W kolejnej odsłonie naszego cyklu ponownie przedstawię artystę, którego postać jest całkowicie anonimowa. Tym razem przybliżę wizerunek londyńskiego producenta dubstepu SBTRKT, kompleksowo i naturalnie łączącego gatunkowe antagonizmy. Siła oddziaływania jego muzyki na teraźniejszą, otwartą na różne wpływy, scenę dubstepu jest nie do podważenia. Egzotyczne inklinacje wsparte na bogatych mikro-teksturach sprawiają wrażenie nieuchwytnej bazy, niezbędnej do zrusztowania na nich wszechobecnych sprzężeń i rozmaitych wokalnych wycieczek. Nie można również zapomnieć o basie, który skutecznie polaryzuje rytmiczne tempo. Jednak utwory subtelnie fluktuują w różnych płaszczyznach, wielokrotnie dławiąc i modyfikując melodię. Efektem jest intymny, aczkolwiek psychodeliczny przekaz, będący obecnie stylem nie do podrobienia.
Sbtrkt Mary Anne Hobbs Guest Mix by sbtrkt
Jego aktywność nie przeszła na szczęście bez echa. Wytwórnie już ustawiają się do niego w kolejce, proponując wydanie dla nich swojego materiału. Stąd w niedalekiej przyszłości spodziewać się można wydawnictw SBTRKT dla takich oficyn jak: Planet Mu, Salvia/XL, Brainmath, Universal czy Ramp Recordings.
portico quartet – lines (SBTRKT remix) by sbtrkt
Wszystkich zainteresowanych innymi utworami oraz podcastami, odsyłam na myspacea artysty.
jaram się odkąd wypuścił mix dla FACTu.
rozumie.
Grafomańskie rozważania nad takim sobie pinkoleniem.
Ciekawi mnie czy autor tej recenzji rozumie o czym sam pisze?
to jest Mistrz, który się zwie Aaron Jerome. To jego prawdziwe imię i nazwisko. Ja także odsyłam na myspacea, jest czego posłuchać. Niedługo wydaje album pod tym aliasem. We Wrocławiu zagrał część swoich produkcji.
ma upy za ciuchy, muzę też.