Wpisz i kliknij enter

Alexei Borisov, Konstantin Guryanov, Peter Ototsky – Three for the Bottle

Moskiewskie trio pokazało nietuzinkową energię i drapieżność w trakcie improwizowanej sesji.

Ten projekt powstał z inicjatywy młodego perkusisty Petera Ototsky’ego (Metro 3), który zaprosił do współpracy dwóch weteranów rosyjskiej sceny eksperymentalnej, czyli Alexeia Borisova (elektronika, ashbory bas) i Konstantina „Zhaba” Guryanova (fortepian). Obaj rozpoczynali swoją działalność w późnych latach 70. i na początku 80. Tego pierwszego artystę powinniście dobrze znać, ponieważ wydał z udziałem Olgi Nosovej i Dave’a Phillipsa album „Borinosophil” (2012) w Monotype Rec. Pamiętam też jego koncertowy materiał „Live in Kaliningrad” (2007) opublikowany przez krakowski Audiotong. Ze świeższych rzeczy należy przypomnieć bardzo dobry krążek duetu ASTMA (Alexei Borisov i Olga Nosova) – tutaj o nim pisałem. A także niegdyś współpracował z Mateuszem Bąkałą (Kim_Nasung), o czym sam wspominał polski artysta w naszej rozmowie.

Pierwsze wspólne wydawnictwo tria zatytułowane „Three for the Bottle” ukazało się nakładem znakomitej moskiewskiej oficyny FancyMusic. Niespełna 30-minutowy album muzycy zarejestrowali w styczniu tego roku w Centrum Kultury „DOM” (niedawno pisałem o EP-ce Vlada Dobrovolskiego nagranej właśnie w tym miejscu). Od pierwszy sekund nasze uszy zostają zaatakowane przez elektroniczne i poszarpane dźwięki, następnie wkracza fortepian (blisko The Necks) i świetna sekcja rytmiczna – całość łączy się w swoistą XXI-wieczną przebieżkę po free jazzie oraz muzyce improwizowanej.

W „Part 2” słyszymy jazzowe akordy ashbory basu Borisova. Elektronika wraca w „Part 3” i dodaje ostrości oraz wyrazistości improwizowanej muzyce tria. Podobnie jest w kolejnym fragmencie „Part 4”, ale tym razem artyści wychodząc od poszatkowanej elektroniki, improwizacji fortepianowej (bardzo ciekawy motyw przewodni) kończą na perkusyjnym pulsie stopy wręcz zapożyczonym z estetyki techno. „Part 5”  to najbardziej „wyciszona” kompozycja z tego zestawu, choć niepozbawiona improwizatorskiej ekspresji. Nawet znalazło się miejsce na żartobliwy przerywnik w postaci małego fragmentu fugi J. S. Bacha. Ale trio szybko opuszcza rejony poważki i robi swoje, czyli hałasuje, improwizuje oraz kręci gałkami w elektronicznych efektach. „Three for the Bottle” to krótka płyta, ale dająca mnóstwo zaskakujących wrażeń.

13.05.2016 | FancyMusic

 

Strona FancyMusic »
Profil na Facebooku »
Profil na BandCamp »







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy