
Pododdział Editions Mego, czyli Recollection GRM, wznowił dwie kompozycje Luca Ferrariego.
Luc Ferrari (1929 – 2005) to jeden z najważniejszych kompozytorów XX wieku. Właściwie od samego początku buntował się wobec zastanych norm estetycznych (m.in. porzucił serializm). Ten fakt doskonale obrazuje pobyt Francuza w grupie Pierre’a Schaeffera GRM, a było to w latach 1958 – 1966. Istotną rolę odegrał utwór „Hétérozygote” (1963–1964), który mocno przyczynił się do podjęcia decyzji przez Ferrariego o opuszczeniu GRM-u. W tamtym czasie Schaeffer kurczowo trzymał się idei mówiącej o oderwaniu się od źródła dźwięku, a to zaczęło przeszkadzać Ferrariemu. „Hétérozygote” to przełomowe dzieło, a także pierwszy przykład „muzyki anegdotycznej”. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że składającej się między innymi z nagrań terenowych oraz eksperymentów na taśmę magnetyczną.
Na mnie jednak większe wrażenie robi druga kompozycja z tego zestawu, „Petite symphonie intuitive pour un paysage de printemps” (1973–1974). Utwór powstał pod wpływem pobytu Ferrariego w górach na południu Francji. Wędrując po górskich szlakach, w pewnym momencie wszedł na niewielką ścieżkę i po przejściu kilku kilometrów zaskoczył go zachód słońca. Ferrari po latach postanowił odtworzyć tamte emocje związane z tym niezwykłym krajobrazem, gdzie w tle wybrzmiewają nagrane wypowiedzi pasterzy. Jeden z nich powiedział mu: „Nigdy się nie nudzę, bo wsłuchuje się w krajobraz. Czasami gram na flecie i nasłuchuję echa, które mi odpowiada.”
„Hétérozygote / Petite symphonie…” (24.03.2017 | Recollection GRM, Editions Mego)
