Rock, elektronika i pijana ballada, a nad tym wszystkim unosi się klimat nocnej knajpy.
K-essence to pseudonim artystyczny Bartka Księżyka, którego możecie kojarzyć jako wokalistę grupy NeLL. Album „Prince of Pawns” to solowy debiut Księżyka. Do współpracy zaprosił perkusistę Łukasza Lacha (L.Stadt), a za produkcję odpowiedzialni są Maciej Staniecki i Krzysztof Tonn (Tonn Studio).
Na płycie „Prince of Pawns” znalazło się 11 utworów, a w zasadzie jest to zbiór nostalgicznych piosenek, balansujących na styku różnych estetyk. Na pierwszy plan wysuwa się mocny i charakterystyczny głos Bartka Księżyka, który spotyka na swojej drodze rockowe i zadziornie brzmiące gitary oraz w wielu fragmentach pojawia się fortepian. Artysta wielokrotnie swoje mroczne ballady przyodziewa w delikatną elektronikę, a niekiedy do głosu dochodzą nawet syntezatory.
Bartek Księżyk jak dla mnie jest polską emanacją Nicka Cave’a. Zaczynając od sposobu śpiewania, barwy głosu, a kończąc na samej konstrukcji nagrań, przez co mam ciągłe wrażenie, że nad jego muzyką unosi się dobrze mi znany klimat z kompozycji Cave’a. To nie są jedyne skojarzenia, które przychodzą mi na myśl. I tak w utworze „Oh mum” wyraźnie wkraczamy w nastrój solowych płyt Roberta Planta. Z kolei syntezatorowe wstawki w „Late night show” umiejscawiają muzykę K-essence w okolicach nagrań Depeche Mode. Wielkim atutem Księżyka jest zgrabne poruszanie się po różnych płaszczyznach muzycznych, potrafi umiejętnie przeprowadzić słuchacza z Cave’owskiej fortepianowej ballady, w świat amerykańskich stępów i bagnistych mokradeł z delty Mississippi, czego przykładem jest znakomite nagranie „Far Away Land”. W tym utworze głos Księżyka ewidentnie przypomina mi wokal Davida Eugene’a Edwardsa z 16 Horsepower czy Wovenhand. Album zamyka dość zaskakujące nagranie „Suicide 28”, trwające ponad 18 minut. Rozpoczyna się od typowego dla K-essence’a fortepianowego wstępu, w połączeniu z wokalem, a kończy się zupełnie inaczej, gdyż po kilku minutach ciszy, do akcji wkracza sama elektronika, osadzona na niskich i dronowych rejestrach.
Na pewno album „Prince of Pawns” zachwyci stałych odbiorców twórczości zespołu NeLL i jestem przekonany, że zdobędzie też nowych fanów za sprawą choćby takich elektronicznych wstawek z „Suicide 28”, dzięki którym odkrywamy inne oblicze Bartka Księżyka. Z drugiej strony – wielkiej rewolucji artysta nie dokonał, co jakiś czas na polskim rynku pojawia się podobnie brzmiący projekt, mocno inspirowany muzyką uznanych twórców. Doceniam wielki talent wokalny Księżyka i też dojrzałe podejście w komponowaniu, płyta przyjemnie sprawdza się podczas nocnych podróży, a jej intymność dobrze wypełni każdą sypialnię.
Oficjalna premiera: 10.01.2014 | Requiem Records
Requiem Records »
Profil na Facebooku »
Strona facebook K-essence »