Wokół Prodigy dzieje się coraz więcej – w marcu nowa płyta, w sieci jej pierwsze fragmenty, w naszym serwisie – najnowszy teledysk. Klikaj, zobacz i pisz opinie! Video nakręcone zostało na potrzeby tytułowego utwory z nadchodzącej płyty – „Invaders Must Die”. Przypomnijmy, że premiera krążka zaplanowana została na 2 lutego. Przypomnijmy również, że to pierwszy album grupy po czterech latach przerwy – w naszym serwisie znajdziecie recenzję poprzedniej płyty Prodigy – „Always Outnumbered, Never Outgunned”
Zobaczcie video „Invaders Must Die”:
Shyha tragedia i szkoda gadać. Ale tak samo było z AONO. Śmieszą mnie komentarze w stylu dlaczego to nie MFJG albo TFOTL i inne takie bzdety. Dla idiotów jeszcze raz- to nie Maxim, Leeroya nie ma i nie będzie, jego wybór i strata- i trochę orientacji w historii zespołu, bo jakiś mądry psełdointelektualny kretyn gdzieś ostatnio pisał „Leeroy odszedł, lider zespołu, odpowiedzialny za ksztalt muzyki”… no niby kiedy i gdzie?. Może on stał za klawiszami? i proponuję oryginalny album czasem kupić i poczytać, kto był za te wszystkie wypociny odpowiedzialny, bo wstyd, tak po prostu wstyd i żal, że w demokracji byle idiota się wypowiada bez sensu.
Lunatyk mam pytanie czy masz już te 19 lat bo chętnie twojej odkrywczej i porażającej ścianą dźwięku twórczości bym posłuchał?
może album mogę nabyć gdzieś?
nu rave? hehehhehehehehhehe dobre. zostawię sobie jako anegdotę…
nikt nikogo nie zmusza do słuchania- IMD podobało mi się średnio i nie słucham często. no nikt mnie nie zmusza. Zapuszczę sobie Break & Enter i ok. To lubię. A nie mądrzę się, bo zrobiłbym coś lepiej lub w jakiś kretyński sposób od dziadów wyzywał. Bo człowieku, poza tym komentarzem o sanatorium o twoim idiotyzmie w historii słuch zaginie na szczęście. I trochę szacunku dla kogoś kto zrobił coś w muzyce i nadal jest inspiracją- do Ciebie można mieć tyle szacunku, że tylko ciśnie się jedno słowo. Marian Carey.
Ludzie jechali po AONO: jeden uważał za wsteczny album i powielanie samego siebie, drugi za odejście od korzeni na rzecz co jest chwytliwe. I teraz też tak będzie. A mimo wszystko będąc na koncertach The Prodigy jakoś ekstra bawiło się do „Spitfire”…i słucham teraz album i jest ok. nie powala może jak pierwsze dźwięki poprzednich albumów ale słucha się oks. i tyle. Szacunek za te albumy ale i szacunek za kolejne, może komuś też to bardziej się spodoba niż mi.
No cóż my szczególnie w naszym kraju mamy wielu ekspertów muzycznych a później sensacją sceny muzycznej jest ekscytacja kto na Eurowizję jedzie. A przecież każdy 19 latek u nas to talent na miarę krytycyzmu lunatyka…
Nie wszystko jest takie samo jak było kiedyś. I tak się tworzy historie, ja bym tego nie podpinał pod żaden new rave.
Słyszeliście utworek Omen to jest dopiero prawdziwe Prodigy.
Co do singla promujacego to historia sie powtarza. tak samo było z kawałkiem Breathe, terz nie była to rewelacja na promowanie albumu.
Ja czekam z niecierpliwościa na płyte.
Pozdrawiam fanów Prodigy.
O rety, ale pojechaliście… 😉 Dla mnie to nie jest szczytowe osiągnięcie zespołu, ale psów bym na tym nie wieszał. Poczekajmy na płytę. Co do video: jak dla mnie genialny pomysł na clip i jakaś dziwna realizacja, kompletnie niedorastająca do tego pomysłu.
I oto kolejny dowód,że od dobrych kilku lat Prodigy po prostu daje dupy…Ten kawałek ma tyle polotu,co Bajm w remiksie jakiegoś mongolskiego gwiazdora,który po 25 latach grania na bałałajce przechodzi na techno 😀
Jak na razie to mamy w calosci tylko jeden kawalek (slaby, przyznaje), to co wczesniej grali na koncertach bylo 100x lepsze. Troche dziwi decyzja zespolu, ze akurat ten track udostepnili. Pierwszy singiel bedzie w lutym.
to jest jak najbardziej nu rave w kontekscie faktu, ze przy tej nowej plycie grzebie koles z does it offend you, yeah? – i to slychac. anyway, znamiennym jest fakt, ze nastapil ewidentny koniec czasow, kiedy prodiże dyktowali trendy, a nie podpinali sie pod nie. uwiąd i tyle.
Stary…o Nu Rave jest mowa w kontekście ich nowego kawałka „Warriors Dance” a nie tego gniota (na YT jest kawałek Live)..oczywiście to żaden new rave tylko powrót old rave 😛
kur nie znacie sie… jak to jest nu rave to ja jestem bin laden
a mi się oglądać zwyczajnie nie chce.
WTF? Słucha się tego jak nieudolną kopię brzmień (nawet wokal podobny) z ostatniej płyty Aleca Empire.
no prosze. a mi sie podoba 🙂
ps. jest cos takiego jak new rave? ten termin to zenada dopiero 🙂
Nowy kawałek Warriors Dance rozpierdziela więc może nie będzie tak źle z tym Nu Rave….po prostu zrobili sobie promo chyba najgorszym kawałkiem.
stare dziady chca sie podpiac pod mode na nu rave, ale to jest jakas masakra. trzeba wiedziec, kiedy ze sceny zejsc! do sanatorium radze.
slabawe i bez potencjalu…melodyjka sie wpisuje w to co robi i robil liam,ale fakt,ze raczej nizinne tereny penetruje…jedyne pytanie ktore mi do glowy przychodzi przy ogladaniu teledysku to „czy ten koles w czapce to maxim reality?” mi sie wydaje,ze nie…tylko jakis podobny/podstawiony,zupelnie inny wyraz twarzy niz stary dobry maxim.jak myslicie?
szit, szit, szit dawno takiego nie słyszałem…
tragedia
nie no…
co sie dzieje?!
czyzby od tego utworu zaczal sie topic /najbardziej wkurzajace melodie/ ???
a jezeli jeszcze tam go nie ma to koniecznie, jak najszybciej…
wszystko niby fajnie, dobry znajomy podklad, ciekawy bassline,,,
ale ta melodyjka to porazka po calosci…
i przez to caly utwor brzmi dla mnie jak wypociny 19latka,
a nie czlowieka, ktory tworzyl histiore. . .