, prowadzonego przez Instytut Muzyki i Tańca programu płytowych debiutów. A Franciszka Raczkowskiego i Mikołaja Kostkę należy uważnie wziąć pod lupę i to nie tylko z racji opisywanego tu wydawnictwa. Warto bowiem wspomnieć, że muzycy Ci „atakują” nas równolegle – także wartą uwagi – płytą prowadzonego wspólnie kwartetu Follow Dices.”

Krzysztof Komorek / polish-jazz.blogspot.com

Kamil Piotrowicz Sextet

Na tle płodnego i rzutkiego środowiska nowej fali artystów jazzowych z Trójmiasta, które na przestrzeni kilku ostatnich lat zaowocowało licznymi ciekawymi projektami muzycznymi Kamil Piotrowicz jest wyróżniającą się postacią. Już na etapie debiutu (album „Birth”, nagrany jeszcze z kwintetem, ukazał się w 2015 roku) Piotrowicz objawił się jako bardzo zdolny pianista jak i obiecujący kompozytor, a rok późniejszy album „Popular Music” zebrał znakomite recenzje i znalazł się na wysokich miejscach rocznych podsumowań polskich mediów jazzowych. W swej autorskiej muzyce Piotrowicz oddaje należny szacunek jazzowej tradycji, traktując ją jako odniesienie dla współczesnych, złożonych i znamionujących kunszt pisarski form kompozycyjnych. W inteligentny sposób wykorzystując możliwości sześcioosobowego zespołu, pianista uzyskuje lekkie, cechujące się naturalną swobodą brzmienie pełnego składu. Na personel Kamil Piotrowicz Sekstet w którym grają najznakomitsi przedstawiciele młodej sceny trójmiejskiej składają się liderzy i współliderzy uznanych jazzowych składów takich jak Algorhythm, Kuba Więcek Trio, Emil Miszk Sonic Syndicate czy  Wójciński/Szmańda Quartet będący jednocześnie muzykami wielu innych utytułowanych grup (np. Tomasz Chyła Quintet) co daje pewne wyobrażenie o potencjale grupy jak i samej sceny z Trójmiasta. O poprzednim albumie sekstetu recenzenci wyrażali się entuzjastycznie. Na polish-jazz.blogu w podsumowaniu płytowym roku 2016 czytamy:

„Popular Music” Kamila Piotrowicza, następca debiutanckiej „Birth”, to absolutne zaskoczenie w kontekście niesamowitego wręcz progresu w stosunku do całkiem udanej przecież poprzedniczki. To, co Piotrowicz wyrabia z kompanami na nowej płycie (szczególnie w warstwie kompozycyjnej), momentami zahacza o jakiś absolut. Odległość jakościowa, jaka z całym szacunkiem dzieli w gruncie rzeczy mainstreamową „Birth” od poszukującej „Popular Music”, jest wprost niewyobrażalna. Gdyby na szybko wybrać kandydata do miana jazzowej płyty idealnej, nawiązującej do albumów kanonicznych, gdzie najważniejszy jest balans pomiędzy improwizacją a kompozycją, byłaby to właśnie „Popular Music”.

Koncert Kamil Piotrowicz Sextet, który odbędzie się w dniu otwarcia 21. Edycji Festiwalu Jazz Jantar będzie premierą trzeciego albumu grupy.

Cukier

Pod koniec 2015 roku Cukier wydał kasetę zatytułowaną „821”. „Ten pięćdziesięciominutowy materiał to sycąca porcja sonicznych kalorii dla miłośników elektroakustycznej improwizacji. Muzycy raczą nas jednak nie tylko słodkościami. Mamy tu obfite danie główne w postaci free jazzowych eksplozji osadzonych na nerwowym perkusyjnym pulsie. Liryczne i melodyjne partie klarnetu, które mogłyby pełnić funkcję deseru, są z kolei przełamane abstrakcyjnym chłodem syntezatorów. Wspólny mianownik spajający cały materiał to zaskakujące zderzenia dźwiękowych tekstur, których rezultatem jest elektroakutyczna zawiesina gęsta i lepka jak melasa” – pisał Łukasz Komła z Nowamuzyka.pl

Latem 2016 roku nakładem oficyny Wounded Knife ukazał się drugi album Cukru zatytułowany „Road to Recovery”, który jest kontynuacją ścieżki obranej przez zespół na samym początku. Wiosną 2018 trio zarejestrowało materiał na trzecie wydawnictwo, które ukaże się jesienią tego roku nakładem kołobrzeskiej oficyny Plaża Zachodnia. Na Festiwalu Jazz Jantar Cukier zaprezentuje gdańskiej publiczności przedpremierowo program „Third Source”.

Zespół tworzą: Łukasz Kacperczyk, który zajmuje się elektroakustyczną muzyką eksperymentalną opartą przede wszystkim na dźwiękach generowanych przez syntezator modularny i podobne urządzenia. Nie stroni jednak od instrumentów wykonanych własnoręcznie i pracy z samplerami. Interesuje go niepowtarzalność i ulotność efektów pracy z takim zestawem oraz jego potencjał brzmieniowy. Ceni przestrzeń i wstrzemięźliwość w budowaniu dźwięków. Wspólnie z Wojtkiem Kurkiem (perkusja) tworzy duet Paper Cuts. Jest czwartym członkiem Modular String Trio. Udziela się w Warsaw Improvisers Orchestra. Razem z Mateuszem Wysockim (Fischerle) nagrywa jako Bouchons d’Oreilles. Michał Kasperek, bębnista free jazzowy z Warszawy jest znany ze składów Mutantz Duo, Lounge Ryszards, Infant Joy Quintet, Retarders3. Związany także z Warsaw Improvisers Orchestra. Jak sam mówi: gra bo ma fiksacje. Piotr Mełech, klarnecista-samouk, improwizator odwołuje  się zarówno do jazzowej tradycji, europejskiej awangardy, free impro, jak też szeroko pojętej muzyki etnicznej. Tworzy muzykę do spektakli teatralnych, aktywnie uczestniczy w działalności scenicznej Warsaw Improvisers Orchestra. Nagrywał bądź koncertował m.in. z takimi artystami jak Michael Zerang, Fred Lonberg-Holm, Tadeusz Sudnik, Mark Feldman, Ksawery Wójciński, Jerzy Mazzoll, Marcin Albert Steczkowski, Jacek Buhl.

Brave Noises

To innowacyjny zespół muzyczny współtworzony przez kreatywnych i ambitnych muzyków jazzowych z Litwy, których twórczość to synteza jazzu, free jazzu, folku, world music i rocka alternatywnego. Album Brave Noises zatytułowany „Between the Dreams”, który ukazał się w 2017 roku i jest dostępny na wszystkich znanych platformach muzycznych. Zespół jest popularny dzięki uczestnictwu w festiwalu Vilnius Jazz w roku 2015, na którym otrzymał nominację do nagrody na najlepszej litewskiej formacji. Zespół tworzą Mantvydas Pranulis, bardzo aktywny muzyk młodego pokolenia oraz inicjator licznych jazzowych i alternatywnych projektów muzycznych na Litwie. Pianista w Brave Noises, zaś z zespołem Allergy+ w 2017 roku zajął pierwsze miejsce w konkursie „Jazz talentai”. Muzyk otrzymał także nominację w kategorii najlepszy instrumentalista (nagroda Vilnius Jazz Young Power). Mantvydas Pranulis często współpracuje z twórcami filmowymi i teatralnymi. Gitarzysta Mindaugas Stumbras gra zarówno nowoczesny jazz, jak i muzykę współczesną. Mindaugas Stumbras współtworzy  projekt muzyczny MS Ensemble, Brave Noises. Jest zwycięzcą narodowego konkursu gitarowego „Gitarų šėlsmas”. Obecnie studiuje na Royal Conservatoire of Scotland w Glasgow, podobnie jak perkusista Domas Snarskis. Saksofonista Kazimieras Jušinskas jest laureatem nagrody „Vilnius Jazz Young Power 2015“ (Grand Prix), a także członkiem zespołów Džiazlaif i kwartetu saksofonowego The Septet and Katarsis4. (saxophone quartet). Studiuje w  Lithuanian Academy of Music and Theatre razem z drugim saksofonistą z zespołu, Arminasem Bižys.

Pokusa XXL

Teo Olter: „Pokusa XXL to nasza inicjatywa zainspirowana dużymi zespołami jazzowymi, norweskim zespołem Fire! Orchestra i polską śliwką w czekoladzie – cukierkiem o nazwie Pokusa XXL. Ten cukierek tworzą muzycy związani z takimi nurtami w muzyce i improwizacji jak Yass, Lado, Rytmisk Musikkonservatorium w Kopenhadze, Sejny, Warszawa, Eufemia, Warszawskie Combo Taneczne, Warsaw Improvisers Orchestra, Retarders Trio, Tania O, Kury, Dogoni, Pochwalone, Baaba, Abbba, Franiszek Pośpieszalski Trio, Łoskot czy Tomasz Duda Quartet. Głównym założeniem projektu XXL jest trasa koncertowa. To będzie muzyka na żywo po części czerpiąca ze szczątkowych kompozycji Pokusy ale głównie polegająca na improwizacji w atmosferze koncertu i w konstrukcji tego składu 4:4 (sax,sax,sax,głos : bas,gita,perk,perk).”

„Kiedy wspominałem zespół Pokusa zawsze na myśl przychodziło mi słowo: punk rock. Odnajdywałem bowiem w twórczości tego tria dezynwolturę cechującą młodych rebeliantów, którzy w 1977 roku wstrząsnęli najpierw Wielką Brytanią, a potem całym światem. Takie właśnie były dwa poprzednie występy Pokusy w Żaku, ten z listopada 2014 roku, kiedy jako zupełni debiutanci grali jeszcze w żakowskiej kawiarni, i ten sprzed dwóch lat, kiedy będąc już sprawdzoną załogą, zagrali jeden z najbardziej energetycznych setów tamtej edycji Jazz Jantaru. Po wczorajszym koncercie w Żaku owo punkowe skojarzenia zamieniło się w skojarzenie z hardcorem, czyli formą, która z punku wyewoluowała, która zachowując najważniejsze przesłanie tamtej rewolucji, dodała do niej sznyt większej biegłości i zastanowienia nad muzyczną strukturą. Skojarzenie owo najbardziej rzuca się w uszy w wypadku basu Tymona Bryndala, którego niektóre partie jako żywo przypominają to, co wychodziło spod palców chociażby spod palców Roba Wrighta z NoMeansNo.

Mając w pamięci „Zero”, debiut Pokusy sprzed bez mała pięciu lat i porównując go na gorąco ze świeżutkim jeszcze drugim pełnowymiarowym wydawnictwem „Einz” (nasza recenzja), ów progres słychać aż nadto wyraźnie – kompozycje stały się bardziej zmysłowe, wciąż jednak zachowując swą młodzieńczą dzikość i brawurę, częściej operują nastrojem, nieśpiesznie się rozwijają, czasem zdążając ku ekstatycznej kulminacji, czasami samo się wygaszając. Ale też walą z całą mocą, chociażby z kompozycji „Hanzza”, która garściami czerpie z hard rockowej tradycji, czy w „Lókr” będącą wariacją na temat yassowych szaleństw.”
Czesław Romanowski / Facebok.com/JazzJantar

 







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy