Breakbeatowa wersja ambientu.
W ciągu ostatnich kilku lat seria „Air Texture” zyskała międzynarodową renomę, konkurując z cyklem „Pop Ambient”, firmowanym przez Kompakt. Zadecydowało o tym to, że każda kompilacja z tego cyklu tworzona była przez innych artystów. Dzięki temu słuchaliśmy personalnej selekcji nagrań, które ich zdaniem definiowały obecnie gatunek określany terminem „ambient”. To pokazywało jak odmiennie można go postrzegać – nasycając własną wrażliwością i smakiem. Nie inaczej jest z najnowszym albumem z serii, na który muzykę wybrali niestrudzeni didżeje z Panorama Baru – Steffi i Martyn.
Pierwszy krążek otwierają nagrania z kręgu bass music, ale wymodelowane na ambientową modłę. To ledwo zarysowane podkłady rytmiczne i wielobarwna elektronika, owocujące psychodelicznym nastrojem („Observatory” Synkro czy „Unfound” Appleblima). Z czasem nagrania stają się bardziej surowe, asymilując wpływy dubu („Into Bleeps” Sheda). Wszystko to wiedzie do klasycznego IDM-u ze szkoły Aphex Twina („Bottomfeeder” Samuela Plkinga i „Herron” Touchinga), znajdując swoją puentę w podrasowanym na ambientową modłę przestrzennym rave’ie („Between Form & Matter” Steffi) i dubstepie („Kidney Version” Mosca).
Druga plyta zaczyna się od archetypowego IDM-u z początku lat 90., łącząc pneumatyczne breaki z metalicznymi akordami i pastelowymi tłami („When The Faces Went Down” Sheda i „Steelmill” Novocanemusic). Potem Steffi i Martyn koncentrują się na nowocześnie brzmiącej wersji ambientowej bass music, zestawiając ze sobą połamane struktury rytmiczne i kolorową elektronikę, odwołującą się do brzmień rodem z Detroit („The Ladder” As One) czy Londynu („Going West” Falty DL). Echa rave’owych wibracji powracają pod koniec zestawu, wpisując w ambientową formułę jungle’owe bity („The Naus Galaxy” Late Night Approach i „Moves” Martyna).
Pomysł, aby pokazać ambientową stronę breakbeatowej sceny okazał się zaskakująco trafny. Otrzymaliśmy ponad dwie godziny efektownej muzyki, która mimo swego głębokiego zakorzenienia w rave’owej rewolucji z początku lat 90., obecnie brzmi niezwykle świeżo i dynamicznie. Choć zestaw utrzymany jest w stonowanym nastroju, połamane rytmy dodają tej muzyce życia i werwy. W efekcie powstaje wyjątkowa wersja ambientu, wywiedziona wprost z pierwszych nagrań Aphex Twina. Trochę o niej zapomnieliśmy w toku rozwoju nowej elektroniki – tym bardziej chwała Steffi i Martynowi za jej przypomnienie.
Air Texture 2018
Przeznakomity retro – futuryzm. Generalnie kompilacja do któtej chce się wracać.