Wpisz i kliknij enter

4hero – the remix album, vol.1


4hero to duet: dego [mcfarlane] i mac mac [mark clair]. ze swym projektem panowie startowali jeszcze pod koniec lat 80 [na początku jako kwartet z gusem lawrencem i lainem bardouille] muzycznie flirtując z londyńską taneczną sceną. potem przyszły fascynacje brzmieniem rave i jungle, następnie był czysty drumnbass, w końcu zaś propozycje 4hero zaczęły opierać się na nu-jazzowych, pełnych żywych brzmień klimatach – najlepszym tego wyrazem jest ostatnia jak dotąd studyjna płyta 4hero – świetna „creating patterns”, wydana w roku 2001.
4hero to nie tylko premierowe albumy, to również masa wszelkiego rodzaju singli, pojedyńczych kawałków na różnych składankach, w końcu masa remiksów, tworzonych przez duet w trakcie całej dotychczasowej kariery. trzy lata po „creating patterns” panowie dego i mac mac postanowili podsumować dotychczasową karierę zbierając na jednym albumie większość swych „non-album tracks”. otrzymujemy więc dwupłytowy składak, będący prawdziwą gratką dla fanów tak samego 4hero, jak i w ogóle jazzowo-drumnbasowego grania spod znaku jazzanovy, herberta itp. całość podzielona została na dwie części: pierwszy krążek zawiera remiksy autorstwa 4hero, na drugim zgromadzono zaś kawałki duetu zremiksowane przez innych artystów. w sumie 24 utwory i ponad 2,5 godziny muzyki – prawdziwa uczta. remiksując kawałki takich wykonawców jak scarface, metalheadz, terry callier czy terry callier panowie dego i mac mac definiują niejako swój własny styl – wszystkie utwory są bowiem pod pewnym względem do siebie podobne: jest bardzo rytmicznie, przestrzennie, jest też sporo żywych brzmień, wszystko zaś zagrane jest z rozmachem i fantazją – ot klubowe granie na poziomie. mniej równa jest płytka druga – znajdziemy tu mniej lub bardziej udane przeróbki kawałków 4hero. króluje czysto taneczny bit i chyba tylko goldie [notabene jeden z bliskich przyjaciół 4hero] wybija się tutaj czymś oryginalniejszym.
podsumowując: słodycz dla fanów duetu. dla wszystkich pozostałych „the remix album” stanie się po jakimś czasie nużący – szczególnie druga część albumu jest zbyt jednorodna. a pamiętać trzeba, iż w podtytule płyta ta ma przypis „vol. 1” – zapewne więc czeka nas jeszcze sporo kolejnych przeróbek, miksów, reinterpretacji, rekonstrukcji…w wykonaniu 4hero.
2004







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy