Tajemniczy szaman zaprasza nas do wspólnej wędrówki po ezoterycznym lesie.
Pod pseudonimem Wudec, ukrywa się pochodzący z południa Polski producent muzyczny, który za punkt honoru obrał sobie krzewienie podziemnej sceny muzyki elektronicznej. Jeśli chodzi o przestrzenie będące w gestii zainteresowań tego Pana, to bez wątpienia trzeba wymienić dub techno, witch-house oraz mroczne electro.
Dotarcie do tego projektu jest swojego rodzaju zabawą, w której należy wykonać kilka zadań, w celu zdobycia całej produkcji. O szczegółach pisze sam pomysłodawca w załączonych pod recenzją linkach. Ad rem.
Album stanowi swojego rodzaju egzemplifikację nowoczesnych, rytualnych brzmień z pogranicza jawy i snu. To runowy klucz, dzięki któremu możemy cieszyć się nieodkrytym jeszcze światem. „Ω∆o†o∆Ω” jest otwarciem potężnych wrót nowych przestrzeni. Wchodzimy. Sub bas wypełnia wszystkie horyzonty, perkusyjna stopa silnie uderza o korę drzew a zza ich koron widzimy cienie tamtejszego ludu. Gitarowy riff został przełamany wyuzdanym krzykiem kobiety, sygnalizując nam, że gdzieś w pobliżu odbywa się jakiś rytualny taniec.
http://www.youtube.com/watch?v=s3pBPhea1RQ&feature=youtu.be
„Ωo∆‡Ω‡†‡Ω‡∆oΩ” jest miejscem owego obrzędu. Dotarliśmy do serca lasu. Widzimy ogromne ognisko, wokół którego zgromadzili się mieszkańcy lasu. To leśny lud oraz wyróżniający się z tłumu szaman. W dalszym ciągu słyszmy funkowe szarpnięcia strun oraz poddane filtrom żeńskie wokale. Linia basowa tworzy fundament do skocznych uniesień, które dodatkowo wzmocniono house’ową otoczką. W pewnym momencie, wszyscy zgromadzeni zauważyli, że nie są sami. Zaproszono nas do wspólnego celebrowania matki natury.
W ” †Ω‡Ω†” następuje nasza inicjacja z tamtejszym środowiskiem. Wszyscy są pogrążeni w tantrycznym tańcu, a szaman przywdział swoje uroczyste szaty. Pojawiają się anielskie głosy, które przeszyte są dostojnymi partiami syntezatorów. Werbel przepuszczono przez echo oraz delay, by następnie okraszyć go potłuczonym hi-hatem. Całą przestrzeń spowiła mgła, a nasze ciało zaczęło wyczuwać poranny chłód. Nasz czas w tej krainie nieubłaganie się kończy.
https://soundcloud.com/wudec/free-download-read-descripton
„ΩoΩo∞o†o∞oΩoΩ” jest pożegnaniem z tą formą estetyki, którą mogliśmy współprzeżywać przez bliżej nieokreślony czas. Każdy dźwięk jest słowem szamana, starającego się przekonwertować myśli lasu i obdarzyć nas jego niezgłębioną mądrością. Wszystko zanika. Budzimy się w naszym prywatnym, betonowym lesie…
Gdzieś w lesie | 2014
††† W U D E C †††