Wpisz i kliknij enter

Hrdvsion – When Did You Just Go?


„Gdzie znowu byłeś?” – to pytanie, które Nathan Jonson słyszy nad wyraz często od swojej dziewczyny. Bo zdarza mu się, że podczas wspólnego spędzania czasu po prostu odlatuje – w zupełnie inne rejony swego umysłu. W idealny sposób oddaje to podobno charakter jego debiutanckiej płyty – „When Did You Just Go?” – wydanej przez wytwórnię należącą do brata producenta, Mathew Jonsona – Wagon Repair.

Tak właściwie mowa tu o oficjalnym debiucie, bo swój pierwszy krążek, „25 Cents”, młody producent z kanadyjskiej Victorii wydał własnym nakładem pod szyldem Hrdvsion już osiem lat temu. Odkrywszy abstrakcyjną elektronikę, po tym jak na siedemnaste urodziny otrzymał od brata i mamy dwie płyty Squarepushera, zgodnie z obowiązującą wówczas w Ameryce Północnej modą na laptopowe granie, zaczął eksperymentować z agresywnym glitchem o minimalistycznym sznycie. Idąc śladem brata, pod koniec minionej dekady przeprowadził się jednak do Berlina. Kontakt z tamtejszym środowiskiem elektronicznym zdecydowanie złagodził jego muzykę. Efektem tego procesu jest właśnie „When Did You Just Go?”

Żeby od razu było jasne: Jonson nie zrezygnował na swym nowym albumie z glitchowej obróbki dźwięku. Wszystkie utwory wyprodukowane są tak, jakby czas zatrzymał się dziesięć lat temu i najnowszym osiągnięciem tanecznej elektroniki były poszatkowane brzmienia rodem z płyt Sutekha czy Twerka. Nie oznacza to jednak, że wierność swej ulubionej konwencji, ograniczyła kreatywność artysty. Wprost przeciwnie – Jonson buszuje po elektronicznej rekwizytorni z rozkoszą małego dziecka.

Zaczyna od pulsującego funkowym groovem minimalistycznego micro-house`u – to „842 Colours” i „Captivated Hearts” pełne brzęczących i świdrujących struktur dźwiękowych opartych o pocięte na drobne sample partii klawiszy i ludzkich głosów. Potem przychodzi czas na ulubione przez Jonsona rytmiczne połamańce. „Betrayed”, „City Girls” i „Bonker Brainss” eksplodują więc ciężkimi bitami, bliskimi raz jamajskiemu dancehallowi, a drugi – siarczystemu breakbeatowi, które uzupełniają zimne pasaże IDM-owych syntezatorów, wyraźnie zasłyszanych we wczesnych produkcjach Aphex Twina czy Autechre.

Największą ciekawostką okazuje się w tym zestawie „Kiss Yesterday Goodbye” – schłodzone ambientowymi klawiszami gorące R&B, które z powodzeniem mogłoby się znaleźć na ostatniej płycie Modeselektora.

Wpływy berlińskiej sceny techno z Berghain odciskają się na utworach z późniejszej części albumu. Oto w „Cuase I Love You”, „Own Risk (TT Mix)” oraz „Make It Home” słychać miarowe podkłady w klasycznym metrum 4/4 – otoczone laptopowymi efektami o niemal noise`owej proweniencji, nu-rave`owymi przesterami dodającymi całości dodatkowej energii lub majestatycznymi partiami fortepianowych klawiszy rodem z IDM. I wydaje się, że właśnie w tych kompozycjach Hrdvsion jest najbliższy stworzenia nowej wersji swojej muzyki – bliskiej aktualnym modom, ale o własnym sznycie.

Niestety – cała końcówka albumu dedykowana jest cyfrowemu hip-hopowi. Jonson z pasją godną lepszej sprawy miesza wolne i ciężkie bity z imitowanymi na syntezatorze skreczami i groteskowymi hałasami, tworząc nagrania, które nie wnoszą nic nowego do tej estetyki – wyeksploatowanej zresztą już dawno przez wykonawców z Anticon czy Stones Throw.

„Where Did You Just Go?” lokuje się na przecięciu dokonań Aphex Twina oraz duetów Pigeon Funk i Modeselektor. To mocno zawiesiste granie, asymilujące różne gatunki współczesnej elektroniki w formule tanecznego glitchu. Jeśli ktoś tęskni za muzyką z początku minionej dekady – ta płyta jest dla niego.

www.wagonrepair.ca

www.myspace.com/wagonrepair

www.myspace.com/hrdvsion
Wagon Repair 2010







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Paweł
Paweł
13 lat temu

Przeczytaj uważnie tekst. 🙂

ryba16
ryba16
13 lat temu

to nie jest debiutancki album hrdvsion, bo takim jest „25 cents” z 2002 roku… ponadto modeseleKtor, a nie modeselector…

Polecamy