Dziewiąta edycja plebiscytu na Płytę Roku Czytelników Nowamuzyka.pl dobiegła końca. Znamy już zwycięzców. Jak zwykle nie zawiedliśmy się na Waszej frekwencji i typach. Zobaczcie wyniki!
W głosowaniu wzięło udział 118 osób. Wskazaliście ponad 230 albumów, które swoją premierę miały w roku 2013. Tym razem nie wygrał jednak Andy Stott (któremu udało się to w dwóch poprzednich edycjach plebiscytu). Pora więc na wyniki – oto one!
Płyta roku 2013: Boards of Canada – Tomorrow’s Harvest
Punktów | 202 | |
Wskazań | 44 | |
Miejsce 1 | 21 | |
Nasza recenzja |
Spodziewaliśmy się, że ten album będzie wysoko. Czekaliśmy na niego tak długo, że zapowiedź premiery musiała być jednym z wydarzeń roku – i była. Na sukces czwartej płyty BoC złożyło się kilka czynników: ciekawa kampania promocyjna, nieustanne podsycanie emocji i w końcu sam materiał, który okazał się niezwykle interesujący. O „Tomorrow’s Harvest” dyskutowaliśmy na naszych łamach – polecamy nasz dwugłos.
W naszym plebiscycie szkocki duet nie miał sobie równych – nie dość, że płyta pojawiła się w wielu Waszych zestawieniach, niemal zawsze plasowała się w nich w pierwszej trójce. To się nazywa powrót w wielkim stylu!
2. Moderat – II
Punktów | 108 | |
Wskazań | 30 | |
Miejsce 1 | 8 | |
Nasza recenzja |
O Moderacie pisał na naszych łamach Patryk Zalasiński:: „Dwa tygodnie po premierze, śledząc dziesiątki wywiadów, wzmianki we wszelkich możliwych mediach, i tych kolorowych, i tych które trzymały się z dala od elektroniki, przyznaję rację tym którzy mówili o nich – „supergrupa”.
Ta płyta i otoczka związana z jej wydaniem jest właśnie na miarę supergrupy – występy na żywo nie rozczarują fanów techno i bass music, a stylowa i czuła strona przyciągnie wielu słuchaczy alternatywnej muzyki. Lecz co najważniejsze, to supergrupa muzycznie bezkompromisowa i tym ujmująca, nie wizerunkową żonglerką.”
3. Jon Hopkins – Immunity
Punktów | 100 | |
Wskazań | 25 | |
Miejsce 1 | 8 | |
Nasza recenzja |
Rywalizacja między Moderatem a Hopkinsem była bardzo wyrównana. Ostatecznie „Immunity” znalazło się na trzecim miejscu. To bez wątpienia jedna z najlepszych produkcji tego roku. Na naszych łamach pisał o niej Jan Król: „Solidne, różnorodne, acz odpowiednio wyważone granie. Pierwszy odsłuch jest niespokojny, zaskakujący, daje poczucie słuchania muzyki trudnej i brudnej. Ale też zachęca do kolejnego przesłuchania. A wtedy… Wtedy zaczyna się naprawdę podobać”.
4. Darkside – Psychic
Punktów | 53 | |
Wskazań | 13 | |
Miejsce 1 | 4 | |
Nasza recenzja |
O „Psychic” pisał na naszych łamach Maciek Kaczmarski: „Połączenie nowoczesnej elektroniki i poszukujących form muzyki gitarowej dało znakomite efekty. Jaarowi i Harringtonowi udało się stworzyć spójną, przekonującą całość, którą ciężko zaszufladkować. Psychic to dzieło transgresyjne, oryginalne i po prostu kapitalne.”
5. Autechre – Exai
Punktów | 49 | |
Wskazań | 17 | |
Miejsce 1 | 2 | |
Nasza recenzja |
O „Exai” pisał na naszych łamach Maciek Kaczmarski: „Pomimo swego przekrojowego charakteru, Exai nie jest nudnym spacerem po muzeum z martwymi eksponatami. To raczej ekscytująca wędrówka przez ruchomy labirynt podlegający ciągłym transformacjom. Ten album jest jak organizm. Żywy, zmienny i bardzo sExai.”
6. Bonobo – The North Borders
Punktów | 32 | |
Wskazań | 7 | |
Miejsce 1 | 3 | |
Nasza recenzja |
Do tego pana czytelnicy NM mają wyjątkową słabość. Między innymi z tego powodu zamiast zwykłej recenzji, umieściliśmy w serwisie dyskusję na temat nowej płyty Bonobo. Kamila Szeniawska pisała: „Jak zwykle w przypadku Greena – kawał dobrej roboty i solidna porcja dźwięków na najwyższym poziomie. Mimo, że nie porywa od pierwszego usłyszenia, z czasem otwiera przed słuchaczem kolejne niespodzianki i staje się czymś więcej, niż przyjemnym tłem przypominającym pierwsze dokonania Simona.”
6. Nils Frahm – Spaces
Punktów | 32 | |
Wskazań | 11 | |
Miejsce 1 | 2 |
Niemiecki producent przebojem wbił się do naszego rankingu – głównie ze względu na częstą obecność w Waszych podsumowaniach. Frahm zajął ex aequo miejsce szóste zdobywając 32 punkty. „Spaces” to ponad 80 minut muzyki będącej kompilacją nagrań live zarejestrowanych w ostatnich dwóch latach.
7. Forest Swords – Engravings
Punktów | 31 | |
Wskazań | 9 | |
Miejsce 1 | 2 | |
Nasza recenzja |
O „Engravings” pisał na naszych łamach Bartek Woynicz: „Nowym krążkiem „Engravings” Forest Swords z pewnością pogłębił swój grawerunek wśród ważnych twórców drugiej dekady. Nagrał bardzo dobry materiał, swoisty soundtrack przenoszący w rejony, które Jung określiłby nieświadomości zbiorową. Materiał ten pozostanie ze słuchaczem na długo, zwłaszcza podczas długich jesienno-zimowych nocy.”
8. Fuck Buttons – Slow Focus
Punktów | 30 | |
Wskazań | 8 | |
Miejsce 1 | 2 | |
Nasza recenzja |
O „Slow Focus” pisał na naszych łamach Maciek Kaczmarski: „Gdzieś pod tymi spiętrzonymi hałdami zgiełku kryją się najprawdziwsze melodie i ludzki, organiczny pierwiastek. Slow Focus to przepiękny, wyrafinowany i bezlitosny atak dźwiękowy. Komu nie straszny hałas, niech zapnie pasy. Inni niech ratują życie i biegną. Byle szybko.”
9. Daft Punk – Random Access Memories
Punktów | 29 | |
Wskazań | 7 | |
Miejsce 1 | 3 | |
Nasza recenzja |
O „Random Access Memories” pisał na naszych łamach Daniel Barnaś: „Trwający blisko siedemdziesiąt pięć minut album nieraz zaskoczy nieoczekiwaną żonglerką stylów i inspiracji, spajanych pomyślunkiem i potężnym elektronicznym orężem lub też magicznym „french-touch”, który pomimo nienaturalnego środowiska bytowania – z dala od motorycznie zapętlonych taktów oraz poszatkowanych wokali – często w nieoczekiwany sposób ożywia kompozycje „Random Access Memories”.”
10. DJ Koze – Amygdala
Punktów | 29 | |
Wskazań | 7 | |
Miejsce 1 | 3 | |
Miejsce 2 | 1 | |
Nasza recenzja |
O nowej płycie DJa Koze pisał na naszych łamach Paweł Gzyl: „Humor i fantazja ciągle dopisują niemieckiemu producentowi – i dlatego „Amygdala” to znakomity album. Zaburzenie ośrodka mózgu, od którego nazwy album zaczerpnął swój tytuł, objawia się łagodnością, brakiem poczucia strachu i nadmierną aktywnością seksualną.”
Pozostałe miejsca
- The Knife – Shaking The Habitual – 25 punktów
- Mount Kimbie – „Cold Spring Dault Less Youth” – 24
- James Blake – Overgrown – 23 punkty
- Burial – „Rival Dealer” – 18 punktów
- Holden – „The Inheritors” – 17 punktów
- Tim Hecker – Virgins – 16 punktów
- Tricky -„False Idols” – 15 punktów
Wszystkie płyty
Listę wszystkich wskazanych płyt zobaczycie tutaj.
Poprzednie edycje plebiscytu
Na koniec: dziękujemy Wam za udział w głosowaniu. Jeśli chcecie sprawdzić jak wyglądały zestawienia z ubiegłych lat, oto linki:
- Płyta roku 2005: Murcof – „Remembranza”: Szczegóły »
- Płyta roku 2006: Bonobo – „Days To Come”: Szczegóły »
- Płyta roku 2007: Burial – „Untrue”: Szczegóły »
- Płyta roku 2008: Jacaszek – „Treny”: Szczegóły »
- Płyta roku 2009: Moderat – „Moderat”: Szczegóły »
- Płyta roku 2010: Pantha Du Prince – „Black Noise”: Szczegóły »
- Płyta roku 2011: Andy Stott – „Passed Me / We Stay Together”: Szczegóły »
- Płyta roku 2012: Andy Stott – „Luxury Problems”: Szczegóły »
[…] jedną z wewnątrzredakcyjnych dyskusji w portalu Nowamuzyka.pl, zaraz po ogłoszeniu wyników głosowania na płytę roku. Mimo że staraliśmy się na łamach prezentować bogatą ofertę z różnych nurtów elektroniki, […]
Chyba najciekawsze zestawienie czytelników ze wszystkich dotychczasowych na NM.
Boards of Canada, absolutnie na tak 🙂
Moja płyta roku na 1. miejscu:)
Faktycznie zestawienie dość przewidywalne. Jeśli chodzi o Bonobo – w jego miejsce wolałem w 2013r. słuchać Nosaj Thing – ‚Home’ – tak bardziej przy butelce wina, niż na poważne odsłuchy.
Prawie sami przystojniacy… z małymi wyjątkami.
Ciekawe zestawienie. Polecamy nasze podsumowanie roku 2013 w elektronice, które przeczytacie na łamach Vault 909 Magazine Numer Drugi. Oba mają coś ze sobą wspólnego.
http://vault909.pl/index.php/magazyn/12-v909-numer-drugi
Zauwazylem tendencje spadkowa sluchaczy NM. Z roku na rok sluchacze wybieraja na album roku bardziej melodyjny album i zarazem bardziej przystepny dla uszu. Brakuje mi w tym zestawieniu albumu chocby albumow od Function oraz duetu Dadub. Taki ot tak ten ranking
Wojtek nie zgodzę się – wystarczy sprawdzić płyty, które zwyciężały w dwóch poprzednich edycjach Plebiscytu.
Co wy widzicie ludzie w Moderacie? Totalny mainstream, niedługo zaczną grać na stadionach na imprezach dla radia zet i innych popierdółek (poza tym w porównaniu z debiutem poszli na odcinanie kuponów). Ogarnijcie się ludzie, plz.
LOL, bo mainstream = zło, liczy się tylko awangarda i metrum 7/8!
Mainstream srejstrim, po prostu dobrze się słucha ich płyty, jak widać nie tylko mi, ot i tyle:)
mainstream nie mainstream, mnie słuchało się jej średnio, także bardzo mocno dziwiły mnie liczne głosy
tym bardziej, że wymieniany był w doborowym, moim zdaniem, towarzystwie
miałem dokładnie takie samo oduczucie widząc Moderat w zestawieniu.
Jeśli mainstream ma brzmieć jak Moderat, to ja lubię mainstream.
Wykażę się teraz bolesną drobiazgowością, ale błąd popełniony przez NM jest widoczny jak na dłoni. Nils Frahm i jego Spaces był dwukrotnie nominowany jako „jedynka” przez dwóch użytkowników. Mam nadzieję, że punktacja się zgadza, ale trochę to zachwiało moją pewnością co do wiarygodności wyników. Wybaczcie mi moją upierdliwość, ale to po prostu wspaniała płyta.
Leszlo dzięki za sygnał. Liczba punktów dla Frahma jest poprawna – zdobył 32 punkty. Natomiast faktycznie zamiast jednego, były dwa wskazania pierwszego miejsca – i ta liczba została wprowadzona niepoprawnie, za co przepraszam. Już poprawione. Mimo to ten błąd nie ma wpływu na ogólną punktację dla Frahma.
nie chcę się czepiać szczegółów, ale jeśli już mowa o Frahmie (z którego obecności w tym podsumowaniu cieszę się najbardziej), to jest on jednak przede wszystkim pianistą bardziej niż producentem.
W sumie kompletny brak zaskoczenia. Dlatego nie głosowałem w tym roku. Totalnie przewidywalnie.
To już dziewiąta edycja, a Bonobo nadal boli. 😛
Kwestia gustu. Ja do dziś nie jestem w stanie pojąć fenomenu niejakiego Andy’ego Stotta.