Wpisz i kliknij enter

Barbara Morgenstern – The Grass Is Always Greener


Ta płyta jest świetnym dowodem na to, jak bardzo inspirujące potrafią być podróże, szczególnie te najbardziej intensywne, gdzie w zupełnie różnorodnych miejscach jest się bardzo krótko, gdzie wrażeń są potem całe walizki, gdzie czasu starcza jedynie na fascynację szczegółami – kulturowymi, językowymi czy cywilizacyjnymi. Taką podróż ma za sobą pani Morgenstern, która na przestrzeni ostatnich miesięcy, wspólnie z Maximillianem Heckerem, miała okazję zwiedzić pół świata, koncertując w ramach trasy zorganizowanej przez Instytut Goethego. Moglibyśmy zazdrościć takich wojaży, lepiej jednak sięgnąć po ich muzyczną interpretację – tym bardziej, że „The Grass Is Always Greener” prezentuje niezwykle wysoki, przyciągający na dłużej poziom.
Sam tytuł tego albumu jest odniesieniem do starego angielskiego powiedzenia, według którego najciekawiej jest w miejscach, w których obecnie nie przebywamy. *Tam* trawa zawsze jest bardziej zielona, tam dźwięki zawsze bardziej fascynują, wydarzenia sprawiają wrażenie naprawdę inspirujących. Ów pęd, dążenie do zmiany, ciągły kołowrotek intensywnej trasy pozostaje przewodnim motywem tego materiału. Kawałek tytułowy powstał w San Francisco, „Die Japanishe Schranke” to efekt pobytu w Toyko, „Mailand” swój tytuł zawdzięcza koncertom w Milanie itd., itp. Znakomicie, że Barbara uwieczniła swoje wrażenia w postaci tego materiału – dziennika z podróży. Artystka zrobiła to w bardzo twórczy sposób, przepiękne melodie tu zawarte zdają się bowiem naturalnie układać same, nawet teksty Barbary, wyśpiewywane w jej ojczystym języku, brzmią niezwykle plastycznie i ciepło. Tak – „The Grass Is Always Greener” jest jednym z tych nielicznych krążków, na których język niemiecki traci dla mnie swój cały „kwadratowy” ciężar, stapia się gdzieś z brzmieniem, uzupełnia i podkreśla brzmieniowo całość. Morgenstern kolejny raz zdradza niezwykły talent do tworzenia pięknych harmonii, ubranych oczywiście w modne, avant-popowe wdzianko – wspólne nagrania z To Rococo Rot czy The September Collective zrobiły tutaj swoje. Przeciwwagą dla – nierzadko chłodnej i chropowatej – elektroniki jest tutaj pianino, i chyba właśnie w jego brzmieniu doszukiwać się powinniśmy faktycznych źródeł piękna tych kompozycji. Nawet w mocno „elektronizującym”, singlowym „The Operator” pianino gdzieś tam się pojawia, doskonale wszystko wygładzając. Co więcej, momentami Barbara decyduje się na prawie-akustyczną aranżację, jak choćby w doskonałym „Das Schone Einheitsbild”, gdzie pojawia się żywa perskusja, gdzie wszystko powolutku, delikatnie zmienia akcent z „avant” na „pop”.
„The Grass Is Always Greener” to intrygujący krążek podróżny [ciekawe jak faktycznie sprawdza się w trasie]. To również pamiętnik, twórcza interpretacja zastanych w różnych miejscach dźwięków, przedmiotów i ludzi. „The Grass Is Always Greener” to również – a może przede wszystkim – jedna z najciekawszych elektroniczno – popowych produkcji ostatnich miesięcy.
2006







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
cicala
cicala
17 lat temu

Fajnie dziś Paulina Reiter w WO GW zaczyna recenzję tej płyty: W Berlinie każda porządna dziewczyna ma na blacie kuchennym obok ostergo noża syntezator lub laptopa, che che…

Polecamy