Wpisz i kliknij enter

Cortney Tidwell – Dont Let Stars Keep Us Tangled Up


Nie wiem skąd się ona wzięła, faktem jest, że muzyka Cortney Tidwell nie chce opuścić mojego odtwarza od jakichś dwóch dni. Co więcej – według nieomylnego zazwyczaj Allmusic.com od dwóch dni słucham pasjami…country! Dobrze jest rozpocząć znajomość od delikatnego nieporozumienia, wszystko to bowiem sprawia, że dźwięki tej pani wydają się jeszcze bardziej interesujące, sam głos wokalistki zdaje się przeszywać jeszcze mocniej.
A przecież to tylko kilka delikatnych kompozycji, wyśpiewanych jeszcze delikatniejszym głosem. Aby zainteresować słuchacza Tidwell nie musi się wcale wysilać – dar tworzenia pięknych utworów zdaje się mieć we krwi. Dźwięki, chórki, harmonie i aranże – to wszystko zadziwiająco naturalnie do siebie pasuje, tak jakby nie było żadnych innych możliwości, tak jakby te utwory narodziły się właśnie w takiej formie. Tidwell doskonale wyczuwa strukturę udanej kompozycji – czasem buduje całość na przemyślanej, świetnie rozwijającej się melodii, innym razem wykorzystuje jedynie kilka pourywanych, intrygujących dźwięków. Wszystko to nie byłoby jednak zbyt wiele warte, gdyby nie sam wokal artystki. Do minimalnych momentami konstrukcji Tidwell dośpiewuje zachwycające frazy. Ilość emocji przesyca, nagłe załamania pociągają za sobą w dół, potem szybują z gdzieś nową siłą; artystka nawet w morzu przesterowanych gitar potrafi wykonać kilka wokalnych ewolucji. Zaraz potem uspokaja się przy akompaniamencie akustycznej gitary. Skąd więc to country? Muzyka „Dont Let Stars Keep Us Tangled Up” faktycznie czerpie z dźwięków folkowych, są to jednak tylko strzępy – twórczości Tidwell znacznie bliżej do pełnego pomysłów post-rocka, łączącego w sobie zarówno elementy eksperymentu, ambientowego gitarzenia jak i elektroniki. Talent i ekspresja Tidwell przypomina zarówno ostatnie nagrania Emiliany Torrini, Jessici Bailiff jak i – momentami – samą Bjork. Posłuchajcie tylko.
„Dont Let Stars Keep Us Tangled Up” będzie jedną z najlepszych wczesno-zimowych towarzyszek. Będzie też jedną z najlepszych tegorocznych płyt gatunku. Bynajmniej nie country.
2006







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy