Ekipa z Up To Date Festival w Białymstoku przez pięć kolejnych lat zdążyła już nas przyzwyczaić do zaskakującej promocji tego wyjątkowo ciekawie realizowanego festiwalu. Nie inaczej jest w tym roku.
Za nami pięć lat niebanalnej promocji, żonglowania stylistyką i zabawy słowem. Pięć lat kreatywnych starań by sprostać oczekiwaniom wymagającej publiki. Efektem czego są odsłony liczone w milionach oraz zainteresowanie festiwalem Up To Date mediów branżowych, informacyjnych, a także niszowych – piszą organizatorzy.
W powyższym filmie nie ma Cinka, nie ma Zygmunta, nowego teledysku, Krystyny Czubówny czy profesora Miodka. Nie ma sztuki, kreacji, designu. Dlaczego? O tym opowiadają sami organizatorzy festiwalu. Krótki, prosty, wręcz zadziwiająco prosty film jakiego nie spodziewalibyśmy się po tych pięciu latach. Zaskoczenie jest jedynym co się zgadza. Reszta tu całkowicie nie pasuje.
Zamiast Cinka jest za to Jędrzej Dondziło, Cezary Chwicewski i Karolina Maksimowicz. Prawda jest taka, że za tym wszystkim, co przez ostatnie pięć lat związane było z festiwalem nie stoi żadna agencja. Miliony obejrzeń filmów promocyjnych, dekoracje sceniczne, instalacje, promocja, artyści, festiwalowe technikalia – wszystko to jest dziełem raptem kilku osób pracujących nad festiwalem.
Dotychczasowe filmy były dowodem kreatywnej siły jaką dysponowali organizatorzy festiwalu. Dla przypomnienia, wszystko zaczęło się w 2011 roku filmem pt. „Takie coś jest możliwe tylko w Białymstoku”, w którym leciwi spacerowicze białostockiego Parku Planty zapraszali na „super rymy i tłuste bity”. Przed drugą edycją festiwalu, a więc w 2012 roku organizatorzy Up To Date Festival promowali wydarzenie całkowicie odmiennym filmem. Tym razem, w filmie pt. „The Real Thing” oprócz głosu Krystyny Czubówny, która w charakterystycznym dla siebie stylu opowiadała m.in. o dostępności Internetu w Białymstoku czy obecności niedźwiedzi polarnych na ulicach miasta, widzowie zobaczyli także to, czym w kolejnych latach festiwal będzie się wyróżniał wśród innych podobnych wydarzeń – mariaż sztuki, designu i niebanalnej muzyki.
Rok 2013 był dowodem energii jaką podczas prac nad festiwalem dysponowali organizatorzy. Udało im się przekonać profesora Jan Miodka, aby powiedział kilka słów o „Pozdro Techno”. Wspólnie wystąpili także Bisz, Małpa i Zeus w klipie zrealizowanym we współpracy z organizatorami festiwalu. Promocyjnie jednak cały rok zdominował Cinek, który jak się później okazało, na dobre zagościł w formule promocyjnej Up To Date Festival. Czego dowodem są filmy z jego udziałem – m.in: „Po pierwszej nutce”, „Długo cie znajde?”.
Zadomowił się na tyle, że w 2014 roku, aby okiełznać Cinka potrzebna była pomoc jego stryja Zygmunta. On, jak na seniora przystało stonował emocje i w filmie „Miłość do muzyki” metaforycznie wyjaśnił dlaczego ekipa Up To Date Festival postanowiła zrobić coś wyjątkowego w swoim mieście i w dodatku zrobić to dobrze. Stryj Zygmunt odsunął Cinka w 2014 roku by w 2015 Dondziło, Chwicewski i Maksimowicz pożegnali go na zawsze!
Up To Date Festival 2015 odbędzie się w Białymstoku w dniach 4 – 5 września.
Strona festiwalu: www.uptodate.pl
Strona Facebook: www.facebook.com/UpToDateFestival
jak pisałem oba są ok – film cinka – w założeniu – miał być mocny i może jest tak jak kiedyś niektóre videa i muzyka do nich zahaczały o tzw – ” coś więcej ” – tutaj fajne nawiązanie [ w filmie cinka oczywiście po przez puszczenie swoistego oka do widza ] – do terroryzmu może nawet technoterroryzmu 🙂 … jeszcze raz pozdrawiam wszystkich serdecznie
eee tam film cinka jawi się jako artystyczna prowokacja niczym wideaoart z najlepszych apokaliptycznych czasów milleplateaux – brakuje tylko odpowiedniej muzy w tle – ale rozumiem cięcie kosztów 🙂 …… pozdrawiam & kibicuje wszystkim !!
@Jędrek–> Tu raczej nie do końca chodzi o finanse, ale bardziej o tzw. wypalenie. Może zabrakło w powyższym tekście kilku zdań, więc doklejam jeszcze kilka słów od organizatorów: „Z tego powodu czują, że kreatywnie na nic więcej niż to, co dali nam do tej pory już ich nie stać. Pomimo wypalenia zdecydowali się przygotować film promujący tegoroczną edycję.”
I dalej: „„Przepraszamy jeśli zawiedliśmy Was brakiem fantazji i kreatywności. Ten film to wszystko na co nas po prostu stać. Uważamy jednak, że lepiej pokazać coś tak niedorzecznego jak nas samych niż po raz kolejny wspierać się Cinkiem. Robienie tego samego było by niesmaczne. Wiemy, że go kochacie, ale nie mamy już siły by nadal robić to wszystko w pojedynkę, własnym sumptem, 24/7. Starzejemy się!” – mówi Cezary Chwicewski, odpowiedzialny za kreację Festiwalu. „Wiemy, że siłą naszego Festiwalu jest promocja, dlatego bijemy się w pierś, że zawiedliśmy. Nie będzie kolejnych filmów promujących tegoroczną edycję. Nie będzie Cinka czy Zygmunta” – dodaje koordynator główny Jędrzej Dondziło.