Wpisz i kliknij enter

Dłużnicy z Black Dice

Jeden z najciekawszcych projektów, jakie w ostatnich latach spłodziła nowojorska scena – trio Black Dice – uraczy nas niedługo swoim kolejnym albumem. Autorem tekstu jest Marcin Niewęgłowski

Podobnie jak to było w przypadku ich krążka Load Down (wykraczającego poza wszelkie ramy pojmowania rocka), "Repo" zostanie wydany przez wytwórni Paw Tracks (tą samą która ma w swoim zanadrzu takie sławy jak: Animal Collective czy Bear Panda).

O ile jeszcze do nie dawna wielu z was niecierpliwie czekało na nowy longplay nu-psyfolkowej ekipy Aveya Tarea, o tyle ja nie mogłem doczekać się nowych postrzelonych eksperymentalnych wyczynów pewnej trójki przyjaciół z Rhode Island. Mieszkający obecnie w nowojorskim Brooklynie, bracia Copeland i Aaron Warren zafrapowali mnie swoją "konkretną" stylistyką dwa lata temu wraz z pojawieniem się albumu "Load Down". Tym samym ekipa Black Dice znalazła się na mojej, niestety dosyć krótkiej, liście rockowych objawień ostatnich lat sąsiadując z australijskim Pivotem, amerykańskim Gang Gang Dance czy rodzimym Tempfolder.

okładka albumu

A co do ich tej "konkretności", to posłuchajcie nagrania Kokomo, w którym tkwi esencja ich noise-postrockowej, kalamburowej świeżości. Ale tak było dwa lata temu. Czas nieubłaganie płynie, więc przydałoby się coś nowego od Black Dice, co nie? 🙂

Stanie się to już niedługo. Czternaście kompozycji, które Bjork, Eric i Aaron zarejestrowali w brooklyńskim studiu Rare Book Room będą kolejnym zestawem dźwięków, które nazywam obłędnie porąbanym rocknrollowym misz-maszem na miarę XXI wieku. Z tego co udało mi się ustalić i usłyszeć, album "Repo" będzie, że tak powiem, bardziej rytmiczny, idąc tym tropem – ekstremalnie eklektyczny rytmicznie: downtempowo-idalnych czy bardziej quasi-łamiących się we wszystkie możliwe strony. Udowadniając, że dalej mają ostro nierówno pod sufitem. Totalne schizoidalne lewitacje, które samoistnie uwalniają się z każdego możliwego, gatunkowego paradygmatu. Niektórzy z Was mogą to uznać za pseudostylistyczną, bezpłciową popeliną tudzież zbiór ślepo rozrzuconych dźwięków. Na mnie ten ich artystyczny, wymyślny mashup bardzo mocno oddziałuje.

trio Black Dice

Kolejna odsłona transującego funk-jazz-psycho-kraut-prog-rockowego (ale wyszedł z tego neologizm) młynu Black Dice nastąpi w najbliższy wtorek – 7 kwietnia. Wytwórnia Paw Tracks udostępniła w całości jedno z nagrań "Repo" – Glazin, który rozbrzmiewa jakby motyw z niewinnej dobranocki został zamroczony w otchłani swojej pijackiej a kontroli. Ponadto na Boomkat możecie posłuchać trzech kompozycji z piątego longplaya Black Dice.







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy