
Flesh – tak nazywa się trzeci longplay brytyjsko-węgierskiego producenta.
Od czasu wywiadu z 2008 roku przeprowadzonego przy okazji festiwalu Nowa Muzyka w Cieszynie, Robert Logan jest stałym gościem na naszych łamach. Recenzowaliśmy już jego debiutancki album „Cognessence”, płytę pod szyldem Sense Project, a także pytaliśmy Roberta o jego ulubione płyty 2011 roku oraz o inne rzeczy.
25. września miała miejsce premiera trzeciego albumu Roberta Logana. Flesh, podobnie jak dwie poprzednie płyty – Cognessence (2007) i Inscape (2009) – ukazała się w barwach wytwórni Slowfoot Records. Wcześniej, bo wiosną tego roku, krążek został poprzedzony epką Extasis. Flesh promuje utwór zatytułowany Phrack.
Na Flesh składa się 14 niepowtarzalnych utworów, których nie sposób zaszufladkować. Jak głosi informacja prasowa, wszystkie dźwięki powstawały albo od samych podstaw, albo poprzez cyfrową re/dekonstrukcję zarejestrowanych instrumentów oraz dźwięków znalezionych. Poza samym Loganem, który skomponował i wyprodukował wszystkie kawałki (oraz zagrał na puzonie w jednym z nich), na płycie pojawili się goście: Frank Byng (perkusja), Andy Knight (trąbka), Sarah Sarhandi (altówka), Andrea Black (wokal) oraz ojciec Roberta, Francis Logan (skrzypce).
To zestawienie syntetycznego i organicznego, cyfrowego i analogowego, instrumentów klasycznych i komputera wraz jego przedłużeniami, cały ten komplementarny dualizm ma swoje odbicie w muzyce, w której przejawiają sie tematy ciała (flesh) i ducha, technologii i natury, myśli i materii.
Już wkrótce u nas – recenzja Flesh i ekskluzywny wywiad z Robertem!
