Wpisz i kliknij enter

Vainio & Vigroux – Peau Froide, Leger Soleil

Zaskakująco efektowna współpraca dwóch tuzów awangardy.

Mika Vainio z Finlandii to weteran wszelkiej maści eksperymentów, mający na swoim koncie prekursorskie dokonania na polu minimalu (projekt Ø), jak również awangardowego glitchu (duet Pan Sonic). Wielu fanów mają jego dronowe kompozycje publikowane pod własnym nazwiskiem, jak również liczne kooperacje, choćby z Fenneszem czy Johnem Duncanem.

Franck Vigroux to z kolei postać bardziej znana na scenie muzyki improwizowanej. Jego elektroakustyczne preparacje gitarowych brzmień, łączące tradycje zarówno muzyki współczesnej, jak i eksperymentalnego noise’u były wielokrotnie nagradzane na festiwalach i konkursach awangardowej sztuki. I on nie oparł się kooperacjom, tworząc choćby z Zeeną Perkins czy Elliotem Sharpem.

Vainio i Vigroux po raz pierwszy zagrali razem w Paryżu w 2012 roku. Od tamtej pory ich ścieżki przecinały się nie raz, zarówno w studiu, jak i na scenie. Efektem tego jest kolekcja zaimprowizowanych kompozycji, które trafiły na album „Peau Froide, Leger Soleil”. Publikuje go wytwórnia Cosmo Rhythmatic, czyli pododdział Repitch, tłoczni prowadzonej przez speców od industrialnego techno – Shapednoise’a, Asciona i D. Carbone.

Vainio odpowiada tu przede wszystkim za zredukowane konstrukcje rytmiczne. I rzeczywiście od razu czuć w nich jego dotyk. Najpierw uderzają mocarne bity o przesterowanym brzmieniu, które rozdzierają dźwiękową przestrzeń („Deux”). Potem fiński producent sięga po miarowo kroczące podkłady o minimalowym tonie, typowym dla dokonań artystów z Raster Noton („Memoire” i „Souffles”). W końcu podbija rozwichrzoną elektronikę wycofanymi breakami, nadającymi muzyce charakter mechanicznego electro („Ravages” i „Le Crane Tambour”).

Vigroux odpowiada swemu koledze bezkompromisowymi preperacjami dźwięków gitary. Najpierw uderzają z dziką furią wściekłe fale przesterów („Deux”), potem dostajemy psychodeliczne improwizacje rodem z kosmische musik („Memoire”), a w końcu rozbrzmiewają spogłosowane akordy rodem z… garażowego rocka („Le Souterrain”). Wszystko to zanurzone jest w gęstej elektronice, która rozciąga się od podwodnego ambientu („Mutant”) po horrorowy soundtrack („Man”).

„Peau Froide, Leger Soleil” to mocna i mroczna muzyka, rozpięta między gwałtownymi spazmami agresywnego hałasu a zaskakującymi momentami sterylnego wyciszenia. Laboratoryjna elektronika spod znaku dotychczasowych produkcji Miki Vainio zostaje tu uzupełniona bezceremonialnym brudem gitarowych skowytów i rzężeń w wykonaniu Francka Vigroux. Efekt jest zaskakująco nośny – uderzając nieokiełznaną energią i uwodząc posępnym klimatem.

Cosmo Rhythmatic 2015

www.cosmorhythmatic.com

www.soundcloud.com/cosmo-rhythmatic

www.mikavainio.com

www.facebook.com/pages/Mika-Vainio

www.franckvigroux.com

www.facebook.com/franck-vigroux







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy