Wpisz i kliknij enter

Pauline Anna Strom – Angel Tears In Sunlight

Płyta dobra.

Pauline Anna Strom nagrała swój pierwszy album od ponad trzydziestu lat. I ostatni. Artystka zmarła w grudniu zeszłego roku. Amerykanka zajmowała się głównie komponowaniem w dziedzinie muzyki elektronicznej. Jej ostatni album „Angel Tears In Sunlight” przynosi dziesięć utworów o charakterze medytacyjnym. Jest to album wypełniony po brzegi spokojem, rozwagą i namysłem. Nie jest pozbawiony zwodniczego piękna. Użyłem słowa „zwodniczego”, gdyż cały album obleka mgła nieoczywistości, którą usłyszy ten, kto zdecyduje się go włączyć.

Natura tej płyty przypomina swoim eksperymentalizmem dokonania Laurie Spiegel (polecam album „Unseen Worlds”). Strom korzysta z pogodnych wpływów kalifornijskiego otoczenia. Sama mieszkała w San Francisco, więc psychodelia i łagodny minimalizm nie były jej obce. Zresztą płynnie wprowadza nas w nastrój poprzez utwór numer 1 „Tropical Convergence”. Kalejdoskopowe wzory z okładki stanowią dobre odzwierciedlenie zawartości krążka. Kontrolowane szaleństwo zaczyna się od „Marking Time”. Skaczące głosy poprzecinane są syntezatorami. Mutacje harmoniczne z czasem wyrzucają z siebie melodię.

Spokój ogarnia człowieka w styczności z „I Still Hope”. Pulsujący, ciepły, lekko zmieniający ton utwór można nazwać balsamem. Na płycie znajduje się nawet bliski klasycznej formie ambient („The Eighteen Beautiful Memories”). W miejscach, gdzie William Basinski oferuje rozpacz, Strom wplata radość. Urzeczony zostałem nieskrępowaną giętkością utworu „Temple Gardens at Midnight”. Tytuł odbiera możliwość innej interpretacji, ale muzyka szybko zajmuje całą uwagę każąc nam zająć centralne miejsce w celu podziwiania. Podobnie rzecz się ma w „Tropical Rainforest”, choć tam jest więcej wyciszonego bębnienia.

Można również wychwycić dźwięk marimby w „The Pulsation”. Mniej odpowiada mi utwór „Small Reptiles on the Forest Floor”, a to z uwagi na jego nazbyt oczywisty charakter i nieco rozwleczoną strukturę. Natomiast umieszczony wcześniej „Equatorial Sunrise” zaliczam do najlepszych na płycie. To jeden z tych utworów, który mógłby się nie kończyć. „Words in Motion” jest w stanie z najmroczniejszego kąta zaciągnąć nas w stronę światła. I tak można powiedzieć, że „Angel Tears In Sunlight” jest płytą dobra. Nie tylko w sensie oceny zawartości, ale i treści, które ze sobą niesie.

RVNG Intl. | 2021
Bandcamp
FB RVNG Intl.







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy