Wpisz i kliknij enter

Abdulla Rashim – Unanimity

Wyjątkowo posępna i lodowata muzyka, syntetyzująca najbardziej awangardowe tradycje nowoczesnej elektroniki.

Kiedy trzy lata temu na rynku pojawiły się pierwsze płyty producenta podpisującego się Abdulla Rashim, wszyscy byli nimi zaintrygowani z dwóch powodów. Po pierwsze – ponieważ zawierały one wyjątkowo mroczną wizję techno, a po drugie – bo nazwisko ich autora wskazywało na jego arabskie pochodzenie. Szybko się jednak wyjaśniło, że to tylko pseudonim – a ukrywa się pod nim młody producent ze Szwecji.

Jego nagrania z czasem zagościły w katalogach najbardziej progresywnych wytwórni ostatnich lat – Semantica, Prologue czy Studio Barnhaus. Młody twórca postawił jednak również na niezależność – i publikował swe utwory nakładem dwóch własnych tłoczni, ARR i Northern Electronics. O ile z naklejką tej pierwszej ukazywało się głównie nowoczesne techno, tak tej drugiej – bardziej eksperymentalne odmiany elektroniki, tworzone w różnych kolaboracjach.

„Unanimity” to starannie przemyślane dzieło. Dziewięć składających się nań kompozycji spina dźwiękowa klamra – dwa utwory łączące hipnotycznie wibrujące dronowe basy z lodowatymi pasażami kosmicznych syntezatorów. W ten sposób „Under This Wasted Sky” i tytułowe „Unanimity” wyznaczają najważniejsze tropy, którymi podążać będziemy podczas przesłuchania całego zestawu.

„Path Inwards” osadzony jest na plemiennym podkładzie rytmicznym – ale tribowalowe bity wsparte zwalistym pochodem basu stanowią tu kontrapunkt dla powoli wyłaniających się z dalekiego tła niepokojąco zawodzących klawiszy. Ten powoli budowany nastrój grozy kontynuuje „Red Uprise” – rozpisany na natrętnie wibrujący loop i zaszumione smugi ambientowych dźwięków. Podobnie zbudowany jest „Afar Depression” – bo jego transowy puls tworzą rwane akordy o przesterowanym tonie, zapętlone w nerwowo powtarzający się motyw. Zagęszczenie rytmu następuje w „No God” – brzęczące efekty układają się bowiem tutaj w rozedrganą strukturę, podszytą przestrzenną wariacją syntezatorową.

Te klasyczne motywy rodem z niemieckiej kosmische musik rozkwitają w pełni w dwóch innych kompozycjach. „No Borders” to wyraźny ukłon szwedzkiego producenta w stronę wczesnych preparacji Conrada Schnitzlera czy Klausa Schulze – rozpisany na przerażające efekty, przypominające dalekie echa dawnych soundtracków do klasycznych filmów Hitchocka. Podobnie dzieje się w „Nothing Existed” układającym się w typową ścieżkę dźwiękową do jakiegoś psychodelicznego horroru. Na nagranie składają się bowiem wolno płynące fale cyfrowego szumu, podszyte przeciągłymi strumieniami kosmicznych odgłosów.

Właściwie tylko jeden utwór z zestawu to regularne techno o klubowym potencjale. „Moral Blinds” trwa jednak prawie siedem minut i robi wrażenie prawdziwej mini-symfonii, łączącej to, co najlepsze w twardej muzyce tanecznej naszych czasów: zredukowany podkład rytmiczny z eksperymentalną elektroniką oraz industrialną obróbkę dźwięku i kosmicznym rozmachem.

Podobnie, jak w swych wcześniejszych nagraniach, również i tutaj Abdulla Rashim myli tropy. Tytuły nagrań wskazują na dwa możliwe źródła inspiracji: perwersyjny egzystencjalizm kontrkultowego industrialu z lat 80. lub depresyjny nihilizm norweskiego black metalu z następnej dekady. W kontekście arabskiego pseudonimu artysty oraz jego upodobania do wykorzystywania etiopskich słów w tytułach wcześniejszych dwunastocalówek, tworzy to kompletny zamęt ideologiczny. Ale to celowa taktyka – wywiedziona w prostej linii z dokonań choćby takich wykonawców, jak Laibach, Boyd Rice czy Death In June.

Muzyczna warstwa płyta jest bardziej jednoznaczna: szwedzki producent zderza tutaj motorykę mocnego techno z eksperymentami rodem z germańskiej kosmische musik. Dodaje do tego dronowe preparacje i ambientowy chłód – w efekcie czego powstaje wyjątkowo posępna i lodowata muzyka, syntetyzująca najbardziej awangardowe tradycje nowoczesnej elektroniki. Nie musimy się zgadzać z przesłaniem tej płyty (tym bardziej, że wcale nie musi ono być autentyczne) – ale nie sposób nie docenić muzycznej maestrii „Unanimed”. To bez wątpienia jedna z najmocniejszych i najmroczniejszych płyt tego sezonu.

Northern Electronics 2014

www.northernelectronics.se

www.facebook.com/northernelectronics

www.facebook.com/abdullarashim







Jest nas ponad 16 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kasia Zmora
10 lat temu

Już sobie z tym Panem wyjaśniłam sytuację :).

Peeping Tom
Peeping Tom
10 lat temu

wszystko super ,tylko…gdzie jak nie na nowamuzyka.pl szukać informacji o eventach dotyczących recenzowanych tu często artystów? jakiś kalendarz or whatnot??!!….Panie Pawle…za 3 dni Shifted w Polsce! To samo Milton Bradley, Abdulla niedawno był – ani słowa! To samo takie tuzy jak Xhin, Giorgio Gigli, Polar Inertia, Rrose czy Perc. Wszyscy byli w Polsce w tym i ubiegłym roku. Czy „nowa muzyka” to jedynie Apparaty, Aphexy i polskie wynalazki?? Na boga!!

Polecamy