Wpisz i kliknij enter

Yannis Kyriakides – Lunch Music

Tym razem cypryjski kompozytor inspirował się książką „Nagi lunch” Williama S. Burroughsa.

Yannis Kyriakides to jeden ze współzałożycieli holenderskiej wytwórni Unsounds, ale przede wszystkim to kompozytor oraz artysta zajmujący się sztuką audiowizualną. Urodził się w Limassol na Cyprze w 1969 roku. Kiedy miał 6 lat jego rodzice przeprowadzili się do Wielkiej Brytanii. Później sam wybrał Holandię, gdzie studiował muzykologię i kompozycję. Obecnie mieszka w Amsterdamie, choć możemy go spotkać również w Królewskim Konserwatorium Muzycznym w Hadze – wykłada tam kompozycję. Jego prace zostały docenione na licznych festiwalach i konkursach – m.in. za płytę „Wordless” otrzymał w 2006 roku wyróżnienie na Prix Ars Electronica.

Kyriakides od wielu lat nagrywa także muzykę z innymi artystami. W 2014 roku opublikował wspólny album z Andy Moorem (gitarzysta The Ex), pt. „A Life is a Billion Heartbeats” (recenzja). Cypryjczyk w swoich pracach najczęściej skupia się na szukaniu relacji między percepcją, emocjami, językiem a samym dźwiękiem.

Tegoroczny krążek „Lunch Music” to zbiór nagrań na głos, perkusję i elektronikę. Kompozycje powstały pod wpływem książki „Nagi lunch” (1959) Burroughsa. Na tym wydawnictwie Kyriakidesowi towarzyszą znakomici perkusiści (Pepe Garcia Rodriguez, Enric Monfort, Frank Wienk) i wokaliści (Steven van Gils, Tiemo Wang, Maciej Straburzyński). Ci pierwsi wchodzą w skład grupy Slagwerk Den Haag (powstała w 1977 roku), a drudzy zasilają szeregi międzynarodowego zespołu Sibersee (istnieje od 2002). Kyriakides pisząc „Lunch Music” wykorzystał mnóstwo różnych loopów, zaczynając od głosu samego Burroughsa po fragmenty 50 popowych piosenek. Wspomniani wokaliści z kolei prezentują wielogłosową polifonię, a perkusiści wręcz ekwilibrystyczne podejście do swoich instrumentów.

„Lunch Music”, przynajmniej w mojej opinii, ciężko jest porównać z jakąkolwiek muzyką współczesną. Jeśli szukać skojarzeń to w jakimś sensie można zestawić warstwę perkusyjną z repertuarem amerykańskiego So Percussion, zaś całą resztą – w wielkim uproszczeniu – nazwałbym awangardą z elementami plądrofonii. „Lunch Music” to bez wątpienia kawał trudnej w odbiorze muzyki, ale warto się z nią zmierzyć.

kwiecień 2016 | Unsounds

 

Oficjalna strona artysty »
Profil na Facebooku »
Strona Unsounds »
Profil na Facebooku »







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy