Wpisz i kliknij enter

Pink Freud i Tim Berne na dwóch koncertach.

Zapraszamy na wyjątkowe spotkanie młodych polskich muzyków z legendą nowojorskiej sceny downtown. Pink Freud i Rim Berne zagrają dwa koncerty – 2 grudnia w Bielsku-Białej [w ramach Trzeciej Jazzowej Jesieni, kawiarnia Domu Muzyki BCK, godzina 21.00], oraz 4 grudnia w Poznaniu [Made In Jazz, Scena Na Piętrze, godzina 20.30]. Pink Freud to jeden z najoryginalniejszych głosów we współczesnym jazzie. Mazolewski, Ziętek i Staruszkiewicz tworzą energetyczną, spontaniczną muzykę improwizowaną, bogatą formalnie, wielostrukturową i intrygującą brzmieniowo. Tim Berne – amerykanski saksofonista altowy i barytonowy. Bardzo interesująca postać średniego pokolenia nowojorskiej awangardy. Na alcie zaczął grać dopiero w wieku 19 lat. Po nauce u Anthonyego Braxtona oraz – przede wszystkim – Juliusa Hemhpilla, założył własne wydawnictwo płytowe Empire Productions. Pink Freud to jeden z najoryginalniejszych głosów we współczesnym jazzie. Mazolewski, Ziętek i Staruszkiewicz tworzą energetyczną, spontaniczną muzykę improwizowaną, bogatą formalnie, wielostrukturową i intrygującą brzmieniowo.
Bogate formalnie kompozycje, nowoczesne elektroniczne brzmienia, nie odbierają jednocześnie muzykom miejsca na indywidualizm i odważne improwizacje. Muzyka ta łączy w sobie ducha muzyki lat 60. i 70. z nowoczesnością, eksplozję nowej wrażliwości z lekturą starych płyt.


Preparowanie instrumentów, wykorzystanie elektronicznego asortymentu, konstruowanie bogatych narracji, stały się jednymi z cech wyróżniających muzykę formacji, a poczucie humoru i dystans do generowanych przez siebie dźwięków stały się składową rozpoznawalnego stylu Pink Freud. Zespół zasłynął także ze wspaniałych interpretacji tradycyjnych fraz – „Come As You Are” Nirvany i „My Man’s Gone Now” G. Gershwina.
Zespół wydał już cztery płyty: „Zawijasy” (2000, Cpt. Sparky), „Live in Jazzgot”, „Sorry music polska” (2003, Zen Posse) oraz „Jazz fajny jest” (2005, Rockers Publishing).


Tim Berne – amerykanski saksofonista altowy i barytonowy. Bardzo interesująca postać średniego pokolenia nowojorskiej awangardy.Na alcie zaczął grać dopiero w wieku 19 lat. Po nauce u Anthonyego Braxtona oraz – przede wszystkim – Juliusa Hemhpilla, założył własne wydawnictwo płytowe Empire Productions. Debiutanckie płyty (1979-80) nagrał jednak na Zachodnim Wybrzeżu z pomocą po części tych samych muzyków (Vinnyego Golii, Alexa Clinea i Roberto Mirandy). Następne albumy, jak „Spectres” oraz „Songs And Rituals In Real Time”, powstały przy współudziale nowojorskich muzyków (Olu Dary, Eda Schullera i Paula Motiana).

Schuller i Motian tworzyli także sekcję rytmiczną na płytach „The Ancestors” i „Mutant Variations”, wydanych przez legendarną włoską wytwórnię Soul Note. W 1984 r. nagral w duecie z Billem Frisellem płytę „Theoretically” dla własnej wytworni Empire Productions. Pod koniec lat 80-tych podpisal kontrakt z Columbia Rec.

Płyty „Fulton Street Maul” oraz „Sanctified Dreams” przyniosły mu ogromne uznanie krytyki. Berne wyrobił sobie znaczącą pozycję wśród współczesnych twórców jazzu. Wykazuje się imponującą aktywnością: wraz z Hankiem Robertsem i Joeyem Barronem założył trio; z Johnem Zornem nagrał płytę „Spy Vs Spy” poświęconą Ornetteowi Colemanowi, odbył trasę koncertową po Europie w duecie z pianistką Marilyn Crispell.

Tim Berne na pierwszym miejscu stawia własny zespół, zwykle kwintet lub sekstet, składający się najczęściej z jego długotrwałych partnerów, jak Mark Dresser czy Herb Robertson. O swojej muzyce Berne wypowiada się następująco: „Jest to mieszanina rytmów, różnorodnych faktur, pomysłów harmonicznych, tonalnych i nietonalnych współbrzmień, nastrojów i form… „.







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] Recenzja „The Setting Sun” w naszym serwisie » […]

Polecamy