W poszukiwaniu grobowca faraona.
Michał Jabłoński idealnie porusza się pomiędzy wydawnictwami, a jego dokonania dla Secret Keywords, Circular Limited, Blackwater czy Minicromusic trwale odcisnęły się na błonach bębenkowych słuchaczy . Artysta lubi eklektyzm, więc mieszanie wielu elektronicznych gatunków w celu uzyskania nowej dźwiękowej synergii wychodzi mu po prostu znakomicie. Sprawdźmy co przygotował dla tłoczni z Londynu.
„Down Shift” inicjuje potężna stopa przy wsparciu świdrujących perkusjonaliów, zaś wibrujący bas przynosi szeleszczące i przeciągnięte przez delay werble. Przenosimy się na pustynię, gdzie trwają prace przy odkrytym grobowcu. Głęboko pod ziemię spuszczona zostaje sonda, która wysyła na górę sonarowe impulsy. Dźwięki są coraz intensywniejsze i głośniejsze, a towarzyszący archeologom mieszkańcy okolicznych wsi zaczynają mówić o klątwie, którą miał rzucić kapłan panującego wówczas faraona.
W „Rotary” dwójka badaczy postanawia zejść na dół, aby potwierdzić informacje o znajdującym się tutaj grobowcu. Podbite bębny towarzyszą zawieszonym na pochodniach płomieniom oraz wprowadzają brzmienie mistycznego padu. Chmurny syntezator miesza się w gąszczu skarabeuszy oraz przywodzi na myśl historyczne momenty sprzed paru tysięcy lat. Na rozedrganej linii basowej zawieszono gęste pajęczyny, o które zahaczył jeden z uczestników tej eskapady. Chwilę później słyszymy łamiące się podźwięki uszkodzonej sondy, jak również wzburzone uderzenia kilofów.
W „Up Arrow” Zreplikowany męski wokal wprowadza świszczące smugi syntezatorów oraz tektoniczną stopę. Głosy spoczywających tu zmarłych zaczynają wypełniać komnatę oraz odbijają się tępym werblem o jej sklepienie. Dwójka mężczyzn zamarła, gdy po przesunięciu płyty ich oczom ukazała się bezkształtna zjawa. Towarzyszące temu wydarzeniu dźwięki spotęgowały stan grozy oraz zmusiły badaczy do ucieczki. Przy akompaniamencie marzeń o złotych monetach pobiegli przed siebie nie pamiętając drogi powrotnej.
Kończący całość remiks „Rotary” zaprezentował Vincezno Pizzi i jest on rejestrem tej dramatycznej gonitwy. Przerażające głosy latających zjaw przedzierają się przez wąskie tunele oraz gonią bohaterów tej opowieści. Plemienne bębny wchodzą na kolosalnym sub-basie oraz unoszą znalezione po drodze kości, by chwilę później wygrywać nimi tribalowe rytmy. Wsparte filtrem echa krzyki łączą się z rytmicznym stukotem i doprowadzają do uwięzienia badaczy. Wrzaski z ich przyszłego grobowca unoszą się teraz kilkaset metrów wyżej, gdzie niemi świadkowie wydarzeń – gwiazdy – delikatnie oświetlają to tajemnicze miejsce.
Blackwater | 28-04-2016
https://blackwaterlabel.bandcamp.com/album/mindustry