Takeaki Maruyama objawił się na japońskiej scenie elektronicznej pod koniec lat 90. Sięgając po elementy różnych gatunków, dał się poznać jako wytrwały eksperymentator, wykorzystujący w swej twórczości nie tylko syntezatory i samplery, ale także oryginalne instrumenty własnej produkcji. W ciągu minionej dekady opublikował trzy autorskie albumy, na których jego muzyka ewoluowała od typowo abstrakcyjnych do bardziej tanecznych form.
Nowy rozdział w twórczości tokijskiego producenta otwarł się, kiedy usłyszał nową muzykę z Wysp Brytyjskich – grime i dubstep. W efekcie sypnął świeżymy nagraniami, które rozchwytywały między siebie angielskie wytwórnie – od Skud przez Soul Jazz po Deep Medi Musik. Sukcesy kolejnych płyt sprawiły, że Goth-Trad zawitał do Europy, aby grać u boku takich gwiazd basowych brzmień, jak Skream, Kode9 czy Digital Mystikz. Konsekwencją tej rosnącej popularności jest nowy album Maruyamy opublikowany przez oficynę Mali – „New Epoch”.
[embeded: src=”http://www.junostatic.com/ultraplayer/07/MicroPlayer.swf” width=”400″ height=”130″ FlashVars=”branding=records&playlist_url=http://www.juno.co.uk/playlists/builder/1906994-02.xspf&start_playing=0&change_player_url=&volume=80&insert_type=insert&play_now=false&isRe lease=false&product_key=1906994-02″ allowscriptaccess=”always”]
Japoński twórca stawia tutaj na solidny dubstep – większość nagrań osadzona jest na masywnych strukturach rytmicznych, złożonych z ciężkich uderzeń spowolnionego bitu i zawodzących pochodach przesterowanego basu („Departure”, „Seeker” czy Mirage”). Czasem Maruyama uderza w bardziej taneczną stronę – i wtedy pojawiają się klaskane sekwencje napędzające muzykę do poziomu skocznego grime`u („Cosmos” czy „Airbreaker”). Nie brak tu również mniej nowoczesnych brzmień – „Walking Together” i „Babylon Fall” (z wokalnym udziałem Maxa Romeo z Jamajki) to bujający dub, w którym wpływy breakbeatowej maestrii Jacka Dangersa łączą się z tęskną melodyką rodem z karaibskiego roots reggae.
Tokijski twórca nie rezygnuje również ze zdecydowanie pejzażowych kompozycji. W umieszczonych na początku i końcu albumu nagraniach „Man In The Maze” i „New Epoch” pojawiają się smyczkowe brzmienia przywołując wspomnienie klimatycznych soundtracków tworzonych przez angielskich wykonawców z Bristolu. „Strangers” przynosi z kolei dubstepową rytmikę zanurzoną we wręcz ambientowych dźwiękach. A w „Anti Grid” i wspomnianym „New Epoch” odnajdujemy z kolei nostalgiczne tony rodem z tradycyjnego IDM-u.
Wszystko to układa się w przystępną całość, zgrabnie łączącą klubową energię z nastrojowymi momentami. Maruyama unika przy tym obsunięcia się w stronę nazbyt komercyjnych brzmień, które w zeszłym roku zaliczył co drugi macher z dubstepowej sceny w Wielkiej Brytanii.
Deep Medi Musik 2012
ambitny album, Big in Japan!