Wpisz i kliknij enter

Zaległe płyty z 2015 roku

Wracamy do poprzedniego roku, aby przyjrzeć się albumom The Balustrade Ensemble, The Thing, HOX,  Pharoah Chromium, Owl Rave i Regolith.

The Balustrade Ensemble

The Balustrade Ensemble – „Renewed Brilliance” (listopad 2015 | Serein)

„Renewed Brilliance” to już drugi album kwartetu The Balustrade Ensemble, w którego składzie mamy takich artystów jak Grant Miller (kompozycje, gitara), Scott Sölter (miks, rejestracja), Liam Singer (fortepian, organy) i Wendy Allen (głos). Gościnnie pojawili się: Erik Friedlander (wiolonczela), Monika Warchol (róg) i Zeena Parkins (harfa).

Muzycy niezmiennie oscylują blisko soundtrackowego klimatu i ambientu wspomaganego instrumentalnymi partiami (np. wykorzystano orchestron, mellotron czy dulcitone). Niestety, ale „Renewed Brilliance” nie jest jakimś oszałamiającym albumem. Zapamiętam go jako miłe tło…

Profil na Facebooku »

cover

The Thing – „Shake” (październik 2015 | The Thing Records/Trost)

Szwedzko-norweskie trio The Thing: Mats Gustafsson (saksofon tenorowy, barytonowy), Ingebrigt Håker Flaten (bas elektryczny, kontrabas) i Paal Nilssen-Love (perkusja) powraca po dwuletniej przerwie (pomijam ich koncertowy materiał z 2014 roku). W 2013 roku opublikowali znakomity album, pt. „Boot”. Ubiegłoroczny krążek „Shake” panowie zarejestrowali w studiu w Bergen. Płyta pomieściła jedenaście wściekłych, zmysłowych, rozjuszonych oraz precyzyjnie zagranych kompozycji z pogranicza free jazzu, awangardy i improwizacji. Lektura obowiązkowa!

Profil na Facebooku »

eMEGO214_front

HOX – „Duke Of York” (grudzień 2015 | Editions Mego)

Duet HOX tworzą: Edvard Graham Lewis (Wire/Dome/He Said/He Said Omala/Ocsid) i Andreas Karperyd (Omala/He Said Omala/Woodwork). „Duke Of York” to ich drugie wydawnictwo – pierwsze wydali w 1999 roku. Tym razem przygotowali bardzo ciekawy zestaw kompozycji osadzonych na współczesnym synth-popie, IDM-ie, nowej fali czy eksperymentalnym rocku. W niektórych fragmentach (np. „Correct Co-ordinates”) czuć inspiracje grupą King Crimson z początku lat 80. („Discipline”), zaś w utworze „It’s Too Much” nawiązują w swoisty sposób do Franka Zappy i Talking Heads. W dalszej części krążka również natkniemy się na wciągające nagrania. Z całą pewnością warto nadrobić zaległość i sięgnąć po „Duke Of York”.

GAZA_front

Pharoah Chromium – „Gaza” (wrzesień 2015 | self-released)

Pharoah Chromium to solowy projekt niemiecko-palestyńskiego muzyka i performera Ghazi Barakata. W 2014 roku miałem przyjemność rozmawiać z nim o płycie „OXTLR” nagranej wraz z Günterem Schickertem (wywiad ukazał się w wersji papierowej na łamach Kwartalnika Muzycznego „M/I”). Pharoah Chromium czerpie pełnymi garściami z free jazzu, przeróżnej elektroniki, muzyki rytualnej (gra na wielu fletach pochodzących z Indii i Maroka). Winylowe wydawnictwo „Gaza” wypełniły dwie długie kompozycje stworzone w oparciu o nagrania terenowe nawiązuje w swojej wymowie do krwawych wydarzeń ze Strefy Gazy. Barakat zaprezentował coś na kształt mrocznego oraz dającego do myślenia słuchowiska. Zachwyciła mnie szczególnie strona B, gdzie field recordingowym wariacjom towarzyszy świetna eksperymentalna elektronika nasycona ciepłym brzmieniem Korga MS 20 i masą innych przetworzonych dźwięków.

Profil na Facebooku »

Owl rave

Owl Rave – „Owl Rave” (grudzień 2015 | Interstellar Records)

Kolejna ciekawa propozycja z końca ubiegłego roku. „Owl Rave” to debiutancki krążek austriackiego tria dowodzonego przez Gregora Hubera (znany z Todesstern). Główną inspiracją artystów jest serial/film „Twin Peaks”, co wyraźnie słychać w poszczególnych nagraniach (np. „Wellness at One Eyed Jacks”, „Searching”). Całe szczęście na tym nie kończą się ambicje Austriaków, gdyż bardzo sprawnie operują gitarowymi dronami (miejscami zahaczają także o metalowe wątki z okolic Ulvera), dopełniając je doom-jazzem czy ambientem.

Profil na Facebooku »

Regolith

Regolith – „I” (grudzień 2015 | Rock Is Hell Records)

Regolith to austriacko-niemiecki duet, który właśnie debiutuje podwójnym longplayem „I”. Christian Zollner i Richie Herbst komponują przy użyciu własnej roboty syntezatorów analogowych i różnych efektów, dzięki którym tworzą niejednoznaczne struktury dźwiękowe, gdzie hipnotyczny puls miesza się z statycznymi dronami. Jeśli można sobie wyobrazić lot bezzałogowym samolotem to nagrania Regolith są doskonałym soundtrackiem.

 







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy