Wpisz i kliknij enter

Kettel – volleyed iron


będzie sporo słodzenia. oto bowiem ukazuje się płyta, która swą siłą i klimatem dorównuje takim klasykom jak „substrata” biosphere czy „dead cities” future sound of london. piąty krążek reimera eisinga – aka kettel – jest jego najbardziej udanym dziełem. artysta, nagrywając dotąd dla kraftive, neo ouija i dub recordings, tym razem wydaje swój materiał w arcyciekawym belgijskim labelu u-cover. i tak jak wspomniałem – to może być najciekawsza pozycja tak w katalogu samego labelu, jak również w całym ambiencie roku 2004 – bez względu na to, czy właśnie w tym roku ukaże się nowy krążek biosphere.
cóż bowiem otrzymujemy? otrzymujemy 57 minut muzyki niezwykłej – takiej ambientowej klasyki: sam eising gra bowiem od dziecka na pianinie, co z upodobaniem prezentuje na „volleyed iron”. w przypadku tej płyty jest to jednak pianino odpowiednio przygotowane: przytłumione, czasem „przyśpieszone”, niesamowicie przestrzenne – zupełnie tak, jakby do intrumentu zasiadł harold budd, otoczony całą symfonią elektronicznych pasaży. przepiękne swe melodie kettel wygrywa więc w akompaniamencie wszelkiego rodzaju odgłosów – czasem są to odległe dźwiękowe plamy, czasem sample, innym razem genialnie przygotowane nagrania field recording – słychać rozmowy ludzi siedzących w pubie, potem jedzie gdzieś daleko pociąg, nagle ktoś odkłada słuchawkę, ktoś mówi jakąś frazę, gdzieś słychać skrzypiącą huśtawkę. dzięki tej różnorodności świat przygotowany przez eisinga staje się światem bajecznym – pełnym przestrzeni i magii. zupełnie jak w najlepszych nagraniach wspomnianych fsol, biosphere, roberta richa [wszechobecne odniesienia do „stalkera”] czy ambientowych nagraniach aphex twina. „volleyed iron” jest więc muzyką niezwykle poruszającą, wzruszającą i kojącą. kolejne historie opowiadane przez kettel potrafią zupełnie porwać słuchacza – przy tej muzyce nie da się po prostu robić nic innego. ta muzyka obezwładnia i narkotyzuje, co tylko świadczy o jej wyjątkowości.
cieszy więc fakt, że ambient potrafi brzmieć jeszcze świeżo i prezentować tak wysoki poziom. niepokoi zaś, iż „volleyed iron” – wydany przez mały label – może przejść zupełnie bez echa, co byłoby dla tej płyty kompletną niesprawiedliwością. te dźwięki powinny być zauważone, choć i bez tego tworzą dziś jeden z najlepszych ambientowych materiałów roku 2004.
2004







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy