Wpisz i kliknij enter

Matana Roberts – Coin Coin Chapter Three: River Run Thee

Matana Roberts nie boi się angażować w sferę społeczno-polityczną, opowiadać o swoich korzeniach, segregacji rasowej czy amerykańskiej tradycji.

Tak się złożyło, że o dwóch poprzednich częściach serii Coin Coin nie pisałem na łamach Nowej Muzyki, więc tym razem reaguję w czas i porę, bo Matana Roberts – saksofonista, kompozytorka, improwizatorka i wokalistka wywodząca się z chicagowskiej sceny jazzowej i post-rockowej, właśnie wydała „Coin Coin Chapter Three: River Run Thee”.

Wprawdzie wszystko zaczęło się od płyt Maxa Roacha i Sonny’ego Rollinsa z lat 50., jeśli chodzi o jazz i podejmowanie wątków związanych z losem Afroamerykanów. Postać Matany Roberts zaś idealnie wpisuje się w free jazzowy nurt lat 60., który starał się mocno wspierać walczących o równouprawnienie czarnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych, lecz przegrał z siłą protessongów Boba Dylana.

Roberts w swoich tekstach odważnie podejmuje wiele trudnych tematów z historii Afroamerykanów, ale w żadnym wypadku nie da się tego zestawiać z tym, co prezentowali Martin Luther King i Malcolm X (no, może na „Coin Coin Chapter One: Gens De Couleur Libres” w jakimś stopniu Roberts nawiązywała swoją ekspresją wokalną do agitacyjnych wystąpień Kinga), choć głos tego drugiego pojawił się na tegorocznym albumie Matany, a dokładnie w jednej z kompozycji słyszymy drobne fragmenty przemówienia Malcolma X z 1965 roku.

Tak, jak na „Coin Coin Chapter One: Gens De Couleur Libres” mieliśmy bunt, krzyk, dynamikę, free jazz w stylu Billa Dixona i wielu innych twórców z lat 60., a także spiritual jazz bliski Alice Coltrane, to już na „Coin Coin Chapter Two: Mississippi Moonchile” (2013) było więcej spokoju i akompaniował artystce mniejszy skład oraz zmieniła się nieco estetyka, zaś „Coin Coin Chapter Three: River Run Thee” jest gdzieś pośrodku. Na tym krążku Roberts jest sama, przez co jej muzyka stał się jeszcze bardziej intymna, namacalna, ale nie tak doskonała jak z „Gens De Couleur Libres”.

Pewne skojarzenia w kwestii brzmienia z pierwszym longplayem wydają się być uzasadnione, gdyż Matana powróciła do słynnego studia Hotel2Tango w Montrealu, aby zarejestrować trzecią cześć. Być może ten fakt wpłynął na to, że na „Coin Coin Chapter Three: River Run Thee” Roberts postanowiła przeprowadzić kolejną woltę stylistyczną. Amerykańska artystka poszła w minimalizm („All Is Written”) i sięgnęła też po inne środki wyrazu, czyli elektronikę (Korg Monotron, delay, etc.) oraz nagrania terenowe zebrane podczas ubiegłorocznej podróży, jaką odbyła po południowych stanach USA.

Oczywiście, nie zabrakło interesujących improwizowanych partii saksofonu („Dreamer Of Dreams”, „Always Say Your Name”, „This Land Is Yours”), jak i licznych monologów w wykonaniu Roberts, ale tym razem w towarzystwie field recordingowych szumów, strzępków rozmów, śpiewów ptaków czy odgłosów kół pociągu. Każdy fragment płynnie przechodzi w następny, a te niekiedy z kolei – „Clothed To The Land, Worn By The Sea” i „The Good Book Says” – przybierają wręcz ambientowo-piosenkową formę znaną z nagrań Grouper, zaś kończący płytę utwór „J.P.” to już ambient w czystej postaci.

Wszystkie zmiany, jakie Matana Roberts poczyniła na „Coin Coin Chapter Three: River Run Thee”, nie powodują, że obcujemy z wielkim albumem, jedynie w niektórych momentach Amerykana potrafi zaskoczyć, a zachwyt recenzentów z „The Wire” i „The Quietus” jest dla mnie kompletnie niezrozumiały. Umówmy się, że „Coin Coin Chapter Three: River Run Thee” to naprawdę spójny i przyzwoity materiał, na którym próżno szukać jakiś szokujących rozwiązań.

W ciągu najbliższych lat ma się ukazać jeszcze dziewięć części z serii Coin Coin, więc jest na co czekać. Mam nadzieję, że przy następnej odsłonie będę mógł poczuć nieskrepowaną wolność i dzikość w muzyce, jaką pamiętam z wydawnictwa „Coin Coin Chapter One: Gens De Couleur Libres”, w pełni zasługującego na miano wybitnego.

03.02.2015 | Constellation

 

Oficjalna strona artystki »
Profil na Facebooku »
Strona Constellation »
Profil na Facebooku »







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy