Luminarze disco.
Bjorn Torske to postać legendarna na norweskiej scenie elektronicznej. Zaczynał jeszcze w latach 80 eksperymentując z dźwiękami. Szybko stał się pionierem w dziedzinie techno i house. Słuchaczom szczególnie do gustu przypadł jego album „Nedi Myra”. To właśnie on uznawany jest za głównego inspiratora takich wykonawców jak Prins Thomas, Lindstrom czy Todd Terje. Z tym pierwszym właśnie nagrał płytę, która ukazała się nakładem Smalltown Supersound. Thomasa można kojarzyć ze wspólnej płyty z Lindstromem zatytułowanej „II” lub ze swojej solowej „III”. Swojej współpracy nie ograniczyli sztywną formą. Ich album to efekt wolnych improwizacji. Zalążki płyty powstały już w 2015 roku, ale musiały dojrzeć i przejść dodatkowe miksy, żeby uzyskać kompletny kształt.
Album ” Square One” zawiera siedem utworów, których wspólną płaszczyzną jest perkusja. To ona, w różnych formach, jest tu motywem przewodnim. Słychać to w rytmicznym „Kappe tre” czy powolnym „Arthur”. Jedną z głównych zalet jest ciepły klimat. Prostota niektórych utworów jest urzekająca („On U”). Obaj panowie panują nad materią wystarczająco dobrze, aby zapewnić nam relaks. Wychwyć można charakterystyczne rozwiązania dla skandynawskiego disco. Ten nienatrętny ton, nieco kosmiczny szlif sprawiają, że można się poczuć wygodnie w towarzystwie tej muzyki. Mimo tego najlepszym utworem dla mnie jest „12 Volt”. Mroczna linia basu ciągnącą się wzdłuż tej ponad dziewięciominutowej kompozycji przynosi najbardziej mroczne i niepokojące zdarzenia na płycie. Tych mi nieco zabrakło, ale mimo to płyta sprawia dużo przyjemności.
Smalltown Supersound | 2017