NRD, Saksonia, lata 80. i odsłuch taśm Die Gehrine.
Pod koniec stycznia tego roku, firma Play Loud! Productions wydała na winylu nagrania duetu Die Gehrine pt. GDR Underground Tapes (1984-1989) w ramach serii Tapetopia. Niewiele można znaleźć w sieci informacji opisujących historię powstania tej grupy. Wiadomo, że tworzyli ją Claus Löser i Florian Merkel, którzy mieszkali w mieście Karl-Marx-Stadt (nazwa funkcjonowała do 1990 r.), dzisiaj to Chemnitz, położony w południowo-wschodniej części Niemiec. Dodam, że winylowa Wersja GDR Underground Tapes nie zawiera całego materiału ze względu na ograniczoną pojemność nośnika, ale kupując ten album w wersji elektronicznej można nabyć go w całości.
Jesteśmy w latach 80. w NRD, gdzie panuje ustój socjalistyczny, a jak wiemy, świat w Niemczech Zachodnich (RFN) przedstawiał się zupełnie inaczej. Ówczesny podział był bardzo widoczny na bardzo wielu poziomach. Trudno w tej sytuacji oddzielić politykę od kultury, ale zostawmy politykę i przejdźmy do taśm Die Gehrine. Podziemna scena kasetowa w Niemczech w latach 80. miała wyraźny rozdźwięk. Z wiadomych uwarunkowań politycznych, artyści mieszkający w NRD mieli utrudniony dostęp do wielu rzeczy. Na wschodzie było mnóstwo problemów, choćby już na etapie wyprodukowania samej taśmy, a także pozyskania odpowiedniego sprzętu i wykonania większej liczby kopii. Magnetofony kasetowe z Niemiec Wschodnich, takie jak Stern, Sonett, Minett, Anett, Babett lub magnetofon z państwowego RFT, były wyjątkowo drogie i rzadko gościły w sklepach. Magnetofony GDR również były niewiarygodnie wadliwe, a ich naprawa mogła trwać od 4 do 8 tygodni, po czym często wracały tak samo zepsute, jak przed oddaniem do naprawy.
Nie dość, że kasety w Niemczech Wschodnich były średniej jakości, to również bardzo drogie. Przy średnim miesięcznym dochodzie praktykanta w wysokości około 250 marek wschodnioniemieckich płacenie 20 marek za kasetę nie było kuszące, szczególnie biorąc pod uwagę, że miesięczny czynsz za stare i jednopokojowe mieszkanie wynosił tylko około 25 marek. Co zatem robiono? Nagrywano często własne utwory na taśmę jakieś podrzędnej gwiazdy wydawanej przez wschodnioniemiecką wytwórnię AMIGA. Nazwiska takich artystów jak Les Humphries Singers czy Mireille Mathieu często prześwitywały na kasetach, które już zostały zaanektowane przez podziemne zespoły z NRD.
Rzecz jasna, znajdowano luki w „żelaznej kurtynie” i przemycano różny sprzęt. Należy też pamiętać, że w NRD wydawanie kaset bez zgody władz było nielegalne. Struktury dystrybucyjne oraz działalność niezależnych sklepów muzycznych były otoczone aurą tajemnicy.
Na obszarze całego NRD w latach 1984–1989 pojawiło się około 200 kaset. W porównaniu z ilością produkcji wydawanych w Niemczech Zachodnich, to była kropla w ocenie. Najczęściej w NRD nakład danej taśmy zamykał się w przedziale 20 – 50 kaset, a do najbardziej legendarnych projektów należą Ornament & Verbrechen czy Klick + Aus (AIDS Delikat, 1985 r.).
Dzięki GDR Underground Tapes (1984-1989) poznajemy muzykę Die Gehrine, która jest potwornie surowa, szorstka, niewygodna i cierpka, a z drugiej strony minimalistyczna, intrygująca, oryginalna i miejscami nawet zabawna (np. rozchwiana wersja The House of Rising Sun). Sączą się tu strumieniami awangarda, post-punk, noise rock i choćby eksperymenty z akordeonem. Niekiedy utwory trwają zaledwie 9 czy 20 sekund. Nie brakuję też fajnych riffów gitarowych z potencjałem, np. w Traum von Arkadien, Maenadentanz, Banale Finale albo Weekend in Beirut. A fascynacje plemienną rytmiką słychać chociażby w Vierundzwanzig Zentimeter i The Smile of the Turkish Dancer.
Odkryjcie w całości GDR Underground Tapes (1984-1989), bo to smakowity wycinek mało znanej wcześniej historii. P.S. W 2019 roku ukazała się pierwsza pozycja w ramach serii Tapetopia, pt. GDR Underground Tapes (1984 – 1989), czyli nagrania Ornament & Verbrechen.