Wpisz i kliknij enter

Antigone – Rising

Tour de force francuskiego producenta.

Kiedy na początku tej dekady w siłę zaczęła rosnąć francuska scena techno, od razu jednym z najważniejszych przedstawicieli jej nowej fali okazał się być Antigone. Działający pod tym pseudonimem Antonin Jeanson zadebiutował w 2011 roku EP-ką „Forbidden Works” dla prowadzonej przez jego starszego kolegę po fachu – Zadiga – wytwórni Construct Re-Form. Dobre wyczucie stylu i świeża energia sprawiły, że o kolejne nagrania producenta upomniały się inne firmy z tego kręgu – Ars Mecanica, Concret Music i Children Of Tomorrow. Wydawnictwa te sprawiły, że młody twórca został rezydentem cenionego w kręgach francuskiego techno klubu Concrete w Paryżu.

Tak naprawdę przełomem w karierze Antigone’a okazał się jednak dopiero „Cantor Dust”, nagrany w 2015 roku dla prowadzonej przez Kr!za wytwórni Token. Siedem zamieszczonych na dwóch krążkach utworów zaskakiwało różnorodnością i odsłaniało szeroką paletę możliwości twórczych swego autora. Nic więc dziwnego, że potem Antigone’a zaprosił do współpracy jego bardziej znany kolega z Paryża – Francois X – efektem czego okazał się album „We Move As One”. Najlepiej Antigone czuł się jednak w Token – stąd w barwach tej tłoczni ukazały się jego kolejne EP-ki, a teraz debiutancki album.

Płytę rozpoczyna utwór tytułowy – „Rising”: ambientowa kompozycja, w której na pierwszym planie pojawia się klawiszowe arpeggio osadzone na chmurnym tle. „Sands Of Time” i „Perchance To Dream” to już galopujące techno o przestrzennym brzmieniu wypełnionym kosmicznymi efektami rodem z klasycznych nagrań Klausa Schultze. W „Lost And Found” rytm staje się lekko podłamany, a syntezatorowy motyw wprowadza piękną melodię, która nadaje kompozycji przejmujący nastrój. Podobnie rzecz się ma z „Out There” – choć tu mocno zbasowane breaki pokrywają bardziej abstrakcyjne wzory klawiszowe.

Druga część albumu rusza z kopyta wraz z „Duality Of Mind”, uderzając tektonicznym bitem rodem z nagrań z Ostgut Ton. Nie brak tu również trzepoczących akordów i rozedrganych efektów. W rytmie huraganowego techno w stylu Downwards utrzymany jest z kolei „It Follows”. Echem minimalowej wersji gatunku ze szkoły Roberta Hooda rezonuje natomiast opatrzony świdrującym loopem „Infinite Limit”. Na finał Antigone zostawia dla nas spokojniejsze granie: najpierw breabeatowy „Dume”, a potem ambientowy „Irreversible”. Całość wieńczy oryginalne spojrzenie na klasyczny IDM – „Love Field”.

„Rising” ma odpowiedni tytuł – jedenaście nagrań z albumu wznosi bowiem francuskiego producenta na wyższy poziom w rankingu najlepszych producentów nowoczesnego techno o klubowym uderzeniu. Antonin Jeanson pokazuje tutaj, że ma lekką rękę do tworzenia tanecznych killerów, ale potrafi przy tym zadbać o efektowne melodie, pomysłowe aranżacje i sugestywny klimat. Wszystko to składa się wyjątkowo udany album, który już dziś można uznać za jedną najmocniejszych pozycji w katalogu Token. Nie brakuje w nim prawdziwych sztosów – i „Rising” również do nich należy.

Token 2018

www.tokenrecords.com

www.facebook.com/tokenrecords

www.facebook.com/AntigoneDj







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy