Wpisz i kliknij enter

Skarby, Andrzej Nowak, 2/3 Soli oraz Olter/Gąsiorek

Podtytułu nie wymyśliłem.

A może by to tak rzucić i wyjechać w Bieszczady? No, ale kto wtedy przesłucha te wszystkie płyty. Często bywa tak, że chęć podzielenia się dobrą muzyką wygrywa z rozsądkiem i jak dzieci pójdą spać (stanowczo zbyt późno), a żona rano ma delegację i też już smacznie śpi, ja ślęczę nad bladą poświatą monitora operując obiema dłońmi nad klawiaturą celem sporządzenia listy wrażeń z dopiero co przesłuchanych płyt. Dobrze, że chociaż idzie to w parze z gratyfikacją w postaci płyt znakomitych albo z momentami trudnymi do zapomnienia. Tym razem tylko cztery z nich.

Sporo czasu minęło od wakacji, a jedna płyta wydana w tym czasie jakoś umknęła. Nadrabiając zaległości sięgnąć warto po Skarby. Za Skarbami stoi Tomasz Stempniewicz lub Tom Encore, jak kto woli. Dość powiedzieć, że idea The Very Polish Cut Outs nie jest mu obca i razem z Muzeum Powstania Warszawskiego postanowił ożywić muzykę Warszawy. W tym celu sięgnął po repertuar Czerwonych Gitar czy Ireny Santor. Dołożył też kilka sampli, nagrań terenowych oraz trzasków z winylowej płyty. W tym roku już Pejzaż robił podobne rzeczy, ale duchowo „Wiśle skarbów” bliżej do „Fogga. Pieśniarza Warszawy” Młynarski-Masecki Jazz Camerata Varsoviensis. Grunt, że Skarby nie przesadzają z dodatkami, a starsza muzyka, jak się okazuje, pomimo upływu lat potrafi się obronić. Najpełniej słychać to w „Już kocham cię tyle lat” Wandy Warskiej (oryginał tu). Czasami wejdzie w uliczkę disco, pojawią się w jego dodatkach „ejtisy” oraz nieco downtempo. Logicznego wyboru dokonał dodając do całości przeróbkę „Warszawy” Davida Bowiego, na czym się potknął. Jego dodatki robią zbędną pstrokaciznę tego niezapomnianego klasyka, ale poza tym jest całkiem okej.
Skarby – Wisła Skarbów | Wyd. własne 2018
Bandcamp
FB

Muszę przyznać, że polski kompozytor Andrzej Nowak ma znakomite wyczucie elegancji. Jego nowo wydana kaseta „A Viwe of Wilderness” przynosi dziewięć krótkich utworów, ale jakże stylowych. Pełnych małych, powtarzających się form. Wszystko brzmi czysto, niemal krystalicznie. Być może to zasługa metody nagrań przyjętej na potrzebę tej sesji. Otóż według źródła Pan Andrzej użył techniki zwanej „geolokalizacyjną abstrakcją”. W skrócie chodzi o metodę rejestracji dźwięków w oddzielnych kabinach o wymiarach dwóch na dwa na trzy metry. Idąc dalej, zawarto w opisie do płyty twierdzenie, iż użyte tkaniny mogą mieć duży wpływ na odbiór. Chciałbym, aby to była prawda, szczególnie, że przedmowę pisała znakomita pisarka Weronika Murek. A cóż tu więcej o samej muzyce napisać? Może to frapuje od pierwszej do ostatniej sekundy, co jest dość banalnym stwierdzeniem. Może to, że za każdym przesłuchaniem słyszałem coś zupełnie innego niż poprzednio. A może to, że takim „Time Drawing a Veil” począwszy od tytułu, a na zapętleniach skończywszy, zachwycam się bezustannie.
Andrzej Nowak – A View of Wilderness | Mondoj 2018
Bandcamp
FB Mondoj
Jakie to długie, pomyślałem zanim włączyłem sobie album zespołu 2/3 Soli „Pałac Lodowy”. Skądinąd trafna nazwa określająca to co w sobie zawiera. Grzegorz Henzel i Mateusz Romanowski postanowili przefiltrować soundtrack do „Truposza” przez opuszczone miejskie ulice. Potwarzam za tym co można przeczytać na Bandcampie. Czego nie można tam przeczytać to stwierdzenie, że z niespieszności duet uczynił swój główny atut czy raczej składnik twórczy. To przełożyło się na czas trwania utworów. „Pokrzywa” trwa trzydzieści sześć minut, a „Bezruch” (znów trafna nazwa) dwadzieścia trzy. Myślę, że współczesnemu słuchaczowi może to nastręczać problemów, bo jak tu skupić uwagę na tak długo bez zaglądania do internetu chociażby. W każdym razie mnie się udało i polecam to każdemu. 2/3 Soli nie udało się ominąć momentów dłużyzn, ale w ostatecznym rozrachunku wychodzą na plus. Zasługą są partie gitar ładnie zastępowane dronami. Do mnie najbardziej przemawia pierwsza połowa „Bezruchu”, w której z elektronicznej poświaty wyłania się rozległa improwizacja. No dobra, końcówka tego kawałka też jest super. Można to było trochę ścisnąć, ale nie narzekajmy.
2/3 Soli – Pałac Lodowy | Przesada 2018
Bandcamp
FB
Na koniec petarda. Całkowicie niespodziewana. Olter/Gąsiorek w improwizowanym secie na żywo z użyciem dwóch zestawów perkusyjnych, iPada oraz syntezatora OP1. Rzecz nosi nazwę „Live at Ladom”. Duet umie trzymać napięcie na wodzy. Szczególnie to słychać w pierwszej części trwającej dwadzieścia pięć minut. Słychać niedoskonałości rejestratorów dźwięku, ale według mnie dodaje to atrakcyjności samej muzyce. Część pierwsza emanuje napięciem oraz twórczym potencjałem. Jeśli ktoś chciałby zdecydować się na intensywne i pełne wykorzystanie dwudziestu pięciu minut swojego życia, powinien posłuchać wyczynów Teo Oltera i Szymona Gąsiorka. Znakomita jest część środkowa, w której dialog na dwie perkusje zagęszcza się, potem gaśnie, a na końcu wychyla się w rytmicznym łamańcu. Na tym albumie mamy to czego zabrakło kolegom z 2/3 Soli, czyli zagęszczania ruchów. Słychać to w części drugiej, bardziej abstrakcyjnej. Idea wolnej improwizacji sprawia nie powoduje całkowitego rozlania się muzyki. Obaj perkusiści pilnują się nawzajem i dobrze na tym wychodzą.
Olter/Gąsiorek – Live at Ladom | Przesada 2018
Bandcamp
FB Przesada
FB Szymon Gąsiorek
FB Teo Olter







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

3 pytania – King Midas Sound

W walentynki ukazał się nowy album projektu Kevina Martina i Rogera Robinsona, a dziś gościmy ich w naszym cyklu mini wywiadów.