Przytomne spojrzenie to klucz do świeżych rozwiązań w muzyce elektronicznej.
Można powiedzieć, że Benjamin Finger to prawdziwy człowiek renesansu. W dodatku mający polskie korzenie. W rozmowie z artystą dowiedziałem się, że zna i uwielbia książki Witolda Gombrowicza. Na co dzień pracuje w norweskiej telewizji, a po godzinach jest DJ-em, fotografem i przede wszystkim twórcą muzyki elektronicznej oraz znakomitym multiinstrumentalistą. Tuż przed rozpoczęciem kariery solowej udało mu się zaistnieć z duetem Beneva vs. Clark Nova (tutaj pisałem o innych jego wydawnictwach).
Jeszcze nie tak dawno, bo wiosną tego roku, rozpisywałem się na łamach gazety „LAIF” o płycie Fingera – „The Bet” (Watery Starve Press), na której ambient, muzyka konkretna, minimal techno, kolaż i kameralistyka, koegzystują w jak najlepszej symbiozie. Po winylowym krążku „The Bet” przyszedł czas na kasetę „Mood Chaser”, która właśnie się ukazała nakładem amerykańskiej oficyny Digitalis.
Z pewnością taśma „Mood Chaser” jest niejako przedłużeniem tego, co otrzymaliśmy na „The Bet”. Znaczna część materiału opiera się na subtelnych dysonansach („Dwarf Palms”), mikrodźwiękach, chropowatej elektronice, „bałaganiarskich” rytmach („Saguaro Cactus”, „Moonlight Coma”), brzmieniu pulsujących syntezatorów („Odd Infinitum”, „Nicotin Weather”) i lekko zaszumionych przestrzeniach. Finger potrafi wejść w bardzo ciekawe sekwencje rytmiczne („Elfin Geezer”, „Bong Puzzle”), a także z nich wyjść i zabłysnąć w obliczu repetycji wokalnych („Poem For Surf Band”).
Z każdą kolejną produkcją Finger jawi się jako wyborny kompozytor, który nie lubi popadać w monotonię. Jego niebywałą cechą jest bardzo przytomne spojrzenie na współczesną scenę muzyki elektronicznej. „Mood Chaser” to „nowa muzyka” pełną gębą, a wbrew pozorom nie tak łatwo ją znaleźć, gdy zalewa nas bezkresny ocean w postaci nowych płyt.
15.10.2014 | Digitalis
Oficjalna strona artysty »
Profil na BandCamp »
Profil na Facebooku »
Strona Digitalis Recordings »
Profil na Facebooku »