Wpisz i kliknij enter

Arkadiusz Entropia, Jackname Trouble, MTV Modulartelevision i Ostrowski

Rozproszenie uwagi.

Problemy ze skupieniem uwagi są dość częstym zjawiskiem we współczesnym świecie. Z pewnym zdziwieniem przyjąłem informację, że montowane są specjalne świetlne paski w chodnikach przy przejściach dla pieszych z myślą o osobach zapatrzonych w smartfony do tego stopnia, że umyka im orientacja w terenie miejskim i stanowią sami dla siebie zagrożenie utraty zdrowia lub poważniejsze. Rzecz dotarła także i do nas. No cóż, będąc osobą pamiętającą telefon stacjonarny z tarczą trudno mi sobie uzmysłowić taki stan. Dobrze więc, że w końcówce roku, kiedy wszyscy wydają wszystko, nasza scena elektroniczna potrafi skupić na sobie uwagę bez uciekania się do świecących trików.

Arek Cegłowski woli być szerzej znany jako Arkadiusz Entropia. Pod przywdzianym pseudonimem wydał właśnie czwartą płytę i jeśli się nie mylę, najdłuższą w dorobku. Najdłuższy jest na pewno tytuł „Często boję się, że umrę zgorzkniały, pełen tęsknoty za momentami, kiedy mogłem coś zmienić w swoim życiu”. Ten strach osiem ma odsłon, a każda z nich wędruje w różne rejony elektronicznej muzyki. Jakby ktoś chciał potańczyć to temu służy „bojesie3”. Natomiast jeśli milsze dla ucha stają się eksperymenty stylistyczne i mocniejsze uderzenia to znaczy, że trzeba się wsłuchać w „bojesie 9”. Nie mogło zabraknąć techno („bojesie10”). Osobiście wolę jak Arek dłubie w materii mniej oczywistej i szuka rozwiązań nietuzinkowych, a nawet przykłada więcej uwagi do brzmienia. Takimi momentami są z pewnością „bojesie4” i „bojesie6”. Bardzo ciekawie wypada również moment wolniejszy tj. „bojesie11”. Odradzałbym wynajdywanie wymówek, aby nie sięgnąć po ten album, bo to byłaby strata nie do zaakceptowania, a niepokoje egzystencjalne mamy wszyscy, więc niech tytuł nie będzie dla nikogo przeszkodą.
Arkadiusz Entropia – Często boję się, że umrę zgorzkniały, pełen tęsknoty za momentami, kiedy mogłem coś zmienić w swoim życiu | Audile Snow 2018
Bandcamp

Pokaźnym zbiorem sesji, wydanych w celu ocalenia od zapomnienia, pochwalił się Jacek Tworkowski zwany również Jackname Trouble. Jego album wydany dla Recognition zawiera aż dwadzieścia małych kawałków. Część z nich została odzyskana z uszkodzonego dysku twardego. Większość utworów śmiało mogłaby posłużyć jako podkłady dla utalentowanych raperów. Krótki i zapętlony „The Snif” to ukłon w stronę starej szkoły, „Reno” zawiera domieszkę futuryzmu, a „Swing Wing” stawia na klimat. Ale to nie cała zawartość albumu. Są na nim również kawałki nagrane z myślą o IDM. Sporo frajdy zawiera „Gemotion”, „Throttle” stawia na szybkość, a „Czystjak” próbuje mierzyć się z muzyką taneczną. „Learnt” można więc potraktować jako portfolio Tworkowskiego.
Jackname Trouble – Learnt | Recognition 2018
Bandcamp

Ciekawe czy Piotr Wojtczak, Jan Dybała Jr. oraz Piotr Ceglarek pamiętają starą, dobrą MTV? Ich wspólny audiowizualny projekt powołali pod nazwą MTV Modulartelevision. Generalnie ideą jest łączenie obrazu z dźwiękiem. Jak można się przekonać ich sesja na żywo trwa od 90 do 240 minut. Z dłuższą wersją można zapoznać się tu. Będąc zwolennikiem form zwięzłych wybrałem ich album „OST Vol. 1”. To dwa utwory, każdy na jedną stronę kasety magnetofonowej. To zapętlona do granic rozsądku muzyka, która wciąga na pokład swojej monotonii, czyniąc ją ciekawą za sprawą małych przesunięć rytmicznych, interesujących dodatków czy odgłosów. Tyle jeśli chodzi o stronę „A”. Strona „B” jest natomiast bardziej zimna i mniej przystępna. Obcujemy tu z eksperymentem bardziej laboratoryjnym. Mam tu na myśli jakieś laboratorium dźwięku, gdzie nie do końca stabilni naukowcy testują na grupie badawczej nowe dźwięki i sprawdzają ich reakcje w sobie tylko znanym celu. Mnie to odpowiada.
MTV Modulartelevision – OST Vol. 1 | Pointless Geometry 2018
Bandcamp

Miałem już okazję pisać o dokonaniach Krzysztofa Ostrowskiego jako części składu Soundscape Mirror. Tym razem występuję solo jako Ostrowski. Jego materiał wydany dla Recognition jest krótki, zwarty i oscyluje wokół elektroniki eksperymentalnej. Trop matematyczny podrzuca już pierwszy „Maths Lesson”, z tym tylko, że są to lekcje układania rytmu w niekoniecznie logicznym szyku. Bo tu przecież chodzi o jeśli nie spontaniczność to na pewno o polirytmię („Mr. G”). „Primary Fluctuation” stanowi bardzo intrygujący twór dzięki pomysłowości Ostrowskiego. Nawet jak idzie w stronę techno to stara się je popsuć oraz zmniejszyć radykalizm formy („Devils Mountain”). Na mnie bardziej oddziałuje kiedy swoją muzykę oddaje bardziej przez pryzmat powolniejszej płaszczyzny, na której buduje swoje konstrukcje jak w niezłym „Forest Legend” i jeszcze lepszym „A Man With Bristling Eyebrows”.
Ostrowski – Primary Fluctuation | Recognition 2018
Bandcamp







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy