
Duchowa podróż w takt tanecznych rytmów.
Dorastając w Nowym Jorku połowy lat 90. Fred Peterkin miał okazję bawić się w takich klubach jak Tunnel czy Sound Factory, słuchając miksów energetycznego house’u w wykonaniu mistrzów konsolety – Danny’ego Tengalii czy Frankiego Knucklesa. Nic więc dziwnego, że sam w końcu stanął za deckami, szybko wyrabiając sobie opinię speca od organicznych brzmień i niespiesznych rytmów.
Taka też była jego muzyka, kiedy dziesięć lat temu postanowił tworzyć pod szyldem Black Jazz Consortium. Choć pochodził z drugiego końca Ameryki, jego nagrania stawiano w jednym rzędzie z klasykami gatunku z Detroit – Moodymannem i Theo Parrishem. Nieco mocniejsze oblicze swych utworów objawił trochę później, posługując się pseudonimem Fred P. I to właśnie te produkcje przyniosły mu największą popularność.
W ubiegłym roku Peterkin otworzył w swej biografii kolejny rozdział. Podpisał kontrakt z japońską wytwórnią Mule Musiq na nagranie trylogii płyt, które firmowałby zupełnie nowym szyldem – FP-Oner. Pierwszy z zamówionych krążków – „5” – pokazywał mocno zrelaksowaną wizję deep house’u w wykonaniu amerykańskiego producenta. Znacznie mniej jazzowych wątków znajdujemy na drugim krążku z cyklu – „6”.
Dwanaście nagrań z płyty to cały kalejdoskop różnych odmian ukochanej muzyki Freda. Zaczyna się od łagodnego deep house’u – bo w „Awakening Co-Creator” miękki puls wnosi oniryczną partię perlistych klawiszy. W „Kundalini Rising” uderza ekspresyjny tribal, uzupełniony klawiszowym solo w stylu fusion z lat 70. „Decalcified” jest z kolei oparty na rwanych breakach, kojarzących edytowaną wokalizę z przyjaźnie popiskującymi syntezatorami.
Brzmienia bliskie głębokiemu techno z Detroit rozbrzmiewają w „New Life Form”, uwodząc przestrzenną elektroniką podszytą funkowym basem. „Learning Process” przenosi nas z kolei do Chicago – uderzając twardym bitem i atonalnymi akordami. „Adjusted Perception” to jedna z najbardziej rozbudowanych kompozycji na albumie, wiedziona przez psychodeliczny pasaż odtworzonych od tyłu klawiszy. Tribalowe perkusjonalia stanowią z kolei o gorącym tonie „Gather Strenght”.
Klasyczny break house z początku lat 90. dostajemy w lekko jazzowym „Alternate Reality”. Echa detroitowych brzmień pojawiają się znowu w „Reap Love” – tym razem są jednak wpisane w formułę wolno płynącego garage house’u. Zresztą im bliżej końca, tym muzyka staje się bardziej stonowana i nastrojowa. „Things To Come” urzeka soulową wokalizą i matowymi dźwiękami Rhodesa, a „Vision In Osaka” wieńczy całość w minimalowym stylu.
W zamyśle Peterkina jego nowy album miał być dedykowany duchowym poszukiwaniom. To znalazło naturalne odbicie w nagraniach, które stały się na „6” eteryczne i zwiewne. „Moja muzyka jest przeznaczona do tego, aby pozwolić słuchaczowi na osobisty kontakt ze Stwórcą wszystkiego, co istnieje we wszechświecie” – podkreśla artysta. W tym kontekście nagrania z płyty wymykają się postrzeganiu ich jedynie w klubowym kontekście. Warto zatem posłuchać „6” w intymniejszych warunkach – bo tego zapewne życzyłby sobie autor albumu.
Mule Musiq 2016
www.facebook.com/pages/Fred-P-AKA-Black-Jazz-Consortium/199546646742707
