Działająca od połowy mijającej dekady berlińska wytwórnia Mobilee, której założycielami i właścicielami są Anja Schneider i Ralf Kollmann, od razu wstrzeliła się ze swymi produkcjami w modę na współczesny minimal. Jednak już trzy lata później stało się jasne, że firma postanowiła rozszerzyć krąg swych zainteresowań. Świadectwem tego czwarta część flagowej kompilacji Mobilee – „Back To Back” – zawierająca najważniejsze utwory z katalogu tłoczni wydane na winylu w ostatnich dwunastu miesiącach.
Pierwsze nagrania mają jedynie minimalowe podkłady rytmiczne – reszta elementów kompozycji sprawia jednak, że „She Was There” And.Ida i „Sleepless Nights” GummiHza to energetyczny tech-house podrasowany melodyjną trąbką i eteryczną wokalizą, „Got Fringe” Hektora – to dynamiczny house o mocno zbasowanym brzmieniu, a „Deseo” duetu Anja Schneider & Lee van Dowski – rozwibrowane techno utrzymane w onirycznym klimacie.
Nic wspólnego z minimalem nie ma właściwie już nowa kompozycja Marcina Czubali. Jego „Day 1” to niemal klasyczny w swej formie chicagowski house zabarwiony plemiennymi congami na tribalową modłę. Jeszcze mocniej w stronę oldskulowych brzmień skręca Dan Curtin w „Sandwalk”. Decyduje o tym nie tylko wyjątkowo twardy bit, ale też archaicznie popiskujące klawisze uzupełnione wokalnym loopem. O typowo detroitowe brzmienia zadbał Sebo K. W jego „Spirits” garażowy podkład rytmiczny (żywcem zapożyczony ze słynnego „Horny” Mousse T Vs. Hot N`Juicy) i radosna melodia wygrywana na pianinie, łączą się bowiem z podniosłymi partiami syntetycznych smyczków, zaczerpniętymi z klasyki w rodzaju Rhythim Is Rhythim.
Do francuskich brzmień z kolei sięga And.Id w swym drugim utworze z zestawu – „Ephoria”. Mamy tu bowiem to, co w klubach nad Sekwaną sprawdza się najlepiej – seksowną wokalizę i jazzujące piano wpisane w kontekst ekspresyjnego house`u.
Znany z kamienia milowego w rozwoju minimalu (czyli wydanego w 2007 roku albumu „Pan-O-Rama”) duet Pan-Pot serwuje najbardziej zaskakujące nagranie – monstrualne (bo trwające prawie dwanaście minut) techno w stylu klasyki gatunku z połowy lat 90., uzupełnione jedynie niepokojącym monologiem tajemniczej dziewczyny, nadającym całości nastrój dźwiękowego thrillera.
Płyta kończy się w filmowym stylu – to Exercise One serwują „No News Today”, ilustracyjne techno bliskie pamiętnemu „Belfastowi” duetu Orbital, łączące motoryczne bity z ambientową elektroniką i nostalgicznym wokalem Argenisa Brito.
Tradycyjnie, drugi krążek z albumu powinien zawierać jakiś finezyjny miks nowych nagrań z Mobilee w wykonaniu współpracującego z firmą znanego didżeja – tym razem tak jednak nie jest. Szefowie wytwórni poprosili bowiem wspomnianego już wcześniej greckiego producenta (i trębacza) Andreasa Dimitriadisa vel And.Ida do nagrania własnych wersji sześciu klasycznych nagrań z katalogu wytwórni: „Horizons” Sebo K, „Other” Dana Curtina, „Love Call” GummiHza, „Rancho Relaxo” duetu Anja Schneider & Sebo K, „Faces” Pan-Pota i jego własnego „First Talk”. Artysta zaangażował więc muzyków studiujących na Berklee College Of Music i trzepnął solidną porcję nu-jazzu, rozpisaną na „żywe” partie dęciaków, klawiszy, wibrafonu, perkusji i okraszoną przyjemnymi wokalizami. Brzmi to zgrabnie – ale czy spodoba się fanom Mobilee? Na wszelki wypadek drugą część krążka wypełniają oryginały wspomnianych klasyków – house`owe killery o minimalowym sznycie.
www.myspace.com/mobileerecords
Mobilee 2010