Wpisz i kliknij enter

Stealpot – Mass Mess.AGE

Stealpot to projekt utalentowanego, młodego [19 lat!] muzyka Szymona Folwarcznego, który gra na trąbce, organach Hammonda, również obłsuguje wszelkiej maści elektronikę. Jak się więc wydaje, Szymon

Schneider TM – Reconfigures

Pod pseudonimem Schneider TM kryje się Dirk Dresselhaus, jeden z doświadczonych reprezentantów niemieckiej sceny. Błysnął już w roku 1998 albumem „Moist”, wydanym dla City Slang. Potem

Isolée – We Are Monster

Czy w elektronice można pozwolić sobie na 5 lat milczenia? Ukrywający się za pseudonimem Isolée Rajko Müller właśnie na taki eksperyment się zdecydował. Wydaje się, że

Jaga Jazzist – Magazine

Ten dziesięcioosobowy, norweski projekt z miejsca wzbudził prawdziwą sensację. Być może dlatego, że w swojej muzycznej drodze zawsze szukali czegoś innego i w stu procentach udało

Caribou – The Milk Of Human Kindness

Pamiętacie jeszcze długometrażową wersję South Parku? Ja dobrze zapamiętałem jedną ze scen: rozpaleni nienawiścią Amerykanie niszczą dzieła kanadyjskich artystów. Na podpałkę idą płyty Alanis Morissette, Barbary

Max Richter – The Blue Notebooks

Jeśli zastanawialiście się, jak może brzmieć nowoczesna płyta nagrana przy pomocy klasycznego instrumentarium to odpowiedź znajdziecie na krążku „The Blue Notebooks”. Autor tego albumu Max Richter

Jan Jelinek – Kosmischer Pitch

Nowa płyta Jana Jelinka jest jednym z ważniejszych elementów arcyciekawej nowomuzycznej jesieni AD 2005. Mistrz jednego z ostatnich świeżych elektronicznych powiewów – clickncuts – swymi kolejnymi

Deaf Center – Pale Ravine

Kolejny raz przychodzi nam podziwiać dźwięki nadbiegające ze skandynawii, najwyraźniej tamtejsze nastroje sprzyjają tworzeniu przepięknych, ciepłych albumów. Kolejny dowód na to daje Deaf Center, czyli Erik

Ilya – They Died for Beauty

Ten album, choć niezwykle piękny i poruszający, można bez wahania nazwać błyskawicą przecinającą pochmurne niebo, eksplozją nowych idei, końcem pewnej muzycznej ery i jednocześnie początkiem nowej.

London Electricity – Power Ballands

Jeśli wydana dwa lata temu płytka „Billion Dollar Gravy” uznana została za najlepsze dzieło Tonego Colmana, to co powiedzieć o najnowszym krążku brytyjczyka? Nagrywający jako London

Siny – W siną dal

Gdy już trochę osłabł Anticonowy boom, można rzucić okiem na krajowe podwórko, by zorientować się, co też rodzimi twórcy mają do zaoferowania w szeroko pojętym temacie

Gotan Project – Lunatico

Naczekaliśmy się na nowy krążek Gotan Project. Po eksplozji, jaką okazał się debiutancki album „La Revancha Del Tango” [2001] trio rozpoczęło działalność głównie koncertową, do studia

Wolfram – Thinking Dust

Trudna to płyta, nieprzystępna, niemiła. Ale może, jakby to tylko inaczej ująć, inaczej na to spojrzeć, to wcale nie. Bo zamiast trudna można by napisać, że

Thom Yorke – The Eraser

Swoim pierwszym solowym krążkiem Thom Yorke stara się wziąć udział w kilku istotnych obecnie dyskursach, wszystko to czyni jednak za pomocą niewinnych, nieco bajkowych brzmień i

Datadisk & Verbalizer – Dataverb

To będzie jedno z definicyjnych wydawnictw labelu Salut – materiał składający się na „Dataverb” jest bowiem dokładnie taki, jak filozofia wytwórni – bez kompromisów, bez artystycznego

Clark – Body Riddle

Kolega Chris Clark skraca swoje artystyczne nazwisko i zabiera nas na wycieczkę do jakiejś podejrzanej, pełnej dźwiękowych odmieńców bajki. Tak jak rok temu Jackson And His

Dj Shadow – Endtroducing…

Zanim DJ Shadow porwał się na wątpliwej jakości romans z głównonurtowym rapem (vide „The Outsider”) i całym blichtrem z nim związanym, był skromnym facetem trzymającym się

Devil Doll – Dies Irae

Devil Doll to zespół-fenomen, znany nielicznym, lecz otoczony kultem i legendami. Nie wiadomo ile w nich prawdy, ale nieliczne fakty mówią, co następuje: grupa pochodzi z

Slg – Quarter Past Eleven EP

Jednym z najjaśniejszych punktów festiwalu Audioriver w Płocku (sierpień 2006) był występ Łukasza „Slg” Seligi. Łodzianin grał w ostatni poranek imprezy i kiedy wchodził na scenę,

va – Girl Monster

Z reguły pod hasłem składanka kryje się wielkie rozczarowanie, bo nigdy lub prawie nigdy nie spełnia ona oczekiwań. W najlepszym wypadku wymusza na słuchaczu postawę ambiwalentną.

Polecamy