Wpisz i kliknij enter

Cristian Vogel – Polyphonic Beings

Chilijski producent znów w znakomitej formie!

To ciekawe – ale twórczość tego artysty jest w dużej mierze zależna od miejsca, które zamieszkuje. Kiedy pracował w rodzinnym Brighton, stworzył wraz z Neilem Landstrummem nową odmianę techno – wściekłą, brudną, kakofoniczną, ale funkową. Wraz przeprowadzką do Barcelony popadł w kryzys twórczy – bo nie dość, że zajął się pisaniem soundtracków dla teatru, to na dodatek założył zespół grający… alternatywnego rocka. Całe szczęście przeniósł się do Berlina, gdzie powstał jego znów udany, ambientowy album – „The Inertials”.

Teraz chilijski twórca podjął się jeszcze ambitniejszego zadania. Zainspirowawszy się esejem Karlheinza Stockhausena „Four Criteria Of Electronic Music” z 1972 roku, postanowił stworzyć muzykę, która w swym przekazie docierałaby do najgłębszych podkładów emocjonalnych słuchacza – i odmieniała go na lepsze. W ten sposób podróżując z miasta do miasta (ostatnio widziano go w Amsterdamie) nagrał siedem kompozycji, które pod wymownym tytułem „Polyphonic Beings”, opublikowała właśnie berlińska wytwórnia Shitkatapult.

I od razu wielkie zaskoczenie – realizując idee niemieckiego klasyka, Vogel sięga przede wszystkim po… dub. Album otwiera wyłaniający się z gęstego szumu utwór „Exclusion Waves” – tocząc się w rytm wolnych breaków uzupełnionych studyjnymi efektami i przeciągłymi pasażami syntezatorów. „McCaw’s Ghost” ma już bardziej agresywny charakter – tym razem autor płyty wpisuje dubowe rytmy w industrialne brzmienia, atakując nerwowymi bitami, rave’owymi basami i brzęczącymi loopami.

Jeszcze bardziej industrialna obróbka dźwięku słyszalna jest w „How Many Grapes Went Into That Wine?”. Metaliczne perkusjonalia wnoszą tutaj funkowy pochód basu i piłujący motyw klawiszowy, przywołując wspomnienie dokonań Cabaret Voltaire i Test Department. „Lost In The Chase” rozwija się powoli – od abstrakcyjnych akordów rodem ze wspomnianego Stockhausena, by z czasem przerodzić się w smolisty dubstep, syntetyzujący falujące blachy i chrzęszczące glitche.

Cyfrowy dub rodem z berlińskiej szkoły Fenina powraca w „La Banshee 109”. Miarowy rytm stanowi bowiem tutaj podkład pod subtelne dźwięki ciepło mruczących syntezatorów i egzotycznie rezonujących congów. „Forest Gifts” to wyjątkowo rozbudowana kompozycja – prowadząca od glitchowych defektow do tektonicznego techno wypełnionego kosmicznymi klawiszami, smyczkowymi samplami i zawiesistym dronem. Album kończy kolejny ukłon w stronę Stockhausena – rozpisany na pojedyncze dźwięki pianina, odgłosy otoczenia i wysamplowany skądś włoski wokal „Society Of Hands”.

Tak naprawdę nie ma co głowić się nad przełożeniem „Four Criteria Of Electronic Music” na „Polyphonic Beings”. Nowa płyta Cristiana Vogela to po prostu kawał świetnej muzyki – a ta, jak zawsze przecież, każdego, kto się z nią zetknie, zmienia trochę na lepsze. Słuchajmy więc tego wydawnictwa – bo chilijski producent jest znów w znakomitej formie!

Shitkatapult 2014

www.shitkatapult.com

www.facebook.com/shitkatapult.label

www.facebook.com/pages/Cristian-Vogel/72722116736







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
daniel yo
daniel yo
9 lat temu

a пoooooo pamietam w gimnazjum dubstepowe kawałki z Inertials leciały z radiowęzła 😀 gościa nie znam lecz mam nadzieję że i w tej płycie jest coś aż zatrzęsie bassem :O pozytywnie dubstepowo.pozdro

dilmun
9 lat temu

O kurde, przegapiłem tę płytę!
Mi z kolei okładka się nie podoba – dużo bardziej wolę tą z Inertials.
Muzykę oczywiście sprawdzę a płytę pewnie kupię – mam nadzieję, że będzie lepsza od Inertials 🙂

jędrek
jędrek
9 lat temu

okładka , prosto na ścianę , głęboki zielony oddech …. siadamy i podziwiamy jak w galerii … muzykę i okładkę 🙂 pozdrawiam jak zwykle świetna polecajka

Grzegorz Bojanek
9 lat temu
Reply to  Paweł Gzyl

Masz… Nawet zdziwiłem się, że ostatnio tak jakoś cicho było

deez
deez
9 lat temu
Reply to  Paweł Gzyl

Kojarzy, kojarzy 🙂
A tę płytkę właśnie zamówiłem, po 21.11 będzie na półeczce już 🙂

rychu_m
rychu_m
9 lat temu
Reply to  Paweł Gzyl

Sporo pewnie kojarzy ale standardowo siedzą cicho.

Pod Twoją recenzję w tle leci sobie Cristian Vogel – Cancion Sintectica (film Eter the Void się kłania)

Polecamy