Wpisz i kliknij enter

I-LP-ON, Hekla, Leigh Toro i Gazelle Twin

Udziwnij to.

Wędrówkę zaczniemy od Finlandii a skończymy w Wielkiej Brytanii. Nasza przechadzka będzie nosić wszelkie znamiona udziwnień. Nieoczekiwane dźwięki będą tu rzeczą naturalną, muzyka będzie wystarczająco plastyczna, aby pobudzić nasze umysły do wyobrażeń zgodnych z oczekiwanymi przez artystów. Zrobi się nostalgicznie, wietrznie oraz politycznie. Tyle wstępu, szkoda czasu, zapraszam do słuchania.

Ilpo Väisänen, który skrył się za nazwą I-LP-ON postanowił oddać hołd zmarłemu koledze Mice Vainio. Sięgnął więc po inspirację muzyką duetu Pan Sonic, który sam współtworzył. Klaustrofobiczny klimat towarzyszy przez cały czas słuchania „ÄÄNET”. W głównej mierze poruszamy się w obszarze eksperymentalnej elektroniki, gdzie industrial jest w równej proporcji co ambient, a dub miesza się z club. Znakomicie uchwycona została przestrzeń w „Turun Sattuma”, gdzie wybrzmiewają automaty perkusyjne. Płyta zawiera trochę nagrań terenowych z trasy koncertowej Pan Sonic z 2000 roku. Część drugą płyty stanowią utwory bardziej złożone i reprezentujące niemal biologiczną formę życia. Zrodzony z szumu „San Francisco Keskustelu”, ogłuszająca „Lopussa” czy cyrklująca „Melankolia” są zjawiskowe. Więc jeśli ktoś  lubi i ceni muzykę Pan Sonic, powinien od razu przesłuchać cały album.
I-LP-ON – ÄÄNET | Editions Mego 2018
Bandcamp
FB Editions Mego

Potężnie zaczyna się płyta „Á” islandzkiej wokalistki Hekli Magnúsdóttir. Tak sobie wyobrażam brzmienie Islandii właśnie. Pełne odwołań do natury, nieco ponure, ale majestatyczne. Niezwykle oddziałujące na wyobraźnię, a jednocześnie zawłaszczające ją dla siebie i ograniczające perspektywę odbiorcy do zakresu wytyczonego przez dźwięki. Trochę jak z reportażami Ilony Wiśniewskiej, której oczami Spitsbergen zawsze widzieć będę. Znaczący jest zakres stylistyczny albumu, który dobrze obrazuje „A Way”. W pustce odbijane dźwięki stopniowo rozszerzające paletę barw o plamy muzyczne, wokalizy czy inteligentnie poukładany ambient. Pomimo ekstrawaganckich wycieczek („Í Felum”) album opiera się głównie na minimalizmie. Najważniejsza jest wyobraźnia artystki oraz jej intuicja. Pozorny bezład kryje w sobie kompozycyjny sznyt, jak w nieco apokaliptycznym „Muddle”. Lubię szczególnie niewyraźny niepokój, który wzbudzają we mnie „Arms” oraz „Ekki Er Allt Gull Sem Glóir”. Koniecznie.
Hekla – Á | Phantom Limb 2018
Bandcamp
FB

Wytwórnia Eilean kieruje się jasnym i czytelnym doborem repertuaru. Jest w tym spójna i czytelna dla każdego, a jednak większość płyt, które wydaje, różni się od siebie. Nie inaczej jest z płytą angielskiego muzyka Leigh Toro. Inspiracje czerpane wprost z natury (rzeka Derwent, wybrzeże Northumberland) przerodziły się w pełnowymiarowy album „The Eternal Navigation”, na który składa się osiem utworów. Zasadniczym pomysłem na album jest dewastowanie pączkujących melodii. Gra na gitarze akustycznej wszakże sprzyja pisaniu ładnych melodyjek, ale Toro nie daje im się rozwinąć i po krótkim czasie zastępuje je awangardowymi fragmentami („The Owl in Daylight”). Są też takie momenty kiedy to melodia stara się wyrwać z eksperymentalnej klatki („Shapes From Dust”). Śladowe ilości ambientu można odnaleźć w „Thermostat”. Jednak najlepiej wypada początek i koniec. Ten pierwszy, w postaci „The Eternal Navigation”, przybiera kształt przetworzonej natury nocną porą. Drugi z kolei – „Bridges Burn Best At Night” – formuje obraz wielowymiarowy sięgając po fortepian, topiąc go w elektronicznym szumie, aby w końcówce sięgnąć po drony i burzę.
Leigh Toro – The Eternal Navigation | Eilean 2018
Bandcamp
FB Eilean
Reprezentantką polityki w niniejszym zestawieniu jest Gazelle Twin. Elizabeth Bernholz poszła na całość w celu przedstawienia swojej wizji społeczeństwa brytyjskiego. W tym celu zmieszała starodawne melodie (tematy, instrumenty) z nowoczesną elektroniką. Dzikie zapętlenia i karkołomna rytmika z „Little Lambs” w połączeniu z tekstem oddawać ma stan mentalny co radykalniejszych Brytyjczyków. Dewiza herbowa brytyjskiej monarchii „Dieu Et Mon Droit” posłużyła Bernholz do odsłony pustych i prymitywnych przekonań. Zalewa nas tu masa wokali przetworzonych na modłę Karin Dreijer. Artystka przekonuje, że brytyjski nacjonalizm wywodzi się z urokliwej prowincji. Stąd też bierze się muzyczne zobrazowanie, w którym klawesyn sąsiaduje z demonicznym electro. Pełno tu symboli pościąganych z różnych epok, co prowadzi do zagubienia się w czasie („Mongrel”). W ten sposób docieramy do komentarza w sprawie Brexitu i tego co spowodowało taką decyzję Anglików. Gazelle Twin unaocznia, że dawne sny o potędze są zatrute, a ich dzisiejszy obraz nieprawdziwy. Przypomina o bestialskich namiętnościach wyrzucając z siebie równoważniki zdań. Niespokojny album na niespokojne czasy.
Gazelle Twin – Pastoral | Anti-Ghost Moon Ray 2018
Bandcamp
FB







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy