Dwa lata temu DJ Koze zmęczony tułaniem się od wytwórni do wytwórni, postanowił założył własną tłocznię. Tak powstała Pampa, pod opiekuńcze skrzydła której szybko trafiło kilku znanych producentów – Jackmate, Nathan Fake czy Robag Wruhme. W tym samym czasie Rajko Müller zakończył swą współpracę z Playhouse. Ponieważ obaj panowie dobrze się znali, podpisali kontrakt, na mocy którego Pampa opublikowała właśnie długo oczekiwany album Isolée – „Well Spent Youth”.
Choć frankfurcki producent wychował się na ciężkiej elektronice w stylu modnego ćwierć wieku temu EBM, dopiero odkrycie muzyki house sprawiło, że poczuł impuls do tworzenia. Jego produkcje od początku miały zdecydowanie minimalistyczny charakter. O pierwszego wydawnictwa związany z Playhouse`m, zdobył popularność dzięki wydanej w 1998 roku płycie z utworem „Beau Mot Plage”. Pomysłowo wyprodukowany utwór stał się forpocztą micro-house`u, estetyki którą rozwijali w tym czasie artyści z różnych stron świata – od Herberta z Anglii po Håkana Lidbo ze Szwecji. Mistrzostwo w żonglerce samplami potwierdziły dwa albumy Isolée – „Rest” z 2000 roku i „We Are Monster” z 2005 rok. Na trzeci – nie licząc kompilacji „Western Store” z 2006 roku – trzeba było czekać aż sześć lat.
„Well Spent Youth” to powrót Rajko Müllera do organicznych brzmień z okresu debiutu. Niemiecki producent jak zwykle unika dosłowności w aranżacji swych kompozycji. Już otwierający krążek „Paloma Triste” trudno jednoznacznie zaklasyfikować – bo to właściwie gorący punk-funk uzupełniony zimną partią piano. Potem pojawiają się różne odmiany house`u. Najpierw Muller sięga po jego dubową wersję – tak brzmi bowiem podlany onirycznymi pasażami klawiszy „Thirteen Times An Hour”. Później delikatnie zmiękcza brzmienie i zwalnia tempo, zatapiając „Taktell” i „Journey`s End” w gąszczu przyjaźnie kumkających i pohukujących sampli.
W drugiej połowie krążka niemiecki producent zwraca się bardziej w kierunku deep house`u. Świadczą o tym trzy nagrania – „Celeste” oraz kończące całość „Transmission” i „In Our Country”. Głęboki podkład rytmiczny godzi w nich bulgoczące efekty z pikającymi loopami, wokoderowi wokale z detroitowymi smyczkami, syntetyczne chórki z blaszanymi perkusjonaliami. W każdym z tych przypadków Müller dba jednak, aby nie urazić słuchacza zbyt ostrymi dźwiękami – stąd wszystkie brzmienia mają ciepły i łagodny charakter.
Nawet, kiedy niemiecki producent sięga po electro i techno, tak szlifuje sample, że utwory reprezentujące te gatunki dalekie są od zimnych i ciężkich klimatów. Bo choć w „Going Nowhere” i „Trop Pres De Toi” pojawiają się połamane rytmy, to otaczają je organiczne tony akordeonowych syntezatorów i pęczniejącego basu, nad którymi góruje przetworzona wokaliza. Także w najmocniejszym utworze w zestawie – „Hold On” – typowe dla detroitowego techno soniczne akordy klawiszy są zdecydowanie wygładzone i stonowane.
To się nazywa być wiernym własnym korzeniom – „Well Spent Youth” brzmi niemal tak kolorowo i wyraziście, jak debiutancki „Rest” sprzed dekady. To świetny początek dla wytwórni DJ Koze. Miejmy nadzieję, że planowany na czerwiec nowy album Robaga Wruhme – „Thora Vukk” – podtrzyma tę dobrą passę.
www.isolee.de
Pampa 2011
OJĆ! Jakaś ciężka do zdefiniowana pozytywna energia płynie z tego krążka. Pozytyw.