
W końcu ukazał się długogrający album francuskiego duetu!
Patrząc na tytuł i okładkę wydawnictwa „Rapa Nui Clan” (25.06.2016 | Opal Tapes) mogłoby się wydawać, iż mamy do czynienia z jakąś odmianą world music. Nic bardziej mylnego. Artyści tworzący projekt Kaumwald, czyli Ernest Bergez (Sourdure, Tanz Mein Herz) i Clément Vercelletto, poważnie eksperymentują z elektroniką, a tym samym starają się odciąć od utartych schematów i oczywistych skojarzeń.
Przede wszystkim patrzą na estetykę techno jak na „obiekt” dający się odkształcać na wiele sposobów. Posłuchajcie choćby transowych, mrocznych i brudnych, a także momentami perwersyjnych pod względem dźwiękowym nagrań „Leil” czy „Rapa Nui Clan”, których nie powstydziliby się ich koledzy po fachu, tacy jak Kangding Ray, Emptyset, Lakker oraz Andy Stott. W utworze „Minorque” na pierwszy plan wybija się plemienna rytmika niczym u niemiecko-palestyńskiego artysty Ghaziego Barakata, znanego jako Pharoah Chromium. Również w dwóch kolejnych kompozycjach Francuzów „Hippolyte” i „Albert Le Thouet” nie znalazłem słabych punktów, rutyniarstwa czy przewidywalnych patentów.
Jeśli będzie wam mało, to sięgnijcie po ich tegoroczną EP-kę „Cormoran”.
