Coś poszło nie tak.
Aż trudno uwierzyć, że Ashley Burchett obchodzi w tym roku dwudziestolecie producenckiej kariery. Ale to prawda: jego pierwsza EP-ka ukazała się dokładnie w 2000 roku. Londyński producent od początku mógł liczyć na wsparcie kolegów po fachu. Jego kolejne krążki wydali nakładem swych firm tacy didżeje i producenci, jak Steve Bicknell, Ben Sims i wreszcie DJ Kr!z. Ten ostatni stworzył mu w swej wytwórni Token stałą przystań – od 2007 roku do dzisiaj.
To właśnie nakładem tej belgijskiej tłoczni ukazały się niemal wszystkie EP-ki i albumy Burchetta. Szczególnie ważne okazały się te drugie wydawnictwa: „Frames Of Reference” z 2013 roku i „Alone In Time?” z 2015 roku. Pokazały one, że brytyjski producent potrafi stworzyć nie tylko muskularne techno o tanecznym uderzeniu, ale również bardziej rozbudowaną wersję gatunku, niepozbawioną ilustracyjnego tonu. W 2021 roku Burchett postanowił uruchomić własną firmę – Modwerks. Pierwszą wydaną przezeń płytą jest jego trzeci album.
„Before This” słucha się z rosnącym zdumieniem. W większej części dostajemy bowiem tutaj wyjątkowo przewidywalny i nijaki materiał. Burchettowi ewidentnie brakuje pomysłów, w efekcie czego jego nowe nagrania są nudne i monotonne („Planck Scale” czy „FilmNoir”). Choć brytyjski producent nigdy nie wypierał się inspiracji twórczością Jeffa Millsa czy Luke’a Slatera, tak tym razem jego muzyka momentami brzmi jak dosłowna kopia dokonań tychże mistrzów („Fugue State” czy „Norphic-R”).
Płytę ratuje od kompletnej klęski zaledwie kilka utworów. „Human Error” i „Intensity Fluctuations” ożywia bardziej melodyjna elektronika rodem z IDM-u i kosmische musik. W „Modwerks” uderza tektoniczne techno, łączące energię dokonań Bena Klocka z brzmieniem Basic Channel. „Underwater Acoustics” zostaje wyjęte z klubowego kontekstu i poddane rytmicznym eksperymentom, dzięki czemu wymyka się dosłowności reszty znajdującego się w zestawie materiału.
Trudno uwierzyć, że twórcą „Before This” jest ten sam producent, który ma w swym dorobku „Frames Of Refernce” czy „Alone In Time?”. No ale cóż: każdemu zdarza się spadek formy, zarówno tym, którzy piszą o muzyce, jak i tym, którzy ją tworzą. Szkoda tylko, że londyński producent wybrał na inaugurację swej tłoczni tak słaby materiał. „Before This” to też trochę wyraz szerszej tendencji na klubowej scenie: niepokojącego wyczerpywania się formuły minimalowego techno.
Modwerkst 2021
