Sprawdzamy plany jednego z najbardziej znanych wrocławskich zespołów. Już 13 lutego szykuje się w Poznaniu impreza, której główną gwiazdą będzie właśnie Oszibarack. Koncert odbędzie się 13 lutego w poznańskim Eskulapei (Przybyszewskiego 39, patrz mapka). Początek zaplanowano na godzinę 21:00, sam koncert rozpocznie się godzinę później. Około 30 minut przed północą planowany jest początek afterparty. Całość kosztuje 15zł (przedsprzedaż) oraz 20zł (dzień koncertu).
Oprócz Oszibarack zagrają Lip, Chill Leader oraz Top Cut. Przypomnijmy, że wrocławski zespół promować będzie wydaną w ubiegłym roku płytę „Plim Plum Plam”. Tak to brzmi:
Krytyka jest wskazana, ale konstruktywna, a nie chu….
Myślę, że te „chu..” w komentarzach biorą się stąd, że naszym komentatorom brakuje kultury słuchania starej muzy i delektowania się takimi składnikami jak produkcja, aranże, muzyka, teksty, okoliczności w jakich powstał dany album itp. I chyba najważniejsza sprawa historia. Nasza elektronika na dobrą sprawę funkcjonuje od około 10 lat. I tak dużo zostało nadrobione.
Tak to już jest, pochwali człowiek szczerze i z entuzjazmem czyjąś robotę, to się zaraz ktoś przypieprzy, hehe.
Hehe. Jak się słucha dużo dopracowanej muzy to przejście do „prostszych” produkcji jest o wiele trudniejsze.
Prostsze nie oznacza gorsze.
Może i jestem chory 😛 Nie potwierdzam i nie zaprzeczam.
No ktoś zajumał awatar, pytanie brzmi tylko kto? 😀
Co to w ogóle jest za pytanie? Żartów nie biorę na poważnie. A próba oceny polskiego, młodego elektro-popu po upojeniu bluesową płytą starego wyjadacza jakim jest Alan, wydało mi się tak absurdalne, że pomyślałam, że jesteś chory, albo najdelikatniej rzecz biorąc wysublimowanie-ą-ę-uprzedzony do rozrywki. Opcja żartu nie przyszła mi na myśl. Nie, a ktoś mi zajebał awatar?
Laudio czy musisz wszystko brać na poważnie 😉
Dla mnie na dzień dzisiejszy pierwszeństwo jeśli idzie o dźwięki electro ma wrocławki duet zwany kiedyś nun electro 🙂
Czy Laudia = Anaground na innym forum 😉
No to powodzenia. Przecież to jest nie fair! I w dodatku bez sensu. Wrzucanie do jednego wora muzyków, którzy obrali skrajnie różne środki, cele i odbiorców. Jakby z sali z Monetem przejść do Lichtensteina i się skrzywić, albo po sushi iść na bigos.I just cannot contain this 😉
Dobrze postaram się o margines tolerancji, choć będzie to trudne. Słucham ostatnio non stop wersję przestrzenną subHuman Recoila, gdzie każdy dźwięk jest dopieszczony. To taki mój punkt wyjścia względem innych produkcji.
Ok, zanim mnie zbesztasz, zostaw proszę margines na rzecz gustu 🙂
Laudio przesłucham i ocenię całość materiału.
Nie wątpię, że polska muzyka obfituje w piękne i ciekawe aranże, ale najczęściej w innych gatunkach, podkreślam, że piszę o niwie elektroniczno-rozrywkowej… tu już nie ma takiego wyboru… Poza tym miałam na myśli całą płytę Plim Plum Plam, a nie tylko w/w kawałek.
Już początek płyty jest cudny, pozostałe kompozycje – no chyba jednak autorskie skoro ich autorem jest 1 z członków bandu – też jak to się mówi „dają radę”, nawet bardzo! Ta płyta to porządna dawka avant-electro-popu z e-clashowym sznytem.
Nie zgodzę się z tym, że jest to najlepiej zaaranżowany kawałek. Przykład zespółu Hey i piosenki Angelene.
Jeśli już mowa o ambitnym popie to jedynie co przychodzi mi do głowy to zespół Natalii Grosiak Mikromusic i ich ostatnia płyta Sennik.
W tej chwili mamy chwytliwą przeróbkę wakacyjnego szlagieru Surfin Safari. A jak wypadną autorskie kompozycje Oszibarack. Nie czepiam się w tym miejscu zespołu.
Ze zdjęcia akurat zionie to, że nareszcie mamy coś z jajem i coś kolorowego, co nie płynie smętnym potokiem gównianego mainstreamu, tylko pląsa słodko ścieżką niewypełnioną jak dotąd na polskiej scenie czysto rozrywkowej. Któryś z numerów serwuje zawadiackie trąby, które natychmiast puściły strzałkę skojarzeniową do ubiegłorocznych aranżacji Roisin M. (czysto subiektywnie). Podpisuję się pod zdaniem Magdy, zaryzykuję stwierdzenie, ze to najlepiej zaaranżowany pop, jaki mamy.
ale to jedyne co mamy na tym poletku ambitniejszego popu…Kostku-uszanuj ich troszke..hihi,sciskam.
oj tam,jakże ubogie byłyby wszelkie potrawy gdyby nie można było ich odrobine przyprawić.poco poświęcać czas zespołowi takiemu jak ten powyżej,wytęzając zwoje mózgowe tylko po to aby wytknąć im oczywistą oczywistość jaka zionie ze zdjęcia,mianowicie lalusiowatą małostkowość dobrą dla „zbuntowanych” księżniczek(o płci brzytkiej mówie też).Lepiej po prostu nazwać to hujowym i nie karmić wrzoda żołądkowego.
Recenzja nie byłaby recenzją,gdyby składała się z jednego tylko zwrotu;)
Kostku…ja możesz zauważć i wytykać mi że zwróciłam uwagę na bezpardonową chamówę?być może już niedługo zacznie Ci odpowiadać forma recenzowania płyt w stylu-Chujowe/Very Chujowe/Hard Chujowe?.
Nie moja stylistyka, ale od strony muzycznej jest poprawnie, aczkolwiek wokal słaby. Ma być lekko, słodko, kolorowo i tak jest. Oby pseudo szał elektro jak najszybciej minął.
W zasadzie chyba poza różnicą fonetyczną niema żadnej,chociaz „jeżeli” brzmi bardziej hmmm…dostojnie.
W każdym razie inwektywy w postaci „głupich nieuków” za to że ktoś użył tego jakże niekoszernego słowa „huj”,są lekką przesadą.Z resztą olać to ,znowu bedzie że się czepiam.
Na czym, poza stroną brzmieniową, polega różnica między synonimami jeśli i jeżeli?
@99vadim: wiem wiem;),ale sie Pani mamma przypiepszyła,do braku kultury,a sama…
pamiętam, podobał mi się pierwszy kawałek [dalej już męcząco] na ich moshi moshi, gdyby nie ta wstrętna wokaliza – oczywiście.
słabi muzycznie i estetycznie.
@kostek – nigga please!
„jeżeli już musisz”,taka powinna być prawidłowa forma gramatyczna.
Ty głupi nieuku!…naucz sie przynajmniej pisać wulgaryzm..jesli już musisz.
…brzmi hujowo.
Całkiem zgrabny electro pop…bedzie polskie Pizzicato Five?
kiedy wawa?
i extra fota.Bilety pendem nabende.
klip max, muzyka jak zawsze tez na wysokim poziomie. pozdrawiam oszi!