Twarde bity i kosmiczna elektronika.
Jeszcze chyba nigdy w historii polskiej elektroniki nie mieliśmy tylu wydawnictw z kręgu techno co w mijającym roku. Co ciekawe nagrywają nie tylko młodzi twórcy tego gatunku, którzy objawili się w ostatnich latach, ale również jego weterani. Jednym z nich jest Jacek Sienkiewicz. Warszawski prodcuent przeżywa obecnie jeden z najbardziej kreatywnych momentów w swojej działalności. Kilka miesięcy temu słuchaliśmy jego EP-ki „123418”, potem kolejnej – „SU17”, a teraz dostajemy jeszcze jedną – „On And On”.
Krążek otwiera mocne techno: twardy bit wnosi ze sobą rozwibrowane pasaże analogowych syntezatorów, niedwuznacznie odwołujących się w swym brzmieniu do klasyki niemieckiej kosmische musik z lat 70. („On Rocks”). Drugi utwór utrzymany jest w podobnym stylu, choć rytm tutaj staje się nieco lżejszy i bardziej sprężysty, a towarzyszą mu kakofoniczne kaskady analogowych klawiszy („On Snow”). Na finał rozbrzmiewa najbardziej hipnotyczne nagranie: osiem minut powoli budowanej narracji, w której najważniejszym elementem jest motyw dźwiękowy wystylizowany na męski chór („On Air”).
Trzy kompozycje z „On And On” łączą dwie wielkie fascynacje Jacka Sienkiewicza – klubowym techno i eksperymentalną muzyką syntezatorową. Oba te wątki zgrabnie krzyżują się w tych nagraniach, owocując świeżym i efektownym brzmieniem. Tego rodzaju muzyka wydaje się być obecnie najmocniejszym atutem polskiego weterana. Każda jego kolejna EP-ka cieszy ucho niejednego wielbiciela dobrej elektroniki – i sprawia, że z niecierpliwością wyczekujemy nowego albumu artysty.
International Day Off 2018