Letni wysyp nowości z niemieckiej Denovali.
Hidden Orchestra – „Reorchestrations” (26.06.2015 | Denovali)
W marcu pisałem o remiksach utworów brytyjsko-francuskiego projektu Piano Interrupted, gdzie wśród wykonawców pojawił się między innymi zespół Hidden Orchestra w świetnej interpretacji nagrania „Cross Hands”. Ta sama kompozycja otwiera płytę „Reorchestrations”, będącą zbiorem różnych remiksów, jakie członkowie Hidden Orchestra przygotowali od 2012 roku, w tym dwa wcześniej niepublikowane. Szkoci remiksują takich artystów jak Kinetic Fallacy, Poppy Ackroyd, Mary Macmaster, Tomas Dvorak (aka Floex), Long Arm, Piano Interrupted czy Clarinet Factory. Artyści przemycili też własny numer – „The Revival”, który zamyka album. W przeciwieństwie do wielu podobnych wydawnictw, „Reorchestrations” jawi się jako bardzo spójna i przemyślana produkcja. Takich remiksów po prostu chce się słuchać.
Strona Hidden Orchestra »
Profil na Facebooku »
Mario Diaz De Leon – „The Soul Is The Arena” (17.07.2015 | Denovali)
Mario Diaz de Leon urodził się w Minnesocie. Zaczynał od metalu, hardcore’a i punka. Później odkrył twórczość XX-wiecznych kompozytów takich jak Scelsi, Ligeti, Dumitrescu czy Xenakis. Zwrócił się także w stronę wolnej improwizacji, noise’u, industrialu i muzyki elektronicznej. W 2004 roku przeprowadził się do Nowego Jorku, gdzie ukończył doktorat z kompozycji na Uniwersytecie Columbia. Debiutancki album „Enter Houses Of” opublikował w 2009 roku w oficynie Tzadik. De Leon tworzy też pod szyldem Oneirogen. Albumy tego projektu z kolei ukazały się nakładem Denovali. Na płytę „The Soul Is The Arena” złożyły się trzy nagrania, które bardzo ciężko jest upchnąć do jakiekolwiek szuflady. Artysta w interesujący sposób łączy dynamiczne partie syntezatorów (nieco zakorzenionych w metalu, a miejscami nawiązujących do brzmień syntezatorów w wydaniu Sun Ra) z free jazzową estetyką (głównie klarnet, saksofon), dodając do tego elementy współczesnej muzyki klasycznej („Portals Before Dawn”). Dźwięki klarnetu kojarzą mi się ze stylem gry Davida Rothenberga, zaś w niektórych fragmentach bliżej mu do Ligetiego czy Bena Frosta. Choć Mario Diaz de Leon potrafi umiejętnie gubić tropy i jest poza zasięgiem oczywistych porównać.
Profil na Facebooku »Na zdjęciu: Mario Diaz de Leon, fot. Katrin Albert
Strona Denovali Records »
Profil na Facebooku »
Słuchaj na Soundcloud »