Kontrkulturowy rave wymodelowany na industrialną modłę.
Najazd włoskich twórców nowej elektroniki na Berlin, który nastąpił na początku obecnej dekady, zaowocował nie tylko pojawieniem się całej armii młodych producentów, ale i powstaniem szeregu wytwórni płytowych. Wyjątkowo aktywnymi w tej materii okazali się dwaj artyści – Ascion i D. Carbone. Wraz z kolegą po fachu, ukrywającym się pod pseudonimem Shapednoise, założyli Repitch i Cosmo Rhythmatic, dwie tłocznie, które do dziś serwują nieustępliwie zarówno mocne techno, jak i eksperymentalne brzmienia, publikując dokonania zarówno swych szefów, jak i takich postaci, jak AnD, Sote, Marcus Suckut, Sleeparchive, Mike Parker, Franck Vigroux, Mika Vainio czy Simbiosi.
Jakby tego było mało Ascion i D. Carbone uruchomili dwa lata po założeniu Repitch kolejną firmę. W ufundowaniu 3TH wspomógł ich z kolei inny producent z tego samego kręgu – Lucindo. Muzyka opublikowana do tej pory przez trzech Włochów lokuje się w głównie formule ekspresyjnego techno wymodelowanego na rave’owe brzmienia rodem z początku lat 90. To przede wszystkim wyjaśniający już wszystko swym tytułem mini-album D. Carbone – „Ravers” – ale też bardziej eksperymentalny materiał tegoż twórcy firmowany szyldem Honzo – „Distopia”. Po czterech latach działalności 3TH otrzymujemy wreszcie flagową kompilację tłoczni – „The Throbbing City”.
Krążek otwiera „Frozen Horizons” projektu Shadows – i jest to soundtrackowa kompozycja łącząca kosmiczną elektronikę z zawodzącymi dronami i ziarnistym noisem w formule nowoczesnego power ambientu. Znany nam dobrze Umwelt stawia w „Hysteresis” na typowe dla siebie przemysłowe electro, łącząc mechaniczny bit ze świdrującymi przesterami. Weteran gatunku znany jako Pure pokazuje, że industrial i techno łączono już dwie dekady temu. Jego „Bestial Power” rozwija się od noise’owych konwulsji w stronę klasycznego hard techno, oszałamiając maksymalnym natężeniem dźwięku. Analogue Bipolar Boy sięga w „Andromedzie” po szeleszczące breaki, zestawiając je z wokoderowymi wokalami i syntezatorowymi arpeggiami w stylu lat 80.
„Constant Velocity” FracTALa i „Men Against Man” Asciona to mordercze acid techno spod znaku frankfurckiej szkoły Thomasa Heckmanna z połowy lat 90. Dla odmiany „Electro Ghosts” D. Carbone znów przywołuje połamaną rytmikę – podrasowaną tym razem strzelistymi klawiszami. Podobne bity ozdabiają „Act 172” Lucindo, co nie przeszkadza producentowi ubogacić ich trance’owymi wibracjami. Zdeformowane na industrialną modłę brzmienia Rolanda TB-303 powracają w „BraaARP” Acidave’a. „Cognosce Te Ipsum” Ryuji Takeuchiego to hard techno w swej najsurowszej wersji. Całość wieńczą Serbowie z duetu Ontal, zamieniając IDM-owe rytmy i kliniczne efekty na hipnotycznego killera w „Civil Defense Siren”.
Choć mogłoby się wydawać, że ekstremalnie pojmowane techno powinno zacząć już zjadać swój ogon, „The Throbbing City” udowadnia, że to nadal świeża i oryginalna muzyka. Może dlatego, że artyści z 3TH mają nań swój własny pomysł: niby na fali nostalgii cofają się do pierwocin niemieckiego techno i trance’u, ale nie ograniczają się do naśladownictwa, tylko modelują tę i tak już mocną muzykę na współczesną modłę, nasycając mrokiem i brutalnością typową dla industrialu czy noise’u. Efekty są niezwykle nośne – nie dość, że mocno energetyczne, to nadal kontrkulturowe. Szkoda, że producenci z 3TH nie doczekali się u nas szerszej prezentacji na żywo. Może wydanie tej kompilacji wreszcie to zmieni?
3TH 2017