Zaskakująco udane połączenie monumentalnego prog-rocka z hipnotycznym techno i rozmarzonym ambientem.
Działający już ponad dwie dekady duet System 7, tworzony przez gitarzystę Steve’a Hillage’a oraz obsługującą elektronikę, Miquette Giarudy, jest wyjątkowym zjawiskiem na scenie nowej muzyki. Z podziwu godną maestrią łączy on w swej twórczości energię klasycznego techno, melodyczne wątki wywiedzione z world music, ambientowe rozmarzenie i psychodelię tradycyjnego trance’u. Mając w swym dorobku kilkanaście albumów, para muzyków pokusiła się o niezwykły eksperyment. Ponieważ od lat Hillage i Giraudy zafascynowani są kulturą Japonii, postanowili zaprosić do zrealizowania wspólnego projektu jeden z najoryginalniejszych zespołów działających w Kraju Kwitnącej Wiśni.
Pod nazwą Rovo kryje się sześciu instrumentalistów, którzy specjalizują się w przestrzennym space-rocku o epickim rozmachu. Na czele tej formacji stoją dwaj muzycy – gitarzysta Seiichi Yamamoto (niegdyś w Boredoms) i skrzypek Yuji Katsui. Angielska para poznała Rovo ponad dziesięć lat temu – podczas występu grupy na Hotaka Festivalu w 2002 roku. Od tamtej pory kiełkował pomysł wspólnych nagrań, który w końcu zaowocował wydanym właśnie albumem – „Phoenix Rising”.
Płytę otwiera „Hinotori” – utwór System 7, od zremiksowania którego przez Rovo zaczęła się kolaboracja obu projektów. To synkretyczne połączenie elektroniki i „żywych” instrumentów, rozpisane na zagrane na tradycyjnej perkusji breaki i ambientowe pasaże hillage’owej gitary, których puentą jest typowo rockowe solo na perkusji. „Love For The Phoenix” pulsuje z kolei w rytmie techno – a wypełniają go przestrzenne pasaże syntezatorów, niosące wokalny loop z dawnej kompozycji brytyjskiego duetu – „Habibi”.
[embeded: src=”http://www.junostatic.com/ultraplayer/07/MicroPlayer.swf” width=”400″ height=”90″ FlashVars=”branding=records&playlist_url=http://www.juno.co.uk/playlists/builder/507056-01.xspf&start_playing=0&change_player_url=&volume=80&insert_type=insert&play_now=false&isRe lease=false&product_key=507056-01″ allowscriptaccess=”always”]
„Meeting Of The Spirtis” to kompozycja guru jazz-rocka – Johna McLaughlina. Steve Hillage wraca tu do swych korzeni, fundując ekspresyjny popis gry na gitarze, wpisany w formułę ciężkiego prog-rocka w stylu Magmy. „Cisco” z repertuaru Rovo zaczyna się również od rockowych brzmień – potem rozwibrowanym dźwiękom psychodelicznej gitary towarzyszą jednak acidowe efekty wyciśnięte z Rolanda TB-303. Wszystko to osadzone jest na „żywych” bębnach, dodających całości podniosłego tonu.
W „Unbroken” pałeczka przechodzi w ręce Hillage’a i Giraudy – tym razem połamana rytmika utworu jest punktem wyjścia do zestawienia melodyjnych riffów z rozwibrowanymi klawiszami. Skomponowany przez Japończyków „Sino Dub” pod palcami brytyjskich muzyków nabiera tanecznego pulsu techno – Yamamoto i Katsui uzupełniają go jednak o wyrafinowane partie rodem z fusion. Najmocniejszym punktem utworu jest plemienna partia bębnów – w wykonaniu dwóch perkusistów, Yasuhiro Yoshigaki i Yoichi Okabe.
Album kończy się w spokojnym nastroju. Na koniec międzynarodowy skład wykonuje kompozycję System 7 – „Unseen Onsen”. To mieniący się etnicznymi barwami pastelowy ambient, w którym tym razem subtelną grą na gitarze popisuje się znów natychmiast rozpoznawalny Hillage.
„Phoenix Rising” stanowi zaskakujące spotkanie dwóch zupełnie odmiennych światów. Z jednej strony techno, trance i ambient, a z drugiej – prog-rock, jazz-rock i psychodelia. Bogata wyobraźnia muzyków zaangażowanych w nagranie albumu sprawia jednak, że niemożliwe staje się możliwe. Siedem kompozycji zagranych wspólnie przez Rovo i System 7 zaskakuje oryginalnością brzmienia i rozmachem wykonania. Co prawda pierwszy krok zrobili niegdyś The Orb i David Gilmour, ale ich japońscy i angielscy przyjaciele poradzili sobie z połączeniem tak różnych gatunków w bardziej imponujący sposób.
A-Wave 2013
fajna okładka i ciekawy materiał …… fajnie by było ich zobaczyć na żywo …..