
Stylowe techno i electro o oldskulowej urodzie.
Choć ten belgijski didżej i producent z Liege nagrywa już od ponad dekady, dopiero w zeszłym roku udało mu się szerzej zaistnieć. A stało się to za sprawą jego debiutanckiego albumu – „Galaxies Compares”. Pokazał on, że Dany Rodriguez to pilny uczeń mistrzów techno z Detroit, który potrafi tchnąć w ich dawne pomysły świeżą energię. Nie inaczej dzieje się na wydanym właśnie drugim krążku artysty – „D’Visions”.
Tym razem mamy do czynienia z bardziej zróżnicowanym zestawem. Na początku cofamy się o trzy dekady wstecz – a efektem tego jest surowe techno podrasowane dźwiękami Rolanda TB303 („Acid Tribute”) i puslujący electro-funk z wokoderowym wokalem w roli głównej („D’Funk”). Pierwsze echa muzyki z Motor City docierają do nas w „Oscilo B” – bo to abstrakcyjna elektronika w duchu wczesnych dokonań Carla Craiga. „Tell Me When You Are Ready” zaskakuje efektownym podejściem do techno – osadzonym na suchym rytmie, ale wspomaganym dubowym basem i chmurnymi syntezatorami.
„D’Vision” i „Texture” odwołują się do minimalowej wersji gatunku ze szkoły Roberta Hooda, ale Belgowi udaje się nawet z tej mało efektownej konwencji wycisnąć pozytywną energię. Najlepsze Rodriguez zostawia jednak na koniec. Najpierw dostajemy „Deep Morning”, utwór przypominający jak kiedyś Anglicy w rodzaju As One czy Stasis potrafili tworzyć nastrojowe techno o połamanym metrum, a potem „December” – ilustracyjne nagranie o tęsknym nastroju w stylu dawnych klasyków Derricka Maya.
Nowy album belgijskiego producenta wskazuje, że mamy do czynienia z twórcą, który ma wyjątkowo lekką rękę do tworzenia świetlistej wersji techno i electro, mocno osadzonych w tradycji rodem z Motor City, a przez to nie pozbawionych atrakcyjnej melodyki, soundtrackowego rozmachu i klubowej energii. Nie jest to oczywiście nic nowatorskiego – ale udane kompozycje z „D’Visions” wskazują, że nie można ignorować twórczości Dany’ego Rodrigueza.
RMR 2017

Mega dobry minimal!
Super album, mozna go kupic na jakims nosniku, czy tylko mp3?
Ponoć ma się ukazać na CD – ale jak na razie nic takiego się nie stało niestety.