Ze wszystkich dotychczasowych nagrań Skalpela najczęściej powracam do pierwszej, wydanej w przed czterema laty epki. „Sculpture” stanowiła wówczas obiecujący przedsmak debiutanckiego longplaya, teraz zaś jest obiektem poszukiwań kolekcjonerów – krążek przeznaczono tylko na polski rynek, a jego nakład był ograniczony.
Jest czego szukać, ponieważ epka zawiera cztery znakomite utwory, których nie uświadczymy na żadnym innym wydawnictwie Cichego i Pudła: „Ninjazz” to spokojna jazzowa ballada w duchu „Endtroducing…” Shadowa, pełen napięcia „Tension” brzmi niczym ścieżka dźwiękowa do czarnego kryminału (tytuł zobowiązuje), natomiast końcowy „Enviromental Sounds” rozpoczyna się sugestywną melodeklamacją, by następnie ukoić słuchacza ciepłymi, leniwymi frazami. Najciekawszy jest bez wątpienia wspaniały „Voice Of Reason” – pastelowy, wielkomiejski trip-hop z udziałem czarnoskórej wokalistki Yarah Bravo, bodaj jedyna śpiewana kompozycja podpisana przez wrocławski duet. Już choćby dla niej warto postarać się o „Sculpture”. Pół godziny esencjonalnej muzyki, która przyczyniła się do zaznaczenia Polski na muzycznej mapie świata.
2003
zgadzam sie z przedmówcą 🙂
sculpture jest genialna plyta. konfusion bardzo dobra
Konfusion jest jak na razie najlepszą plytą Skalpela. Mieli odwagę zrobić fusion.A co do Sculpture to rzeczywiście perla. Jest doskonala. Wystarczy wspomnieć slowa Bukema…
Tak…Pamiętam jak wałkowałam ją przez cale wakacje 2002 (bodaj). Kupiona w Zakopcu w kultowym sklepie muzycznym. Zupełnie w ciemno…Mila recenzja:) Odświeżająca.
Offtop: Sprawiedliwa recenzja debiutanckiego albumu z pitchforkmedia.com – http://skocz.pl/skalpel-rec
Ale błędów nawaliłem. Aż mi wstyd 😉
Trochę przesadzacie z krytyką ostanich dokonać wrocławskiego duetuożna stwierdzić jedynie że płyta nr 2 Konfusion jest może nieco słabsza, może nic nie wnosi do dokonań duetu – tak może to prawda. Ale nikt tak ostro krytykujący skalpela za konfusion nie spróbował tej płyty odseparować od debiutu. I wtedy się okazuje że słucha się jej jak skalpela nr 1. Jest mroczniejsza momentami tródniejsza niż debiut, dziwna i mozolna – to ostanie określenie jest chyba adekwatne i to może być powód jej niedocenienia. A co do epki sculpture to jest osna fenomenalna mam ją i słucham jej przy każdej okazji już całe 4 lata. Pierwszy błysk geniuszu 🙂 leloo też się ze mną zgodzi. Nie wspomne już o Vesper którą podziwiam i pozdrawiam.
Szokda tylko, że ta EPka + pierwszy album Skalpela to najlepszy material wydany przez nasz flagowy duet w Ninja Tune. Potem bylo juz gorzej….
żadna reedycja, po prostu sentyment i odgrzebywanie staroci. pozdro.
Tę EPkę kupiłem w 2003 roku we Wrocławiu. Niemal w ciemno za jakieś śmieszne 20-kilka złotych. Był to chyba najlepszy mój muzyczny zakup tego roku. 28-minut świetnej muzyki, które tak rozbudziły moje oczekiwania co do dalszych posunięć duetu, że jakoś później nie mogłem już w pełni zachwycić się dalszymi dokonaniami Cichego i Pudła – wybaczcie. To chyba najlepsza polska EPka jaką znam. PS. Czy zawsze trzeba pisać o nowych płytach…
to chyba jakaś reedycja jest, że pojawiła się recenzja?
poza tym mogliby wydać coś nowego, bo strasznie jestem ciekaw…