Wpisz i kliknij enter

Beat Pharmacy – Earthly Delights

Wyobraźcie sobie co by się działo, gdyby do wspólnej pracy zabrali się Burnt Friedman i Vladislav Delay. Właśnie takie skojarzenia niosą ze sobą dźwięki pierwszej płyty

Radiohead – In Rainbows

Gdyby istniała nagroda w kategorii najrówniej grającej drużyny, właśnie Radiohead zgarnialiby kolejne statuetki. Ok, mogę dopatrywać się jakiejś zniżki formy na „Hail To The Thief”, ale

The Contest of Pleasures – Tempestuous

The Contest of Pleasures to trio: John Butcher (saksofon tenorowy i sopranowy), Xavier Charles (klarnet), Axel Dörner (trąbka). „Tempestuous” to trzeci album w dorobku tego projektu.

Mexican Institute Of Sound – Piñata

Dla tych, którym muzycznie Meksyk kojarzy się wyłącznie z Murcofem, można polecić dorobek Mexican Institute Of Sound (Instituto Mexicano Del Sonido). Projekt ten trudno zaszufladkować, bowiem

Goldfrapp – Seventh Tree

Kiedy po raz pierwszy słuchałem poprzedniej płyty Goldfrapp – wydanej w roku 2005 „Supernature” – byłem przekonany, że duet już na dobre taplał się będzie w

Robert Logan – Cognessence

Robert Logan wystąpi na tegorocznej edycji Festiwalu Nowa Muzyka, warto zatem przybliżyć twórczość tej postaci, zwłaszcza że jej nazwisko dopiero niedawno zaistniało w świadomości elektronicznego świata.

Blondy Frédéric, Lehn Thomas – Obdo

Jesienią 2007 na festiwalu Ad Libitum miałem przyjemność słuchać niemieckiego mistrza syntezatorów analogowych – Thomasa Lehna, który występował w dwóch duetach z pianistami. Oba występy, z

Plantlife – Time Traveller

Jeśli szukacie czegoś w klimacie funk / downtempo / soul, i zamiast dwóch dobrych singli na krążku wolicie album, który po włożeniu do odtwarzacza będzie po

Hakan Lidbo – 600 160

Pod tytułem „600 160” kryje się multimedialne widowisko wystawione minionej zimy w teatrze Kulturhuset w Sztokholmie. Za stronę wizualną spektaklu odpowiadała choreograf Asa Unander-Scharin, grafik Paul

Ø (Mika Vainio) – Oleva

O ile jednak jego poprzedni krążek był zaskakującym zwrotem nieugiętego eksperymentatora w stronę cieplejszej i jaśniejszej muzyki, to obecnie wydany, jawi się niczym powrót do zimnych

va – Total 9

W tym roku mija już piętnaście lat od momentu jej powstania i nic nie wskazuje, żeby przeżywała ona jakikolwiek kryzys. A przecież w tym czasie poważne

Venetian Snares – Detrimentalist

Perły przed wieprze – tegoroczny, nie najciekawszy sezon to w zasadzie jedna wielka reminiscencja. Tu nowojorskie queer disco, tam kolejne drgawki electrotrupa, gdzie indziej znów nudne

Autechre – tri repetae++

tri repetae to trzeci album autechre, wydany w listopadzie 1995 roku. długo oczekiwany, uznany został za prawdziwy kamień milowy w ówczesnej poszukującej elektronice. również według mnie

susumu yokota – the boy and the tree

jedenasta płyta w ósmym roku muzycznej działalności susumu yokoty. na szczęście, w wypadku tego artysty jakość jak najbardziej idzie w parze z ilością, oto bowiem dostaliśmy

Miss Kittin – first album (with the hacker)

„pierwszy album” miss kittin ukazał się w 2001 roku i narobił sporo zamieszania, do dziś pozostając jednym z najpopularniejszych krążków stylu electroclash. to tu znalazły się

four tet – rounds

four tet to projekt kierana hebdena – członka angielskiej post-rockowej formacji fridge. w odróżnieniu od wypełnionych naturalnymi dźwiękami płyt macieżystej formacji – każdy kolejny solowy krążek

Luke Vibert – joseph

luke vibert jest dobrze znany wielbicielom takich wytwórni jak warp, rephlex czy ninja tune. ten kornwalczyk należy do grona muzyków, którzy na jednym albumie upychają więcej

Zombie Nation – absorber

zombie nation to djski duet splank i mooner – dwóch panów z monachium odpowiedzialnych za popularny swego czasu singiel „kernkraft 400”. płyta „absorber” ukazała się w

pustki – 8 ohm

„muzyka ściany wschodniej” pierwsze wrażenie – świetne public relations. okładka fajnie minimalistycznie zaprojektowana, ładne ikonki i jeszcze ten manifest, tudzież program artystyczny grupy…. „muzyka ściany wschodniej

troubleman – time out of mind

za oknem podobno lato, warto więc czasem posłuchać sobie jakichś stricte letnich i relaksujących dźwięków. proponuję płytkę marka pritcharda, ukrywającego się pod pseudonimem troubleman – rzecz

Polecamy