Trzech słynnych artystów nagrało wspólnie dwa utwory- posłuchajcie!
W 2009 roku Will Bevan i Kieran Hebden wydali w duecie epkę „Moth/Wolf Cub”. Teraz dołączył do nich Thom Yorke. Wokalista Radiohead udzielił się wraz z Burialem i Four Tet na singlu „Ego/Mirror”, który ukaże się 21 marca nakładem wytwórni Text.
Ubiegłej nocy (15.03) oba utwory miały swoją medialną premierę na antenie londyńskiej rozgłośni Rinse.FM, w ramach didżejskiego setu Four Tet i Floating Points. Poniżej – zapis „Mirror” i „Ego” z tego właśnie setu.
@phamm: lubię, kiedy artysta nagrywa z potrzeby serca. jeśli dobry- choćby wszystkie pieniądze świata. marketing w sztuce mnie odrzuca. tanie chwyty mnie słabią. takie moje osobiste i mocno niedzisiejsze wynaturzenie. niezależnie, kunszt marketingowy również można podziwiać, stąd moje, wcale niezłośliwe „ok” 😉
@Killia żenadne, że ktoś wie, jak robić grosik?
@pe: bo taki też był zamysł. trudno o bardziej pożądany w pewnych kręgach _produkt_. który to _produkt_ pojawia się na rynku w tym, a nie w innym momencie ;] czasem zastanawiam się, czy owi sikający po nogach w ogóle przesłuchali ten kawałek… dla phamma to jest powód do podziwu- ok. dla mnie to żenada. Ego niech będzie, że ujdzie…
Jak dotąd niemal wszędzie, poza NM, spotykałem się z bezwstydnymi falami zachwytów i nieokiełznanej ekstazy związanych z tym projektem, tymczasem poprzednia EP-ka, bez Yorkea, była o niebo lepsza (szczególnie „Moth”). Z tej również wybieram „Ego”, ale spodziewałem się więcej.
ego ujdzie.
Jeśli chodzi o tzw. gwiazdorskie kolaboracje, to podobno odnaleziono wspólne nagrania Mercuryego i Jacksona. Jeśli produkował je Quincy Jones, efekt z pewnością będzie o niebo lepszy niż te dwa marne nagrania.
jeśli chodzi o Toma, to ponać nagrywa coś razem z DOOMem !
a ta epka to dla mnie jednak taki mocno rozwodniony kisiel, czekam na coś bardziej treściwego.
najbardziej to pewnie przypada nam wielu tytuł tej EP (w sensie „Ego”), który tłumaczy chyba zachowanie Thoma, ale z drugiej strony ciągle nie mogę wyjść z podziwu dla gościa, nie nagrywa już rzeczy dobrych, przełomowych, jakichkolwiek, ale każdym o tym mówi i się emocjonuje, zupełnie jakby chciał prztyczek wszystkim specjalistom z majorsów, czy najbardziej alternatywnym personom pod słońcem, wszak zajmują się osobą, o której mówią miliony, bardzo dobre medialnie zagrania, a sama EP? nieźle, nieźle, ale ekstazy ni ma
jakie to… koniunkturalne :]
Fantastyczna kolaboracja! Yorke gdzie by się nie pojawił to jest bajecznie (ostatnio to bajkopisarstwo najsłabiej wychodzi mu w rodzimej kapeli). Czekam na więcej.
Pan Tomasz-wokalista, poczucie humoru, wybór, nowe wynalazki = wolność !!!!